Przegląd nowości

Wspomnienie śląskiego święta tańca

Opublikowano: poniedziałek, 03, czerwiec 2019 08:18

Od dzieciństwa ubolewałem, że Szkoła Baletowa zorganizowana po wojnie w Sosnowcu, wkrótce została przeniesiona do Bytomia, gdzie uczyły się moje szkolne koleżanki Hanka Wilczyńska i Anna Zimna. Z czasem podziwiałem na scenie Opery Śląskiej legendarnych jej pedagogów: Marię Lucas, Tadeusza Burke, Mariana Żmudę, Fryderyka Lebika, Janinę Lechównę-Stankiewiczową, oraz najlepszych ówczesnych absolwentów: Joannę Kunę-Szabelską, Jana Lisowskiego, Adelę Fillównę i Jerzego Makarowskiego.

 

Ciągle powracam do myśli, aby nad Przemszą i Brynicą zaszczepić ideę kształcenia artystów baletu. Upatrzyłem sobie prastary, czekający na remont i adaptację obiekt pierwszego będzińskiego wójta Hinko Ethiopusa, położony między Zamkiem a Starymi Murami średniowiecznego Będzina. Jest on własnością państwa Ewy i Krzysztofa Sucheckich, których namawiam na stworzenie Szkoły Baletowej w Zagłębiu, a tym samym wrócenia do powojennej sosnowieckiej idei, tak pięknie rozwiniętej potem w Bytomiu. Jak mi to idzie? – Na razie coś nie bardzo!. Niechże zachętą będą sukcesy szkoły bytomskiej, od lat kierowanej kompetentną, silną i pewną ręką przez dyr. Elżbietę Mendakiewicz.

 

Od kilkunastu lat z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca organizuje ona Galę Baletową, której każdorazowo atrakcyjny program wybiega daleko poza tylko prezentacje osiągnięć szkoły. W tegorocznej na przykład wzięła udział Węgierska Akademia Tańca, soliści japońscy, tancerze Bayerisches Junior Ballett z Monachium, Bytomski Teatr Tańca Rozbark, Zespół Pieśni i Tańca Śląsk, soliści Opery Bałtyckiej, Opery na Zamku w Szczecinie, Opery Śląskiej, Teatru Wielkiego w Poznaniu i Polskiego Baletu Narodowego.

 

Tak pomyślana galowa reprezentacja sztuki baletowej przez lata pracowała pod kierunkiem Henryka Konwińskiego. W tym roku wyreżyserował ją jeden z najwybitniejszych solistów baletu w skali światowej Wiesław Dudek, do niedawna niekwestionowana gwiazda sztuki tańca Berlina, wcześnie Stuttgartu, a na początku kariery solista teatrów Wielkich Warszawy i Łodzi, gdzie ukończył szkołę baletową, do której trafił spod Ostrowa Wielkopolskiego, bo tam się urodził i wychował.


W swej karierze prowadzącej przez Kanadę, Stany Zjednoczone, Dominikanę, Meksyk, Brazylię, Japonię, Hiszpanię, Rosję, Węgry, Włochy, Słowenię, Austrię i Grecję zatańczył czołowe postacie w dziełach choreograficznych takich twórców jak Bejárt, Neumeier, Ejfman, Scholz, Mac Millan i Cranko. Od kilku lat Wiesław Dudek z rodziną mieszka i pracuje w Tokio, ale nie traci kontaktu z Europą, gdzie zapraszany jest na kursy mistrzowskie, zasiada w jury konkursów, a od niedawna tworzy polsko-japoński projekt „Młody Duch Tańca”.

 

To świetna inicjatywa. Jej pierwsze owoce obejrzeliśmy na Bytomskiej Gali. Wśród jej gości na widowni pojawił się niegdysiejszy pierwszy solista baletu hamburskiego Ivan Liška, z pochodzenia Czech, postać należąca do ścisłej grupy najwybitniejszych tancerzy przełomu XX i XXI w.

 

Natomiast na scenie oglądaliśmy rewię wspaniałych japońskich tancerek i tancerzy: Natsuma Oja, Natsuki Katajama, Yu Wakizuka, Natsuna Oya, Gento Yoschimoto (proszę zgadnąć, kto jest chłopczykiem, a kto dziewczynką !), rewelacyjny Włoch Martin Nudo ze swą partnerką Lotte James (Australia), oraz bardzo dobrzy Polacy: Mateusz Sierant i Marika Kucza (Poznań), Dominika Woszek i Gabriela Dąbek (szkoła baletowa - Bytom), Natalia Pasiut i Kristóf Szabo (Warszawa). Poza klasycznymi wariacjami, pas de deux popisami szkolnymi i numerami współczesnymi, szczególne wrażenie wywarło Preludium Orawa Wojciecha Kilara tańczone przez tancerzy z Koszęcina. 

 

Może w końcu uda mi się namówić kogo trzeba na zorganizowanie prywatnej Szkoły Baletowej w Zagłębiu, bo tylko takie maja perspektywę na przyszłość, a nie ogólnokształcące państwowe molochy, drogie, niewydajne, z przestarzałymi programami, ślamazarną rekrutacją i coraz mniejszą ilościowo i jakościowo liczbą absolwentów. Na jej czele powinna stanąć dyr. Elżbieta Mendakiewicz, lub postać z niej sklonowana. Wtedy coroczny Międzynarodowy Dzień Tańca będzie miał poziom, rozmach, atmosferę i zainteresowanie społeczne równe naszym doznaniom na przełomie minionego kwietnia i maja w gościnnej Operze Śląskiej w Bytomiu.

                                                                          Sławomir Pietras