Przegląd nowości

Krakowska „Beata” Stanisława Moniuszki

Opublikowano: czwartek, 09, maj 2019 22:37

Opera komiczna „Beata”, ostatnie dzieło sceniczne Stanisława Moniuszki, długo pozostawała zagadką. Mówiło się, że nikt go nie widział, a mało kto słyszał, bo nie wystawiano jej aż do 1972 roku. Dzisiaj usłyszeć je będzie mógł każdy, na dodatek w nowym, zbliżonym do oryginału brzmieniu, a to za sprawą płyty z jej semi-scenicznym wykonaniem Beaty, które ukazuje się nakładem wydawnictwa DUX.

 

Beata 825-41

 

Najnowsze wydawnictwo fonograficzne Opery Krakowskiej miało swoją premierę 7 maja i było połączone z koncertowym wykonaniem Beaty. Na scenie wystąpili soliści, którzy wzięli udział w nagraniu. Gośćmi specjalnymi wieczoru byli prof. Krzysztof Baculewski, który dokonał rekonstrukcji orkiestrowej partytury z wyciągu fortepianowego (oryginał spłonął we wrześniu 1939 roku) oraz dr hab. Małgorzata Janicka-Słysz, która wprowadziła publiczność w historyczne i teoretyczne aspekty dzieła. Po spektaklu artyści oraz realizatorzy spotkali się z publicznością na Antresoli teatru. Z kolei 13 maja w Saloniku Moniuszkowskim w Warszawie, specjalnej przestrzeni przygotowanej z myślą o obchodach Roku Moniuszki i promowaniu jego dorobku artystycznego, odbędzie się spotkanie promocyjne z solistami, realizatorami i komentatorami dzieła.


Pośród zaproszonych gości znajdą się prof. Krzysztof Baculewski, Janusz Kukuła – dyrektor Teatru Polskiego Radia odpowiadający za reżyserię scen dramatycznych (a tych w Beacie nie brakuje), Tomasz Tokarczyk – kierownik muzyczny nagrania oraz solistki: Katarzyna Oleś-Blacha (Beata), Monika Korybalska (Agata) oraz Wanda Franek (Urszula). Słowo o Beacie wygłosi redaktor Adam Czopek, jeden z najwybitniejszych znawców opery w Polsce, a całość poprowadzi producent, dziennikarz i wieloletni szef redakcji muzycznej TVP Kultura, Robert Kamyk. 

 

Beata 825-4

 

Rok 2019, „moniuszkowski”, dla uczczenia 200-lecia urodzin kompozytora, przynosi pewną innowację: niniejszy album z fonograficzną premierą jego ostatniego i nieznanego dzieła – opery „Beata” – pisze prof. Krzysztof Baculewski w książeczce dołączonej do płyty. Jej prapremiera odbyła się na kilka miesięcy przed śmiercią kompozytora. Samo dzieło nie miało szczęścia ani do publiczności, ani do wystawień. Za życia kompozytora było ich dwanaście, w dwudziestą rocznicę śmierci – trzy. I to wszystko. Na dodatek zginęła partytura. Niniejszy album stanowi szczęśliwe wypełnienie jednej z wielu „białych plam”, których historia nie szczędziła kulturze polskiej. – dodaje. 

 

Beata 825-14

 

Adam Czopek na łamach portalu Maestro zauważa: Dyrekcja Opery Krakowskiej, jak to ma w zwyczaju, starannie dobrała obsadę, zapewniając swoim widzom i słuchaczom maksimum satysfakcji. (…) Sama „Beata” okazała się miłym pełnym uroku dziełem, którego słucha się z prawdziwą przyjemnością, tym większą, że w dobrym wykonaniu. 

 

Opera Krakowska gorąco zaprasza na warszawską premierę płyty Beata.