Przegląd nowości

Dwadzieścia samowarów i alkohol

Opublikowano: czwartek, 11, kwiecień 2019 11:59

Gdy przed spektaklem oglądamy aranżację sceny widzimy tutaj wyraźną przesadę w eksponowaniu samowarów. Jest ich prawie dwadzieścia, stoją na wszystkich meblach i na podłodze, na pianinie, na szafle i jeszcze goście przychodzący na przyjęcie u generałowej przynoszą w prezencie kolejny, udekorowany kokardką... samowar.

 

Samowary 1

 

To w zasadzie wystarczyłoby za charakterystykę podejścia Moniki Strzępki do dramatu Antoniego Czechowa. Będzie sporo przesady w eksponowaniu uczuć, emocji, brutalności, ale też groteskowości. Płatonow inny niż wcześniej – takie było założenie wybitnej reżyserki. Nie prowincjonalny Don Juan, ale zblazowany bankrut życiowy, który na innych wyładowuje swoją frustrację. I paradoksalnie nikt tutaj nie pije herbaty z samowara, wszyscy natomiast upijają się niemal do nieprzytomności.  Winem? Bo to o nim pada w tekście, który Strzępka traktuje z szacunkiem, kilka zdań. Alkohol nie uspokaja i nie usypia uczestników przyjęcia, przeciwnie, w miarę rozwoju wydarzeń stają się oni względem siebie coraz bardziej agresywni.


Wszystko zmierza nieuchronnie do tragicznego finału. Spektakl dyplomowy studentów IV roku wydziału aktorskiego w Teatrze Collegium  Nobilium w Warszawie jest chyba jednym z najtrudniejszych zadań, z jakimi adepci sztuki mieli do czynienia. Ogromna ilość tekstu do zapamiętania, pełna gama gwałtownych reakcji do zagrania, stworzenie iluzji rozmaitych charakterów i temperamentów, do tego skoki, upadki, bójki, wszystko na granicy ryzyka.

 

Samowary 2

 

I jeszcze śpiewanie, choć tylko w formacie karaoke. Dwie tęskne piosenki rosyjskie, ale nie romanse z epoki Czechowa, lecz ze współczesnego repertuaru, które dla zabawy dwie uczestniczki przedstawienia wyśpiewują sobie do telefonicznych słuchawek. To jeden ze spokojniejszych przerywników, w których aktorzy nie muszą krzyczeć.

 

Samowary 3

 

Strona akustyczna i muzyka też warta jest zauważenia. Gdzieś w głębi sceny są ukryte mikrofony i niektóre wygłaszane kwestie bywają nieznacznie wzmocnione i z dodanym nałożonym pogłosem. Poza piosenkami z nagrań tym muzyka Mateusza Dębskiego jest minimalistyczna – to są dwa albo trzy takty z jakiegoś klawesynowego utworu barokowego zapętlone i tworzące tło dźwiękowe do tej szalenie długiej historii. Gorzej wypadło z aranżacją Kornelii Dzikowskiej rzucanej na płócienne ściany salonu generałowej. W pierwszym akcie wyświetla się zapiski autora z didaskaliów, co jest  jakby zabawnym kontrapunktem do tego, co się dzieje na scenie.


Później twórcy rezygnują już z „napisów" i puszczają na ekran animowane barwne grafiki bez żadnego istotnego znaczenia czy przesłania. Chyba, że są to rojenia bohaterów spektaklu w oparach wypitego alkoholu. Świetnie natomiast sprawdza się maksymalnie uproszczona dekoracja w postaci jasnej materii rozwieszonej na podnoszonych i opuszczanych rusztowaniach.

 

Samowary 4

 

Kostiumy Arka Ślesińskiego to melanż wszystkiego co twórcy znaleźli w szafach, dresy, jeansy, elegancka suknia generałowej, wypchane okrągłości małżonki Płatonowa, stare płaszcze ze Studium Wojskowego, nawet koronkowe body z widocznym stanikiem. Ale to wszystko tylko dodatki, bo najważniejsze są kreacje aktorskie młodych wykonawców.

 

Samowary 5

 

Ekspresja na granicy histerii, żywiołowe reakcje słowne i ruchowe, stare i nowe gagi. Najtrudniejsza chyba jest tutaj rola generałowej Anny Wojnicewej w realizacji Zuzanny Saporznikow, bo tylko tej jednej postaci zależy na zachowaniu pozorów powściągliwości w tym zbiorowisku szaleńczych emocji. Nie da się oczywiście pominąć Jakuba Kordasa jako Płatonowa i jego żony Małgorzaty Kozłowskiej, która dokonuje swoim głosem ćwiczeń typowo wschodniackiego „zaciągania". Wszyscy wykonawcy stanęli tutaj na wysokości zadań, niektórzy nawet wystąpili w dwóch albo trzech osobnych, kontrastujących rolach, często wzbudzając fale śmiechu. Wniosek – mamy bardzo uzdolnioną młodzież, która wiele zawdzięcza pani reżyser.

                                                                 Joanna Tumiłowicz