GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościJak długo tak można?
Strona 2 z 2
Przy pulpicie dyrygenckim kierowała spektakl niezawodnie Marta Kosielska, choć kierownictwo muzyczne spoczywało w rękach Tadeusza Kozłowskiego. Synchronizacja angielskiego tekstu z partyturą najeżoną olbrzymimi trudnościami wokalnymi i skomplikowaną akcją sceniczną postawiła przed wykonawcami wymogi sprawności wręcz niebotyczne.
Począwszy od Joanny Woś (Blanche), która usłyszawszy przed rokiem od Macieja Prusa, że interesuje go wyreżyserowanie tego dzieła, rozpoczęła całą kampanię, aby Tramwaj mógł być zrealizowany w Łodzi. Zadanie ułatwił jej brak dyrektora, bo gdyby był, co zdarza się wcale nierzadko – niekompetentnym tchórzem, mógłby nie dopuścić do tak trudnego i ryzykownego przedsięwzięcia.
Joanna Woś wiedziała co robi. Opanowawszy karkołomną technicznie i wyrazowo partię wokalną, stworzyła – przy bezbłędnej koncepcji Macieja Prusa, sceniczną kreację, która pozostanie w historii polskiego teatru operowego wśród najwybitniejszych. To samo można powiedzieć o Stanleyu w wykonaniu Szymona Komasy, gdyby nie płynące z jego scenicznych wyczynów sygnały, że jeszcze trzeba nad sobą trochę popracować. Najlepiej skromnie i z pokorą, a nie podczas ukłonów oklaskiwania siebie samego i otoczenia, co jest raczej domeną usatysfakcjonowanej publiczności, a nie występujących śpiewaków, nawet tych, co przedwcześnie uważają się za gwiazdy.
W roli Stelli podobała się Aleksandra Wiwała, a jeszcze bardziej Tomasz Piluchowski jako Mitch. Przed niewielu laty nagrodziliśmy go na konkursie w Nowym Sączu za interpretację pieśni. Okazuję się, że również w muzyce współczesnej odnajduje swój talent swobodnie, z dobrymi rokowaniami na przyszłość.
Oglądany przeze mnie kolejny codzienny spektakl dowiódł, że w zespole łódzkiego Teatru Wielkiego ciągle tkwi potencjał, który mimo braku dyrektora, pozwala przetrwać najgorsze. Dobrze że jego dyrekcyjną niedolę zechcieli tym razem wesprzeć tej miary artyści co Prus, Woś, Komasa i Kozłowski.
Ale pozostaje pytanie: Jak długo tak można? Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |