GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościKurzak w MET i w każdym kinie
Strona 1 z 2
Transmitowanie spektakli z Metropolitan Opera w polskich kinach okazało się doskonałym biznesem, bo ludziska walą drzwiami i oknami, bilety są droższe niż w polskich teatrach operowych, a rzeszom operowych kinomanów dostarczono satysfakcji i poczucia, że odwiedzili najsławniejszy teatr operowy i to z jego aktualnymi gwiazdami oraz najnowszymi produkcjami.
Jeszcze za mojej młodości chodzenie na operę do kina było nie do pomyślenia. Ale teraz tego zjawiska nie lekceważyłbym, skoro nagania ono sztuce lirycznej nowych wyznawców. Należy tylko napominać operowych neofitów, że prawdziwa głębia przeżyć czeka ich dopiero wtedy, gdy wybiorą się do teatru odpowiednio wypoczęci i ubrani, telefony komórkowe pozostawią w szatni i zrezygnują z fotografowania się w foyer, w rzędach, lub nawet na tle kurtyny. Na widownię wejdą bez butelek z napojami lub broń Boże z suchym prowiantem i poddadzą się magii opery bez pośrednictwa głośników, w żywym kontakcie wizualnym i dźwiękowym z wykonawcami.
W sobotę 2 lutego transmitowano bezpośrednio z Nowego Jorku w nieocenionym programie II Carmen z udziałem Clémentine Margaine (tytułowa), Roberto Alagna (Don José), Alexandra Vinogradova (Escamillo) i Aleksandry Kurzak (Micaëla). Dyrygował Luis Langré i robił to doskonale.
Ponieważ wierny sobie zamiast pójść do kina pozostałem w domu, dzielę się tylko wrażeniami słuchowymi, choć pewnie na scenie również było co oglądać.
Zarówno dyrygent jak i tytułowi protagoniści (Aleksandra Kurzak twierdzi że opera ta powinna nazywać się Don José), są artystami francuskimi. Nie często się zdarza, że obsadę tego dzieła dominują krajanie Georga Bizeta. Zaprezentowano wersję oryginalną z dialogami mówionymi, w Polsce mało znaną, ale we Francji wykonywaną zgodnie z tradycją jeszcze od prapremiery w Opera Comique.
Zapewne ze względów marketingowych w zapowiedziach informowano, że rolę Micaëli wykonywać będzie Aleksandra Kurzak, jako żona Roberto Alagni. Okazało się, że nawet gdyby nie była (a to ze wszech miar udane małżeństwo!), jest Micaëlą niedoścignioną. Od pierwszej do ostatniej frazy zniewalała liryzmem swego pięknego głosu, śpiewając silniejszym dźwiękiem, niż to czyni w znanych na całym świecie i uwielbianych przez nas interpretacjach koloraturowych, ale nigdzie nie przerysowanym emocjonalnie, co świadczy o perfekcji i mistrzowskim opanowaniu rzemiosła wokalnego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |