GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościReżyser powinien być utalentowany
Strona 2 z 2
Toteż wypraszam sobie pląsanie na scenie myszy podczas uwertury, pijanego Stolnika podczas poloneza, Dziembę biorącego pieniądze po kwestii „z mazowiecka rżnij kapela”, czy grającego przez tancerkę psa, przeszkadzającego w arii „Gdybym rannym słonkiem”. Nie zamierzam pastwić się nad wieloma innymi pomysłami reżyserki, która wyznała publicznie, że nigdy Halki nie widziała, a wie o niej tyle, co z internetu. Przepełniona pragnieniem odznaczenia się czymś specjalnym podczas debiutu reżyserskiego na terenie Opery, postanowiła zatrzeć różnice między chłopstwem, a szlachtą (sic!) i zmienić zakończenie deklarując, że będzie to… niespodzianka.
W scenie finałowej gdy chór śpiewa „Już za późno, już za późno, utonęła biedna już”, tytułowa bohaterka zamiast pławić się w nutach rzeki, rodzi dziecko na środku sceny, zasłonięta spódnicami przez góralki, na wypadek gdyby na widowni były wycieczki szkolne. Następnie jedna z nich wręcza Zofii - narzeczonej Janusza - dopiero co odebranego noworodka, jako że niby prezent ślubny?
Na ostatnich akordach orkiestrowych zamiast Halki do topieli skacze Jontek, a za nim – w domyśle – duchy kompozytora i librecisty, przerażonych takim obrotem sprawy.
Dla debiutującej reżyserki mamy następującą radę: Należy czym prędzej wrócić do swej wspaniałej kariery teatralnej, zagrać role stosowne do aktualnego emploi, a więc Panią Dulską, Panią Dobrójską, coś z Dam i huzarów, a w przyszłości Matkę w Balladynie, a nawet spróbować wyreżyserować te sztuki. Może znajdzie się jakiś dyrektor teatru dramatycznego, który pozwoli pozmieniać zakończenia. Np. Dulska niech wyjdzie powtórnie za mąż, Dobrójska urodzi późne bliźnięta, huzarów przebierze się za damy, natomiast damy za huzarów, a Matka w Balladynie popłynie sobie kajakiem przez Gopło.
Sztuka operowa ma to do siebie, że jeśli spektakl jest dobrze grany, tańczony i śpiewany, to nawet kiepska reżyseria nie przeszkodzi w aplauzie. Należał się on solistom, chórowi, baletowi i orkiestrze pod dyr. Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego, który przywrócił Operze Wrocławskiej poziom muzyczny, nieobecny tu od niepamiętnych czasów.
Opuszczając ten piękny teatr jeszcze raz utwierdziłem się w mniemaniu, że jednak reżyser powinien być utalentowany. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |