Przegląd nowości

„Hymn dla Polski” w Cathédrale Saint-Louis des Invalides

Opublikowano: niedziela, 16, grudzień 2018 10:08

Już od dwudziestu pięciu lat paryskie Muzeum Armii w Les Invalides organizuje w tutejszej Cathédrale Saint-Louis des Invalides sezon muzyczny, który cieszy się u publiczności dużym powodzeniem. Z jednej strony nawiązuje on do muzealnej działalności tej zasłużonej placówki, z drugiej zaś daje okazję poznawania szerokiego i ambitnie planowanego repertuaru w wykonaniu renomowanych, bądź młodych, ale już błyskotliwie rozpoczynających karierę artystów. Kierownictwo artystyczne nad tym muzycznym przedsięwzięciem sprawuje dzisiaj Christine Dana-Helfrich, która 2 grudnia wzbogaciła bieżący program uroczystym koncertem poświęconym setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, zatytułowanym „Hymne à la Pologne”. Ów koncert wpisał się w projekty Polska Music i Polska 100, a jego współorganizatorami były Ambasada Polska, Instytut Polski w Paryżu oraz Instytut Adama Mickiewicza.

 

Koncert w Katedrze Saint-Louis 2

 

Na jego rozpoczęcie Orchestre Pasdeloup pod batutą dyrygentki Moniki Wolińskiej wykonała Warszawiankę Karola Kurpińskiego, którą licznie zgromadzeni goście wysłuchali na stojąco. Następnie zabrzmiała Wielka Fantazja na tematy polskie A-Dur Fryderyka Chopina, w której solistą był wybitny polski pianista Janusz Olejniczak. Od samego początku wyczuwalne było doskonałe porozumienie pomiędzy tutejszą orkiestrą i polską dyrygentką, która zbudowała z poszczególnych części utworu spójną całość, nadając jej odpowiednią i w żadnym momencie nieprzejawiającą spadku napięcia dramaturgię. Tajemniczo wypadła już utrzymana w klimacie nokturnu introdukcja, po której Olejniczak oczarował śpiewnością i prostotą pierwszego tematu, a następnie arabeską poruszającej się na tle delikatnego akompaniamentu smyczków melodii. Uderzała precyzja kolejnych wariacji, zwiewność figuracji, płynność zmiany tonacji, od pogodnych do zamyślonych i bardziej zasmuconych. Duże wrażenie wywarła ponadto kunsztownie i ekspresyjnie przez Olejniczaka podana pieśń nocy, idealnie skontrastowana z powtórnym szaleństwem figuracji, po których, po chwilowym wyciszeniu, odezwał się pełen wigoru kujawiak. Niezwykle oczekiwanym punktem programu była Msza na chór, kwartet solistów, organy i orkiestrę Karola Kurpińskiego, odkryta niedawno przez Piotra Jeglińskiego podczas aukcji w nowojorskim domu Christie’s. Pierwotnie ta nieznana i powstała do celów liturgicznych partytura była przeznaczona wyłącznie na cztery głosy i organy, ale współczesny belgijski kompozytor Jacques-Alphonse De Zeegant podjął się z okazji omawianego koncertu jej zorkiestrowania. Trzeba od razu powiedzieć, że podszedł do tego trudnego zadania z godną podziwu pokorą, respektując w równej mierze styl Kurpińskiego, co konwencje z okresu powstania utworu.


Stojąca na czele Orchestre Pasdeloup, Chóru regionalnego Vittoria d’Île de France, Ensemble vocal de l’Abbaye de la Cambre oraz czwórki solistów (Ana Camelia Stefanescu – sopran, Kinga Borowska – mezzosopran, Maciej Kwaśnikowski – tenor i Jean Delobel – bas) Monika Wolińska poprowadziła to wykonanie w głębokim skupieniu, oszczędnymi, wszak niezwykle skutecznymi gestami, z idealnym wyczuciem wolno rozwijającego się czasu kompozycji polskiego twórcy. Podziw wzbudzało perfekcyjne rozplanowanie przestrzeni dźwiękowej, bezbłędne wyważenie warstwy orkiestry w stosunku do partii wokalnych i gęstego brzmienia chóru. Szczególnie poruszająca była druga część Mszy, uduchowiona i jakby wymykająca się prawom czasu, a także zakończenie całej kompozycji, pozbawione zdecydowanej kadencji i pozostawiające nas samymi wobec nieskończoności.

 

Koncert w Katedrze Saint-Louis 1

 

Po przerwie Monika Wolińska wydobyła wszelkie instrumentacyjne smaczki i detale ze zręcznie napisanego przez Jerzego Maksymiuka Poloneza oraz zinstrumentowanego przezeń Nokturnu Ignacego Jana Paderewskiego, jednego z ojców naszej niepodległości, po czym przyszła kolej na najcięższe pod względem gatunkowym dzieło uroczystego wieczoru. Chodzi tu o Le Chemin des dames, Ode à la guerre de 1914, siedmioczęściową symfonię dramatyczną wspomnianego już wyżej Jacques-Alphonse’a de Zeeganta, napisaną do poematu Marguerite de Werszowiec Rey. Kompozycja ta jest wstrząsającym hołdem złożonym żołnierzom poległym podczas pierwszej wojny światowej, a zarazem sprzeciwem wobec tragedii wszelkich konfliktów zbrojnych i związanych z nimi cierpień niewinnych ludzi, jest także uniwersalnym wezwaniem do pokoju. Dzieło było już wykonywane w roku 2014 w katedrze francuskiego miasta Laon, a rok później w Brukseli i Warszawie, zaś w roku 2017 w Mediolanie. Podczas rzeczonego koncertu w Cathédrale Saint-Louis des Invalides partię solową przejmująco śpiewała polska mezzosopranistka Kinga Borowska, która prowadziła pełen napięcia dialog z przestrzennie rozmieszczonymi chórami: mieszanym w głębi nawy, żeńskim z lewej strony i męskim po prawej stronie dyrygentki. Trudno było pozostać obojętnym wobec rozdzierających akcentów, błagalnego kyrie, orkiestrowego Danse Macabre czy dramatycznego stawiania pytania: dlaczego, po którym padały wymieniane w różnych językach imiona męskie, czy – w finale – wobec hymnu pokoju. W tej rozbudowanej pozycji Monika Wolińska również znalazła pełne porozumienie z całym zespołem wykonawczym, przykuwając uwagę bezbłędnym panowaniem nad rozbudowaną formą dzieła, kreślonymi wyrazistymi gestami planami energetycznymi, rozpiętością skali dynamicznej i żarliwością interpretacji. Zarówno polskiej dyrygentce, jak i wszystkim muzykom wzruszona publiczność podziękowała gorącymi brawami.

                                                                                    Leszek Bernat