Przegląd nowości
- Szczegóły
-
Opublikowano: wtorek, 30, marzec 2021 10:00
Strona 17 z 17
4 Tak opisuje jej umiejętności w tym względzie Aldous Huxley: „Bez względu na to, czy była przy zdrowych zmysłach, czy też dotknięta histerią, w każdej sytuacji okazywała się doskonałą a k t o r k ą: (…) oto wywracała do góry źrenice i składała ręce – niczym święta z jakiegoś barokowego obrazu – na łonie, które nadzwyczajne łaski przepajały przemożnym drżeniem” (Ibidem, ss. 138-139).
5 Tym samym Loudun występuje jako swojsko brzmiący Ludyń. Poza tym rzecz rozgrywa się po spaleniu księdza Garnca, odpowiednika francuskiego Grandiera, kiedy do klasztoru przybywa nowy egzorcysta – ksiądz Józef Suryn, którego historycznym pierwowzorem francuskim był Jean-Joseph Surin.
6 Według Milleta de la Mesnadière, lekarza kardynała Richelieu, miały one opanować następujące jej organy: „Lewiatan zajmował środek czoła przeoryszy, Beherit rezydował w jej żołądku, Balan pod drugim żebrem z prawej strony tułowia, Isakaaron pod najniższym żebrem po przeciwnej stronie” (ibidem, s. 243).
7 Taką jej charakterystykę daje Huxley: „miała bardzo ładną buzię, lecz ciało ponad miarę drobne, niemal karłowate, a do tego lekko zdeformowane – zapewne za przyczyną jakiegoś gruźliczego schorzenia kości (…) karliczka o jednym barku uniesionym wyżej” (Ibidem, ss. 129 i 134).
8 Jej rzekome opętanie utrzymywało się po spaleniu Grandiera i trwało do 15 października 1637, kiedy jej ciało opuścić miał ostatni demon – Behemot, co Huxley opatruje następującą konkluzją: „Długa orgia dobiegła końca. Gdyby jednak nie było egzorcystów, nigdy by się nawet nie rozpoczęła”, ibidem, s. 342.
9 Po latach przyjmie ją na audiencji (25 maja 1638), kiedy będzie ona odbywać po kraju tournée ze stygmatami imion Marii i św. Józefa na lewej dłoni.
10 Ibidem, ss. 33/34.
11 Ibidem, ss. 12/13.
12 Fiodor Dostojewski Opowieść o Wielkim Inkwizytorze, wchodząca w skład powieści Bracia Karamazow.
13 U Huxleya czytamy: „Skazanie Grandiera stało się tak dalece pewne, przeświadczenie zaś w tej kwestii stało się tak powszechne, że do Loudun zaczęli zjeżdżać turyści pragnący przypatrywać się egzekucji. W tamte upalne dni sierpniowe trzydzieści tysięcy nowo przybyłych – czyli niemal dwukrotnie więcej niż cała ludność miasta – współzawodniczyło o noclegi, posiłki i dobre miejsca na placu kaźni” (op. cit., s. 263).
14 Działo się już tak w Loudun, co opisuje Huxley: „Pozbawiona przytomności i rozumu soeur Jeanne tarzała się po posadzce. Publiczność była zachwycona, zwłaszcza gdy przeorysza obnażyła nogi. (…) Spektakl trwał do schyłku dnia. Gremialnie utrzymywano, iż od czasu występów trupy wędrownych akrobatów, mającej w składzie dwóch karłów i tresowane niedźwiedzie, poczciwe stare Loudun nigdy nie widziało tak wspaniałej imprezy. Co zaś ważniejsze – wstęp był bezpłatny” (ibidem., ss. 151/152).
15 Według Huxleya Adam miał „długi nos”, a Mannoury „oblicze jak księżyc i baryłkowaty brzuch” (ibidem, s. 37).
16 Faktycznie tego rodzaju ceremonię odbył z Madeleine de Brou (Aldous Huxley, ibidem s. 62).
17 Mieczysław Tomaszewski Penderecki. Trudna sztuka bycia sobą Kraków 2004, s. 24.