Przegląd nowości

Wagnerowscy bohaterowie (18)

Opublikowano: czwartek, 02, lipiec 2020 07:01

 

Gurnemanz, dostojny mędrzec 

 

Gurdemanz 1 Emil Scaria

 

Wśród głównych bohaterów Parsifala (wysnutego z arturiańskich legend opowieści o czystym prostaczku, który po latach tułaczki i pokonaniu wielu przeciwności losu, stanie się mądrym władcą, wyznawcą ładu i czystej miłości), szczególne znaczenie i wymiar ma postać dostojnego i szlachetnego rycerza – pustelnika Gurnemanza, który z powodu choroby Amfortasa przejął opiekę nad zakonem św. Graala i jego relikwiami, czyli kielichem Graala i świętą włócznią, które ofiarowali Titurelowi aniołowie. To on, frazą: „Hej! Ho! Strażnicy lasu! A raczej strażnicy snu, zbudźcie się, wszak już poranek! Nadeszła pora leczniczej kąpieli króla Amfortasa”. – rozpoczyna akcję tego wielkiego misterium. To również Gurnemanz, prawdziwie pozytywny bohater, nadaje klimat i sens kolejnym scenom misterium. 


Z jego ust pada stwierdzenie:  „… mój synu, patrz, przestrzenią stał się czas”, co często staje się punktem wyjścia dla autorów kolejnych inscenizacji. Można bez żadnej przesady powiedzieć, że jest najważniejszym z bohaterów. On „odkrywa” Parsifala i prowadzi go do zamku Graala. On widząc jego bezradność wygania go, by odnalazł drogę „do rozumu i samego siebie”. 

 

Gurdemanz 2 Konrad Zawilowski

 

Również Gurnemanz w dzień Wielkiego Piątku odnajduje (właściwszym byłoby określenie – rozpoznaje) Parsifala wracającego po wieloletniej tułaczce w okolice zamku graalowego bractwa. „Na pewno to on, ten prostak, którego w gniewie przegoniłem od nas”. – tłumaczy Kundry. W końcu to Gurnemanz, przy świętym źródle, udzieli mu błogosławieństwa namaszczając świętymi olejami jego skronie i prowadzi odzyskanego Parsifala do krainy i zamku Graala, gdzie czeka na niego rycerstwo, któremu przynosi ratunek i wybawienie Amfortasowi.


Partia Gurnemanza, której pierwszym wykonawcą był Emil Scaria, należy bez wątpienia do najbardziej obszernych i wymagających od wykonawcy żelaznej kondycji. Zapowiedzią tego jest już pierwszy jego monolog: Das ist ein Anders – Titurel, der fromme Held, w którym opowiada o nieszczęściu jaki spadło na Amfortasa i cały zakon rycerzy Graala. Z jego postawy musi „bić” spokój i szlachetne dostojeństwo.

 

Gurdemanz 3 Aleksander Micha owski

 

Przed wielu laty w jednym z pierwszych przedstawień Parsifala,jakie w życiu obejrzałem wykonawcą roli Gurnemanza był wspaniały – w każdym calu – Hans Sotin, co na długo ukształtowało moje wyobrażenia o wykonawcy tej partii. Imponująca, budząca szacunek, postawa, świetnie brzmiący w każdym rejestrze głos o szlachetnej barwie oraz znakomita ekspresja i kontrolowane emocje, były przez lata najważniejszymi czynnikami w tworzeniu pamiętnych kreacji Sotina, uznawanych przez wielu za wzorcowe.


Tworzył je zresztą nie tylko w Bayreuth, ale równie na wielu prestiżowych europejskich i amerykańskich scenach. Przez lata każdy następny jej wykonawca był przeze mnie do niego porównywany. Niestety, niewielu mu w tym czasie dorównywało, a nikt nie był w stanie go w kreacji wokalno-aktorskiej przewyższyć.

 

Gurdemanz 4 Wlodzimierz Zalewski 38-183

 

Jeszcze dzisiaj po obejrzeniu ponad dwudziestu przedstawień tego misterium zdarza mi się do tego wracać i porównywać dokonania Sotina z aktualnym wykonawcą, tyle tylko, że nie jestem już tak pryncypialny w swoich sądach. Pierwszym polskim Gurnemanzem był Konrad Zawiłowski, który brał udział w koncertowym wykonaniu Parsifala w grudniu 1904 roku w Filharmonii Warszawskiej. Jednak pierwszym wykonawcą tej partii na polskiej scenie był Aleksander Michałowski – premiera Teatr Wielki w Warszawie 27 marca 1927 roku.


„O Michałowskim wiedzieliśmy dobrze, że jego postawienie sprawy będzie miało znaczenie wybitne. To też nie jest to niespodzianką wcale, co nam stworzył jako pełen szczerego, prostego a szlachetnego i podniosłego wyrazu w roli Gurnemanza, śpiewanego przy tym głosem tak pięknym”. – napisał po tej premierze Felicjan Szopski w „Kurierze Warszawskim”.

 

Gurdemanz 5 Aleksander Teliga 38-473

 

We wznowieniach Parsifala na warszawskiej scenie w 1934 oraz 1937 roku tę partię ponownie śpiewał Aleksander Michałowski. Po nim rolę szlachetnego Gurnemanza miał okazję wykreować dopiero w 1993 roku Włodzimierz Zalewski, w pierwszej w Polsce powojennej inscenizacji zrealizowanej w Teatrze Wielkim w Warszawie. Śpiewał tę partię na zmianę z Aleksandrem Teligą. W Teatrze Wielkim w Poznaniu w 1999 roku rolę Gurnemanza kreował Marian Kępczyński.


W premierze w 2013 roku powierzono tę partię solicie gościnnie występującemu – Mario Klein. Podobnie było w Operze Wrocławskiej, gdzie na premierze śpiewał ją również artysta występujący gościnnie – Johann Tilli. Później kolejne przedstawienia śpiewał, Marian Kępczyński.

 

Gurdemanz 6 Johann Tilli 122-9

 

W tym samym czasie na światowych scenach, gdzie to misterium pojawia się znacznie częściej niż na naszych, oklaskiwano kreacje: Johna Tomlinsona (Londyn, Berlin), Stephena Millinga (Kopenhaga), Aare Hauglanda (Sztokholm), René Pape (Nowy Jork, Paryż, Monachium), Manfreda Hemma (Adelajda), Hansa Hottera, Roberta Holla, Manfreda Schenka (Bayreuth, Berlin), Matti Salminena (Madryt, Oslo) oraz Franza Grassa i Roberta Lloyda (Mediolan, Praga).

                                                                                               Adam Czopek