GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości39. Festival d’Ambronay (trzeci weekend)
Strona 5 z 8
Z kolei partie wokalne przyjmują w niej na ogół charakter wirtuozowski, szczególnie w odcinkach solowych. Te wszystkie cechy pojawiły się już w wykonanej na wstępie Mszy e-moll oraz Dixit Dominusd-moll. Natomiast Magnificat concertato pozwoliło się zachwycić wirtuozowską partią solową sopranu, delikatnością arii tenorowej oraz rozbudowanym i majestatycznym finałem. Jednak największe wrażenie wywarła zaprezentowana przy znacznie wygaszonym oświetleniu interpretacja Requiem (Missa pro defunctis) na dwa chóry, której festiwalowi goście wysłuchali w niezwykłym skupieniu. Leonardo Garcii Alarcónowi udało się tu ukazać zaskakującą syntezę archaicznych stylów z gestami muzycznymi iście barokowej proweniencji. Dyrygent wykreował atmosferę nasyconą ogromną ekspresją, a zarazem potrafił uwydatniać przykuwające uwagę delikatne dysonanse. Należy tylko sobie jeszcze życzyć, aby te pozostające w cieniu zapomnienia utwory odnalazły drogę do kolejnych wykonań koncertowych, gdyż naprawdę w pełni na to zasługują. Na pewno dobrze się stało, że ich rejestracji dokonała stacja radiowa France Musique. Diametralnie odmienny charakter miał koncert, którego głównym bohaterem był rosyjski skrzypek, kontratenor i jednocześnie dyrygent Dmitry Sinkovsky. Wystąpił on w towarzystwie złożonego prawie całkowicie z rosyjskich instrumentalistów zespołu La Voce Strumentale, do którego dołączył bardzo ceniony włoski lutnista Luca Pianca. Program pierwszej części koncertu zawierał Koncert na troje skrzypiec F-dur Telemanna, Concerto grosso „Il Pianto d’Arianna” Pietro Locatelliego oraz Koncert skrzypcowy A-dur Jana Sebastiana Bacha, zaś część drugą otworzył Koncert skrzypcowy e-moll „Il Favorito” Vivaldiego. Te wszystkie utwory zostały przez Sinkovsky’ego wykonane z niebywałą, niekiedy wręcz nadmierną żywiołowością, polotem i rzadko spotykanym zaangażowaniem. Skrzypek dwoił się i troił, krążył po całej estradzie, przeskakiwał od pulpitu do pulpitu i wciągał w ten swoisty teatr muzyczny swoich partnerów. Dużo satysfakcji sprawiało wsłuchiwanie się w piękne, soczyste i ciepłe brzmienie instrumentu Sinkovsky’ego, który gra na pochodzących z 1675 roku skrzypcach Francesco Ruggeri. Problem polega jednak na tym, że posiadanie zabytkowego instrumentu nie zastąpi dogłębnej znajomości stylu barokowego, a takowej rzeczony artysta wyraźnie nie posiada. Dlatego jego nastawiona na powierzchowny efekt i czarowanie publiczności gra pozostawiła poczucie sporego niedosytu, choć trzeba przyznać, że uwiedzeni słuchacze chętnie ulegli wybujałemu temperamentowi skrzypka i zgotowali mu triumfalne przyjęcie. Emocjonalna temperatura sięgnęła zenitu szczególnie w momencie, kiedy Sinkovsky na zakończenie koncertu odłożył skrzypce i zaprezentował swój talent wokalny, śpiewając Nisi Dominus RV 608 Vivaldiego. I choć jego kontratenor brzmiał miejscami wyjątkowo subtelnie i pieścił ucho ciekawą barwą, to słaby wolumen powodował, iż w głębi nawy był już prawie niesłyszalny. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |