GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościTrzy wieczory w Bayreuth
Strona 8 z 11
Nie bardzo tylko mogę pogodzić się ze sceną finałową, w której Izolda umiera z miłości. W tej inscenizacji nic takiego nie ma miejsca, król Marke w chwili kiedy kończy się pełna uniesienia scena miłosnej śmierci Izoldy wchodzi i dosłownie łapiąc ją za włosy wlecze za sobą. W tym momencie szlak trafił całe muzyczne misterium i jego klimat. Na pustej scenie pozostają jedynie zwłoki bohatera. Nie ma w tej inscenizacji tryumfu miłości nad śmiercią.
Tutaj pozostaje jedynie wymowna pustka i nicość. W obsadzie największe wrażenie pozostawiła Petra Lang jako Izolda, której głos o nasyconym i intensywnym brzmieniu dobrze się sprawdził w tej trudnej partii. Śpiewaczka imponując pełnymi wysokimi dźwiękami nasyciła partię Izoldy ogromnym bogactwem wszelkich odcieni dramatyzmu i ekspresji. Szkoda tylko, że w słynnej scenie miłosnej śmierci jej głos nie nabierał tego nierealnego brzmienia przenosząc się w metafizyczne sfery.
Równie wysoka ocena należy się Stephenowi Gouldowi za kreację Tristana, Chriscie Mayer za wspaniałą Brangenę oraz Georgowi Zeppenfeldowi za króla Marke. Ich głosy imponowały niepospolitą mocą i blaskiem, a kreacje aktorskie ujmowały głębokim zrozumieniem roli swojego bohatera. Muzyczna interpretacja charyzmatycznego Christiana Thielemanna jest żywiołowa, dynamiczna i podkreślająca burzę uczuć dwojga bohaterów. Jednym słowem czuć w niej nerw dramatyczny i wicher namiętności, a przede wszystkim wspaniale wyeksponowaną ekspresję. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |