Przegląd nowości

O, Gianni, in vano, czyli „Halka” zwłoszczona

Opublikowano: czwartek, 30, sierpień 2018 10:12

Wspaniały prezent sprawił polskiej (i nie tylko) publiczności Fabio Biondi i jego Europa Galante (wzmocniona muzykami Concerto Köln). Halka Stanisława Moniuszki, ku zaskoczeniu wielu osób, została wykonana we włoskiej wersji językowej stworzonej jeszcze za życia kompozytora przez Giuseppe Bonoldiego – wileńskiego powstańca, śpiewaka.

 

Biondi,Halka 1

 

A przy tej okazji Fabio Biondi dał dowód, że ta muzyka jest wciąż żywa, pełna uczucia i temperamentu, czego przykładem był ognisty Mazur powtórzony jeszcze na bis. Do koncertowego wykonania opery wybrano międzynarodową obsadę solistów. Owacje po wykonaniu słynnej arii Szumią jodły na gór szczycie, czyli Fra gli abeti, il vento geme otrzymał zasłużenie brazylijski tenor liryczny Matheus Pompeu.


Takie wyróżnienie nie przydarzyło się odtwórczyni partii Halki Tinie Gorinie, a szkoda, bo śpiewaczka wykazała się świetnie prowadzonym głosem spinto, górowała w fermatach nad brzmieniem orkiestry i starała się udowodnić,  że może wzbogacić Halkę nawet o wysokie „c”. Trochę mniej imponował głosem odtwórca partii Janusza (Gianni) Robert Gierlach, który był pewnie w gorszej kondycji, bo swoje fermaty wyciskał i ledwie utrzymywał na pozycji.

 

Biondi,Halka 2

 

Zdziwiła też dosyć surowo zaśpiewana partia Stolnika (Alberto) w wykonaniu renomowanego basa Rafała Siwka. Może operę wykonywano w obniżonym stroju, właściwym dla instrumentów historycznych?

 

Biondi,Halka 3

 

Natomiast mniejszą partię Zofii wykonała ślicznie Monika Lendzion-Porczyńska, która zresztą jako jedyna z polskiej obsady głównej uczestniczyła mentalnie w trakcie całej opery. Na jej twarzy malowały się uczucia radości podczas ceremonii zaręczyn i dumy, gdy Stolnik wychwalał jej zalety. Artystka, chociaż wciąż na siedząco wyraźnie gotowa była zerwać się do tańca podczas brawurowo zagranego Mazura, a gdy przed kościółkiem w finale znów pojawiła się Halka na twarzy Zofii pojawiło się szczere współczucie i smutek. Szkoda, że pozostali uczestnicy wykonania koncertowego przez większą część opery zachowywali kamienne twarze, jakby cały dramat wiejskiej dziewczyny ich nie dotyczył.


Warto jeszcze wspomnieć o postaciach trzecioplanowych, jak Dziemba -– Mateusz Stachura,  oraz dwóch gości – solistów z bardzo dobrze przygotowanego przez Violettę Bielecką Chóru Opery i Filharmonii Podlaskiej. Stawkę uzupełniał tenor Karol Kozłowski w dwóch czy trzech odzywkach Młodego Górala.

 

Biondi,Halka 4

 

Wykonanie Halki Moniuszki w języku włoskim było prawdziwym wydarzeniem artystycznym, które może, np. w chwili ukazania się nagrania, stanowić o popularyzacji muzyki tego kompozytora w szerokim świecie. Czy wydarzeniem było także to, że solistom i chórowi towarzyszyła orkiestra instrumentów dawnych? Chyba w dużo mniejszym stopniu.

 

Biondi,Halka 5

 

Zresztą na potrzeby wykonania zrezygnowano z kilku atrybutów wykonawstwa historycznie poinformowanego. Wiolonczele miały nóżki, część dokooptowanych instrumentów, np. waltorni czy fagotów była całkiem współczesna itd. Po prostu mieliśmy do czynienia z dobrym wykonaniem, zrównoważonym brzmieniowo i dającym pojęcie o specyfice stylu kompozytorskiego Stanisława Moniuszki. Fabio Biondi okazał się świetnym dyrygentem, wrażliwym i perfekcyjnym, że nie wspomnę tutaj o kilku słowach zachwytu w odniesieniu do Moniuszki, które wygłosił na zakończenie. Brawo Maestro!

                                                                                     Joanna Tumiłowicz