GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościKonieczny lifting Schuberta
Strona 1 z 2
Miał niebywałe szczęście Tomasz Konieczny, że trafił na poezję Stanisława Barańczaka, jakby specjalnie dedykowaną jemu. Ale chyba nie tylko „trafiło się ślepej kurze ziarno”. Lepiej jednak byłoby do tego dorobić legendę, że oto polski poeta, tłumacz, emigrant i opozycjonista dowiedział się, że zdolny polski śpiewak robi karierę na Zachodzie, głównie w Niemczech, że dostał się już do „superligi” śpiewaków wagnerowskich i może teraz Niemcom pokazać, gdzie szukać natchnienia dla muzyki Franciszka Schuberta. Ale tak pewnie nie było. Tomasz Konieczny sam wypatrzył poezję Barańczaka i uznał, że to kąsek właśnie dla niego, choć poeta mu dedykacji nie napisał. A może właśnie wiedziony nieomylną intuicją artysty – wieszcza Barańczak zawarł dedykację w słowach: Czy szept, czy wagnerowski głos? (Pieśń XIII).
Fakt faktem Konieczny śpiewakiem wagnerowskim jest, a w swojej interpretacji cyklu Podróż zimowa przechodzi czasami w szept. Robi to wspaniale, wykorzystuje swoje predyspozycje i wykształcenie aktora dramatycznego, gestykuluje, ironicznie się uśmiecha, potakuje ruchami głowy, gdy genialna muzyka, już bez słów rękoma pianisty Lecha Napierały dopowiada do nowego tekstu Barańczaka współczesne konteksty. Wykonanie tej odnowionej i spolszczonej wersji Podróży zimowej dokłada do już utwardzonego przez tradycję muzyczną arcydzieła nowe znaczenia, przede wszystkim ironię, gryzącą satyrę w autobiograficznym spojrzeniu poety na własną drogę życiową. Ironia Barańczaka w cudowny sposób staje się ironią Schuberta, który w anachronicznym dziś, romantycznym, tonalnym, eufonicznym języku muzycznym także przedstawia emocjonalne i egzystencjalne zawiłości ludzkiej natury, samotność, żal, cichą rozpacz, czasami jednak przechodzącą w krzyk, a także wściekłość, że wstrętni mieszczanie korzystają z uroków swej marnej codzienności i są głusi na cierpienie jednostki. To wszystko wzmocnione o refleksję filozoficzną i politologiczną jest w buntowniczym tekście Barańczaka. Ale jest też coś, czego nikt poza Polakami nie zrozumie i nie podejmie koncertowego wyzwania. To nasz rodzimy język pełen niewokalnych zbiegów spółgłosek i różnych „rz”, „sz”, „cz”, „ć”, „ś”, „ź”. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |