GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościJak kiedyś grano
Strona 2 z 2
Po przerwie artysta przesiadł się do zabytkowego Erarda, by na tym brzmiącym bardziej „drewniano” fortepianie zagrać komplet Ballad Chopina. Ale znów nie dał nam XXI-wiecznego recitalu, tylko namiastkę występu z epoki – Chopina i jego Europy – gdzie na soliście spoczywał obowiązek „przyprawienia” repertuaru. Lubimov w krótkich słowach wyjaśnił, że tak kiedyś wyglądał występ, muzyk przed wykonaniem poważnych, dłuższych utworów niezobowiązująco „preludiował”.
Może po to, by się samemu lepiej skoncetrować a może chciał łagodnie przygotować słuchaczy na „danie główne”. Tym razem owe „preludiowanie” pozostawił samemu Chopinowi, który przecież skomponował aż 24 takie krótkie muzyczne „przystawki”. Utarł się zwyczaj, by Preludia z op. 28 grać łącznie w ramach jednego recitalu. Pianista musi jak urzędnik przyjmujący skargi i wnioski petentów przerzucać na swoim biurku różne papiery, namiętne prośby, dramatyczne groźby, nieśmiałe westchnienia i jakieś kompromitujące donosy. Preludia Chopina grane i nagrywane łącznie nie oddają intencji kompozytora, ale w interpretacji Lubimova, który każdą Balladę poprzedził odpowiednio dobraną miniaturą tego samego autora sens wyszedł sam z siebie. Artysta tak się spodobał, że na bis musiał zagrać jeszcze „piątą” Balladę, czyli Barkarolę, już bez żadnego Preludium, i jeszcze na koniec, Preludium fortepianowe Debussy’ego. Tutaj już wiek XIX ukłonił się wiekowi XX, ale wszystko odbyło się w tym samym tunelu czasoprzestrzennym. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |