GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPomroczność jak u Chopina
Strona 2 z 2
Bergman jak mało kto umiał połączyć nastrój rozgrywającego się dramatu psychologicznego z kilkoma kwestiami odnoszącymi się do znajomości klasyki koncertowej. Bo nie tylko o Chopinie i jego mrocznych klimatach jest tutaj mowa. Charlotte, czyli matka grana przez Aleksandrę Justę nawiązuje w rozmowie do swego wielkiego sukcesu koncertowego i tutaj na jaw wychodzi niedouczenie tłumacza Zygmunta Łanowskiego.
W rozmowie pada zdanie, że dyrygent i solistka wykonywali razem „Pierwszą” Beethovena, tymczasem u nas tym określeniem oznacza się I Symfonię Beethovena, w której nie ma udziału solisty. Zapewne w oryginale dzieła chodziło o „Pierwszy Koncert fortepianowy” Ludwiga van Beethovena, których w sumie jest pięć, ale tej subtelności nie odczytał ani autor przekładu, ani autor oprawy muzycznej spektaklu.
Było to jednak tylko niewielkie niedopatrzenie, bowiem cały spektakl należy uznać za popisowy utwór reżysera Kuby Kowalskiego i czwórki aktorów, których wypada wymienić w kolejności. Prócz Aleksandy Justy wypożyczonej z Teatru Narodowego, grają tutaj Weronika Nockowska, Wojciech Solarz i Katarzyna Chmielewska (rola niema). Przedstawienie jest pokazem warsztatowego mistrzostwa: panowania nad atmosferą, stopniowania napięcia i umiejętności wyciszenia w finale. Reżyser Kuba Kowalski wspomina, iż Bergman żałował, że do filmu nie weszła alegoryczna scena, w której „córka rodzi matkę”. W toku Sonaty jesiennej na małej warszawskiej scenie (scenografia i kostiumy Arek Ślesiński), ów poród można jednak wykoncypować dzięki znakomitej grze aktorów. I muzyce, która stanowi emocjonalne tło spektaklu. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |