GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Makbet” Verdiego w Opéra Royal de Wallonie w Liège
Strona 3 z 3
Z gorącym przyjęciem spotkał się też występ Tatiany Serjan, która w roli Lady Makbet wywarła duże wrażenie wręcz nieograniczonymi środkami wokalnymi, gęstym nasyceniem porażającego dużym wolumenem sopranu i mocno osadzonym dołem skali, choć górne dźwięki często raziły nieprzyjemnym „zakleszczeniem”. Pięknie brzmiał też soczysty bas Giacomo Prestii w partii Banco i plastycznie prowadzony tenor Gabriele Mangione w krótkiej, ale istotnej pod względem dramaturgicznym roli Makdufa. Ponadto z przyjemnością słuchało się wcielającego się w postać Malkolma Papunę Tchuradze. Nad całością realizacji muzycznej czuwał bardzo w Liège lubiany i ceniony maestro Paolo Arrivabeni, znawca twórczości Verdiego, który nadał wykonaniu odpowiedni rytm, energię i niezwykle zróżnicowany koloryt.
Stefano Mazzonis di Pralafera oparł swoją klasyczną - w dobrym znaczeniu - inscenizację na pomyśle ukazującym życie jako grę w szachy. To właśnie na wielkiej, odbijającej się dodatkowo w zawieszonym na wysokości pod kątem lustrze szachownicy (scenografia Jean-Guy Lecat) poszczególne postacie wcielają w życie swoją strategię i przesuwają jak pionki uległe im jednostki. Sama idea wydawała się na początku ciekawa i zapowiadała interesująco się rozwijającą narrację sceniczną. Szybko się jednak okazało, że padła ofiara pewnej schematyczności i niepotrzebnej, doprowadzonej do dużej przesady dosłowności. Najbardziej irytującym zabiegiem było na przykład ubranie wszystkich wykonawców w stroje wzorowane na figurach szachowych (kostiumy Fernand Ruiz), co nie tylko utrudniało im swobodne poruszanie się po scenie, ale jeszcze w dodatku niekiedy wyglądało wręcz komicznie, co w przypadku opery o dramatycznym charakterze nie jest zbyt szczęśliwym rezultatem. Dość zabawnie prezentowały się też dość niefortunnie ułożone układy choreograficzne w scenach baletowych (Rachel Mossom) oraz wygląd wyposażonych w rogi i brody czarownic. Zaskoczył wreszcie widok sunącego ku zamkowym murom lasu Birnam, przywołanego tutaj za pomocą nie wiadomo dlaczego energicznie potrząsanych przez protagonistów gałązek. Niezależnie jednak od tych ewidentnych potknięć inscenizacyjnych, mieliśmy tu do czynienia – zwłaszcza za sprawa doskonałego poziomu muzycznego – z przedstawieniem atrakcyjnym i dostarczającym wielu pozytywnych wrażeń. Leszek Bernat |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |