Przegląd nowości

Weselne tańce

Opublikowano: czwartek, 31, maj 2018 10:15

Spektakl Narodowego Starego Teatru w reżyserii Jana Klaty, który zawitał do stolicy aby uraczyć publiczność pokazał jak blisko nas działają bohaterowie dramatu. Ksiądz jest typem oazowo-pielgrzymkowego zapiewajły, którego nauk raczej się nie słucha, Pan Młody zaś wyalienował się nawet ze swego inteligenckiego środowiska, Czepiec chętnie poturbowałby kogokolwiek, kto nie podziela jego narodowych preferencji, kobiety zaś zajęte są plotkami, albo sprawami domowymi i seksem, Gospodarz ma jakieś niejasne poczucie obowiązku, ale nie bardzo umie je przypasować do okoliczności, zaś Jaśków jest dwóch, stary i młody.

Wesele 1

Gdy w finale wszyscy, łącznie z kobietami wychodzą uzbrojeni w kosy na sztorc, możemy to traktować jako parodię powstańczego zrywu. Smętnej powagi nadają przedstawieniu pomnikowo usytuowani po bokach sceny trzej gitarzyści Furii z twarzami na biało, którzy dają czadu ile wlezie i stanowią, zgodnie z upodobaniami reżysera do ostrego łomotu, główny nośnik estetyczny.

Wesele 2

Ich produkcje stanowią też podstawę dla tanecznych przerywników przedstawienia. To chyba najsłabszy element Wesela, bo prymitywna choreografia tych ewolucji nie wnosi niczego, nie jest ani nowoczesna, ani folklorystyczna, ani buntownicza, ani kapitulancka. Składają się na nią dwa-trzy kroki i kilka ruchów rękoma. Tylko twarz jednej Anny Dymnej – Radczyni, coś wyraża, pozostali nie wiedzą pewnie po co te popisy, więc wolą nie sugerować niczego. Mimo to warto zobaczyć kolejne odczytanie dramatu Wyspiańskiego, bo niezależnie od okoliczności jest to wciąż aktualny obrazek.


Jeden duet muzyczny pokazuje, że porozumienie (np. w kwestiach artystycznych) jest prawie niemożliwe. Gdy ksiądz brzdąka na gitarze kolejne Alleluja Pan Młody odbiera mu instrument i pokazuje, że potrafi zagrać coś z Bacha – to zestawienie śmieszy publiczność. Nie wiadomo tylko, w którym kierunku podąża humor. Czy śmieszny jest Ksiądz czy Pan Młody. Każdy może wybrać własną odpowiedź. 

Wesele 3

Nie wiadomo także, czy Paweł Demirski pisząc swój komediodramat K. wzorował się na Klatowym Weselu, w każdym razie oba spektakle pokazywane na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych, toczą się w podobnej konwencji estetycznej. Chaos, chochole tańce i podrygi oraz gitarowy łomot, tym razem idący z głośników. Można nawet doszukiwać się podobieństw w konstrukcji postaci. U Wyspiańskiego/Klaty obsada dzieli się na osoby – realnych bohaterów i „osoby dramatu”, czyli duchy (znakomity jest goły Jan Peszek jako Stańczyk z długim i krętym penisem).

Wesele 4

U Demirskiego sprawa w wieczór wyborczy (październik 2019) rozgrywa się między Kaczyńskim (Marcin Czarnik) a Tuskiem (Jacek Poniedziałek), oraz różnymi marginalnymi przystawkami (Partia Klaunów), ale na scenie pojawiają się też polityczne duchy (Mazowiecki, Wałęsa, Kwaśniewski, Geremek). Można nawet doszukiwać się podobieństw między ujęciem postaci Czepca i Jastrzębia, Radczyni i Marii Kaczyńskiej (Matka Prezesów – Barbara Krasińska), Widma i upiornej mieszkanki Powiatowej z zakrwawionym tasakiem, Dziennikarza i Prezentera TVP. Spektakle mają też podobne, wyrażające bezsilność zakończenia. U Demirskiego jedynie zamiast „ostał ci się jeno sznur” mamy krótkie „spluń”.

                                                                            Joanna Tumiłowicz