GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWerona, nie Werona
Strona 2 z 2
W sumie dla przeciętnego odbiorcy akcja mogłaby się odbywać nawet w Polsce, w Krakowie czy Sandomierzu. A ponieważ nie pada ani jedno słowo, przebieg intrygi poznajemy dzięki ponadczasowemu językowi tańca, zdecydowanie zmierzającemu w kierunku klasyki. Bydgoska scena potraktowała nową premierę bardzo ambitnie. Nie było żadnego tańczenia pod muzykę z nagrania, ale prawdziwa orkiestra pod dyrekcją Macieja Figasa w kanale. Zadanie dobrego wykonania partytury Sergiusza Prokofiewa jest bardzo trudne i miejscami rozbudowany o dodatkowe trąbki, waltornie i puzony skład trochę zawodził, ale to i tak zdecydowanie lepsze niż płyta, bo żywe i jędrne. Prokofiew nikogo nie oszczędzał, a dla podkreślenia dramatycznych sekwencji używał ostrych, dysonansowych brzmień, orkiestrowych klasterów.
Z zespołu tańczącego wyróżnić trzeba postać Romea. Paweł Nowicki włożył w kreację tego bohatera nie tylko dobrą technikę, świetną kondycję, ale także coś trudno uchwytnego, umiejętność przeistoczenia się w chłopca, któremu dane jest w krótkim życiu zakosztować wielkiej radości i wielkiej rozpaczy, który okazuje się w końcu nad wyraz dojrzały. Julia w ujęciu Natalii Ścibak miała wszystkie cechy potrzebne do wykonania trudnej partii tanecznej, choć może była od początku zbyt „dojrzała”, brakowało jej dziecięcej prawie, niewinnej zwiewności i kruchości. Była młodą kobietą, a w mniejszym stopniu dziewczyną. Na drugim planie ważną rolę spełniali Merkucjo, Krzysztof Górski i Benvolio, Takumi Mitsuhashi. I jeszcze jest postać Parysa, czyli narzucanego przez rodziców kandydata na męża Julii. Tomasz Siedlecki, który tańczy Parysa wydaje się być sztywny, jak przystało na niespełnionego kochanka. Z programu przedstawienia dowiaduję się, że Tomasz w innej obsadzie miałby być umieszczony w roli Romea. Ciekawe jak by się tutaj spisał. Jako trochę przesadny wybryk choreografa traktuję natomiast śmierć Parysa z ręki Romea. Dlaczego kochanek spełniony ma się mścić na kochanku niespełnionym? Jeśli chciał się jakoś odegrać, to może powinien się targnąć na życie rodziców Julii? Jedno co pewne, twórcy przedstawienia pogłębili psychologicznie postać Romea, którym po zabójstwie innego „sztywniaka” Tybalda (Tomasz Wojciechowski) targają wyrzuty sumienia. Diana Marszałek obmyśliła dla uwypuklenia tego dramatu przejmującą, surową w swym wyrazie wizualnym scenę, w której dwa kondukty pogrzebowe idą w przeciwnych kierunkach, jedni niosą w silnym zaciemnieniu ciało Merkucja, drudzy Tybalda. Światło jednak pada wyłącznie na postać Romea, który w tej sekwencji jest symbolem krzyku rozpaczy. Widać więc, że emocje towarzyszące bohaterom tanecznego dramatu nie mają przypisanej lokalizacji geograficznej ani historycznej. Sztuka baletu jest doskonale uniwersalna. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |