GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościCo smuci, co boli, a co przeraża…
Strona 2 z 2
Celina Martini ponoć poznańska pianistka i kompozytorka o której dotąd nie słyszałem, nie wytrzymała tego, co dzieje się w Gmachu pod Pegazem i za wszystko obwiniła aktualnego dyrektora artystycznego „Widocznie w 38-milionowym narodzie nie znalazł się nikt wystarczająco kompetentny, by poprowadzić średniej wielkości prowincjonalny teatr operowy, gdyż stanowisko dyrektorskie w Teatrze Wielkim w Poznaniu piastuje Gabriel Chmura, obywatel państwa Izrael.” Zarzut nietrafiony i niemądry. Profesja dyrektora opery od niepamiętnych czasów miała niewiele wspólnego z obywatelstwem. Quatrini za czasów Moniuszki kierował Operą Warszawską będąc Włochem. Donizetti zarządzał Operą Komiczną w Paryżu też jako przybysz z Italii. Gatti-Casazza – również Włoch – z powodzeniem kierował Metropolitan w Nowym Jorku, a Niemiec Rolf Liebermann paryskim Palais Garnier. Słynny Rudolf Bing – z żydowskimi korzeniami - spędził 5000 wieczorów jako dyrektor Metropolitan Opera, a u nas w drugiej połowie XX wieku wybitnymi dyrektorami polskich teatrów operowych byli zasymilowani Zdzisław Górzyński i Robert Satanowski. W naszym Poznaniu w latach 20-tych ubiegłego stulecia Operą kierował z licznymi sukcesami Piotr Stermicz – Valcrociata, znakomity dyrygent pochodzenia włosko – chorwackiego. Tak więc wytykanie Gabrielowi Chmurze jego izraelskiego obywatelstwa jest wpisywaniem się w skutki aktualnie przetaczającej się polskiej głupoty. Natomiast to co stało się z Teatrem Wielkim pod jego artystycznymi rządami wymaga stanowczej odważnej i kompetentnej reakcji ze strony krytyki, środowiska, publiczności, a przede wszystkim odpowiedzialnego za to organu założycielskiego. Dla mnie to sprawy zbyt bolesne, abym - póki co - szerzej wypowiadał się publicznie. Na uzdrowienie sytuacji w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu nie ma jednoznacznej recepty, zwłaszcza drogą doszczętnie skompromitowanych konkursów. Są natomiast liczne inne sposoby, o czym wiedzą fachowcy, a nie wątpliwi kandydaci do dyrektorskich eliminacji. Z mojej perspektywy, smuci los ludzi opery na Wybrzeżu, boli upadek Teatru Wielkiego w Łodzi, gdzie zostawiłem 10 lat codziennej ciężkiej, ale wydajnej pracy. Natomiast to, co stało się z poznańskim Gmachem pod Pegazem przeraża nawet mnie, odpornego na wstrząsy operowego robotnika, którego – na wszelki wypadek – nikt nie pyta o zdanie. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |