Przegląd nowości

Chińscy tancerze w Kielcach.

Opublikowano: czwartek, 01, luty 2018 21:44

Na zaproszenie Kieleckiego Teatru Tańca na scenie Kieleckiego Centrum Kultury, które jest siedzibą zespołu, wystąpił, w środę 31 stycznia, chiński zespół Beijing Dance Academy.

Balet chinski 1

Młodzi tancerze zaprezentowali pięcioczęściowy spektakl „Fen Mo” wywiedziony: „z twierdzenia zawartego w „Rejestrze obrazów wszystkich dynastii” autorstwa Yan Yuan Zhanga z okresu dynastii Tang (618-907), które głosi, że „jeśli atrament wystarczy malarzowi, by wyrazić pięć barw, to można powiedzieć, że udało mu się wydobyć najgłębszy sens wyobrażanej rzeczywistości.


Lecz jeśli malarz poświęci całą swą uwagę wyłącznie kwestii tych pięciu barw, nie zdoła uchwycić istoty rzeczy”. Zaprezentowany taniec „wykorzystuje pełen repertuar tradycyjnych motywów, takich jak: Oddech, Szczudła, Włosy, Rękawy, Miecz, Wachlarz, Parasol, i Spódnica, by wyrazić takie emocje jak: Przywiązanie, Wyrafinowanie, Zakochanie, Poczucie krzywdy, Smutek, Relaks, i Miłość na modłę charakterystyczną dla chińskiej duchowości”. – o czym czytamy w programie.

Balet chinski 2

W myśl tej idei każda z pięciu części przedstawienia (Przebudzenie, Przepływ, Instynkt, Wyzwolenie oraz Kształt/Bezkształtność) miała właściwy sobie klimat, emocje i wyrafinowaną kolorystykę.

Balet chinski 3

Tancerze z godną podziwu perfekcją prezentowali choreograficzne układy i obrazy zachwycając wdziękiem, miękkością i elegancją ruchu oraz jego ekspresją i dynamiką w budowaniu poszczególnych obrazów. Niemal każdy ruch był mocno osadzony w – charakterystycznej dla tej kultury – muzyce.  Całości dopełniały nie tylko interesujące projekcje filmowe i reżyseria świateł, ale też bajeczne w formie i kolorze kostiumy wykorzystywane często jako falowanie i trzepotanie „Jedwabnego stroju”. Podsumowując można powiedzieć, że był to interesujący teatr żywych obrazów. Publiczność żywo reagowała na poszczególne sekwencje i obrazy, trudno się więc dziwić, że wieczór zakończyła długa i głośna owacja na stojąco.

                                                                                      Adam Czopek