GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościDlaczego „Korona królów” ma złą prasę?
Strona 1 z 2
Zwykle na początku emisji nowe produkcje serialowe przyjmowane są z rezerwą, nieufnością, a najczęściej krytycyzmem związanym z obsadą aktorską. O jakości serialu w głównej mierze decydują występujący w nim artyści. Dopiero po nich w grę wchodzi tematyka, dialogi, reżyseria, kostiumy, zdjęcia, scenografia i oprawa muzyczna. Zastanawiam się, dlaczego Korona królów ma złą prasę. Swą fabułą wypełnia przecież dotkliwą lukę w prezentowaniu kart z naszej narodowej przeszłości. Zwłaszcza Średniowiecza, w którym ukształtowały się zręby polskiej państwowości, narodowa mentalność oraz pierwsze sukcesy i klęski, za panowania potężnej, często skłóconej i agresywnej, ale znaczącej w ówczesnej Europie dynastii Piastów. Odtwarzanie jej dziejów na ekranie filmowym lub telewizyjnym jest o tyle trudne, że mediawalne postacie bohaterów odbiegają daleko od współczesnych pojęć i wyobrażeń o wyglądzie, reagowaniu, sposobie myślenia, a zwłaszcza używania języka nie mającego wiele wspólnego ze współczesną nowomową. Toteż dialogi nie są silną stroną tego serialu. Dotyczy to zarówno prowadzenia rozmów, jak i używania słów i zwrotów nie do pomyślenia, bo po prostu nie istniejących w Średniowieczu. Innym poważnym kłopotem jest reżyseria, zwłaszcza scen biesiadnych i ceremoniału dworskiego. Bohaterowie zachowują się i przemawiają jak na zebraniach partyjnych, a przecież w XIV wieku nie było jeszcze PZPR-u, ani PiS-u. O wiele lepiej prezentują się kostiumy na tle przyciasnawych wnętrz, tu i ówdzie wprawdzie gustownie zaaranżowanych. Nie pomaga w tym wszystkim skąpa wiedza historyczna o naszej dalekiej przeszłości. Ale w serialu dość swobodnie traktującym fakty, zdarzenia i zachowania postaci, trzeba było rozwinąć fantazję scenograficzną w kierunku przepychu, a nie ubóstwa. Królowa – matka w pierwszych odcinkach nosi na głowie koronę we wszystkich sytuacjach, co sugeruje, że nie zdejmuje jej nawet w sypialni i toalecie. Halina Łabonarska w tej roli to kreacja wybitna, trafnie oddająca rolę Jadwigi, żony Władysława Łokietka i matki królewicza Kazimierza w przełomowym okresie jego koronacji. Telewidzowie będą zapewne zestawiać jej postać z królową Boną, zagraną ongiś przez Aleksandrę Śląską. Starsi teatromani mogą nawet snuć porównania z legendarnymi już postaciami monarchiń stworzonymi ongiś przez Ninę Andrycz. Jako średniowieczna królowa polska Halina Łabonarska z porównań tych wychodzi zwycięsko, zachowując swe indywidualne cechy aktorskiego rzemiosła. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |