GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościStrauss bez fajerwerków
Strona 2 z 4
Fikcyjnych węgierskich hrabinach, nieprawdziwych francuskich markizach i dyrektorze wiedeńskiego więzienia, który incognito pojawia się na balu znudzonego oryginała księcia Orłowskiego, gdzie szaleje już jako markiz Renard, a nie Gabriel Eisenstein skazany wyrokiem sądu na 8 dni więzienia.
Motorem napędowym jest mściwy dr Falke, sprawca całej zabawnej intrygi, który w ten zabawny sposób zamierza ukarać tych którzy zostawili go po balu, w kostiumie nietoperza, na wiedeńskiej ulicy. Wszystko to jest tylko pretekstem do efektownych arii, pięknej muzyki ujmującej lekkością i śpiewnością kantyleny oraz muzycznym humorem, który perli się niczym najprzedniejszy francuski szampan.
Polska wersja ma dodatkowy walor; od 1932 roku jest grana z dowcipnym librettem Juliana Tuwima, które mimo upływu lat niewiele traci ze swojej poetyckiej atrakcyjności. Niestety i tego atutu, jak się szybko okazało, reżyser też nie potrafił wykorzystać. Urok melodii, galeria oryginalnych bohaterów, wdzięk arii i możliwość wplecenia do akcji wielu innych przebojów muzyki Johanna Straussa dają reżyserowi wręcz nieograniczone możliwości inscenizacyjne, szczególnie w II akcie. Szkoda tylko, że reżyserujący to przedstawienie Georgio Madia nie potrafił tego w pełni wykorzystać. Na operetkę trzeba mieć pomysł, trzeba mieć wizję, jak wskrzesić „starą idiotkę”, o której w ten sposób pisał Tuwim, a tutaj tego pomysłu zabrakło. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |