Przegląd nowości

Wszystko o Donizettim (10)

Opublikowano: sobota, 25, kwiecień 2020 07:00

Córka pułku

Z trzech urokliwych oper buffa: Don Pasquale, Napój miłosny i Córka pułku Donizettiego ta ostatnia najrzadziej pojawia się na scenie i w nagraniach. Przyczyną takiego stanu rzeczy są wysokie wymagania jakie postawił kompozytor przed wykonawcami partii Marii i Tonia.

Jenny Lind

Oboje muszą dysponować głosami pełnymi blasku, szczególnie w wysokim rejestrze, swobodą prowadzenia frazy i znać na wylot tajemnice belcanta. Dzieło ma też tyleż samo zwolenników co przeciwników. Ci pierwsi podnoszą urok i melodyjność muzycznej frazy oraz mistrzostwo opracowania partii wokalnych wymagających od śpiewaka wręcz wokalnej ekwilibrystyki, szczególnie w partii Marii. Nie inaczej jest w przypadku partii Tonia, który w jednej tylko arii Ah mes amis, quel jour de fête powinien (na przestrzeni niewiele ponad dwóch minut) aż dziewięć raz wznieść swobodnie głos do wysokiego „c”. 


Pierwszym tenorem naszych czasów, który zaśpiewał swobodnie i pełnym głosem ten wokalny fajerwerk był Luciano Pavarotti, po nim przejął pałeczkę Juan Diego Flórez, który w 2007 roku był sprawcą historycznego bisu, do którego zmusiła go publiczność La Scali w I akcie. Coś takiego od ponad osiemdziesięciu lat nie miało miejsca na tej legendarnej scenie.

Luigia Abbadia 1

Poprzednikiem Flóreza był Fiodor Szalapin, który bisował słynną arię La calunnia w I akcie Cyrulika sewilskiego w 1933 roku. Przeciwnicy Córki pułku twierdzą, że: z wątłej akcji wieje nudą, a muzyka wcale nie jest tak piękna jak się usiłuje to udowodnić, bo marszowe rytmy nie wszystkim się podobają, a i humor też nie zawsze trafiony. No i kto tu ma rację …? Panuje powszechne przekonanie, że tej opery należy słuchać w oryginalnej francuskiej wersji językowej, bo włoskie poprawki „mącą czystość stylu”.


Córka pułku nosząca pierwotnie roboczy tytuł Maria powstała na zamówienie paryskiej Opera Comique i była sześćdziesiątą pierwszą operą swojego twórcy. Opowiada historię porzuconej dziewczynki Marii znalezionej i wychowanej przez żołnierzy.

Lorenzo Salvi

Lata które spędziła w regimencie sprawiły, że stała się ulubienicą wszystkich żołnierzy pułku. Młody Tyrolczyk Tonio zobaczywszy Marię zakochał się w niej bez pamięci. Z miłości do niej został żołnierzem oddziału, którego Maria jest markietanką. Los sprawił, że odnajduje się matka Marii. Jest nią markiza Birkenfield, która zabiera córkę (owoc przelotnego romansu z francuskim żołnierzem) do swojego zamku, by dać jej odpowiednie wykształcenie i wychowanie. Maria nie znosi jednak ani pałacowych komnat, ani sztywnej pałacowej etykiety.


Jej serce pozostało wierne prostemu żołnierskiemu życiu i Toniemu. W finale młodzi pobierają się uzyskując zgodę i błogosławieństwo wzruszonej do łez markizy. Francuskojęzyczne libretto napisali: Jules-Henri Vernoy de Saint-Georges i Jean François Bayard. Cechą charakterystyczną Córki pułku jest to, że numery muzyczne przeplatane mówionymi dialogami co w murach paryskiej Opera Comique było tolerowane, podobnie zresztą jak brak sceny baletowej nieodzownej – w tym czasie – w Wielkiej Operze Paryskiej. Prapremiera Marii, już przemianowanej na Córkę pułku (La fille du regiment) odbyła się 11 lutego 1840 roku, z udziałem Juliette Bourgeois w partii Marii, Mécène Marie de l’Isle w roli Tonia oraz Julie-Emilienne Boulanger jako Markizy de Birkenfield.

 Paris,Opera Comique 1

Pierwsza prezentacja opery wcale nie okazała się sukcesem do jakiego Donizetti był przyzwyczajony podczas prapremier poprzednich swoich dzieł. I jakiego oczekiwał. Przyjęcie najnowszej opery podziwianego i cenionego już wtedy kompozytora było oględnie mówiąc więcej niż chłodne, więc po dwóch tygodniach i zaledwie kilku przedstawieniach La fille du regiment zeszła z afisza. Miał w tym swój niemały udział Hektor Berlioz, który w swojej jadowicie zgryźliwej recenzji zarzucił Donizettiemu przeniesienie do partytury fragmentów wcześniejszych jego utworów, co również wywołało sporą niechęć publiczności. Tutaj należy wyjaśnić, że żaden z zarzutów Berlioza nie został potwierdzony. 


Przebąkiwano, że za chłodnym przyjęciem Córki pułku stała zorganizowana przez paryskich kompozytorów nagonka na Donizettiego, który ledwie się pokazał w stolicy Francji, z mety opanował trzy najważniejsze teatry muzyczne, co oczywiście niezbyt podobało się związanym ze stolicą Francji kompozytorom.

Corka pulku,karta

Bizet posunął się nawet do stwierdzenia, że: można by przestać mówić o teatrach operowych w Paryżu i mówić jedynie o teatrach operowych p. Donizettiego („Journal des Débats”, 16 luty 1840). Trzeba było kilku lat sukcesów na niemieckich i włoskich scenach by francuska publiczność zapomniała o swoim uprzedzeniu i przekonała się do Córki pułku i jej wartości.W 1851 roku wystawiono operę ponownie na scenie Opera Comique, co stało się początkiem wielkiej popularności dzieła na tej scenie. Francuska publiczność doceniła wreszcie walory dzieła, które coraz chętniej oglądała i słuchała.


Do 1914 roku wystawiono ją na scenie Opera Comique ponad tysiąc razy. Feliks Mendelssohn obejrzawszy operę miał powiedzieć, że chętnie by skomponował takie urocze dzieło.

Marcella Sembrich-Kochanska

Przez lata kultywowano w Paryżu tradycję wystawiania Córki pułku 14 lipca, w rocznicę zdobycia Bastylii. Dzisiaj również stosunkowo często można spotkać La fille du regiment na francuskich scenach, ostatnio pojawiły się nowe inscenizacje w Opera Bastille, Opéra de Lausanne. Jednak nie tylko francuskie sceny bo w latach 2014-2017 wystawiono nowe inscenizacje tej opery w Wiedniu, Waszyngtonie, Barcelonie, Muskat, Palermo, Santa Fe, Madrycie, Palm Beach, Pittsburghu oraz Izmirze. 


Oczywiście zainteresowanie nową operą Donizettiego rozeszło się szybko po całej Europie. Wystawiło ją najpierw kilka scen francuskich, jednocześnie z włoskimi, dla których Donizetti stworzył specjalną wersję. Włoska wersja, z librettem przetłumaczonym przez Castilio Bassi pozbawiona została tej słynnej arii Tonia z dziewięcioma wysokimi „c” (dzisiaj ta aria bywa we włoskiej wersji często przywracana).

Pavarotti Luciano 561-269a

W stosunku do francuskiej wersji zmieniona też została orkiestracja, mówione dialogi zastąpiono recytatywem i usunięto niektóre fragmenty eksponujące humorystyczne sceny (np. aria Markizy z I aktu, nauka śpiewu z II aktu).W takiej formie jako La Figlia del reggimento została 3 października 1840 roku wystawiona w La Scali w Mediolanie, z Luigią Abbadia w partii Marii i Lorenzo Salvim w roli Toniego. Nie musiała mieć jednak większego powodzenia skoro po sześciu przedstawieniach zeszła ze sceny. 


Drugi raz wystawiono tę operę w Mediolanie dopiero w 1928 roku również beż większego powodzenia. Odbyły się zaledwie cztery przedstawienia. Dopiero wyreżyserowana przez Nino Sanzogno inscenizacja z 1967 roku przygotowana w La Scali z myślą o kunszcie wokalnym Luciano Pavarottiego zyskała większe powodzenie osiągając liczbę 15 przedstawień.

Antonina Kowtunow

Oczywiście najgoręcej oklaskiwano Pavarottiego, który z pełną swobodą zaśpiewał omówione wyżej wysokie „c”. Rok wcześniej – 2 czerwca, Pavarotti zaśpiewał partię Tonia w londyńskiej Covent Garden mając za partnerkę Joan Sutherland, był to pierwszy jego krok w stronę międzynarodowej kariery, w budowaniu której partia Tonia i zawarte w niej dziewięciokrotne wysokie „c” odegrało istotną rolę. W 1843 roku Córka pułku zawędrowała do Ameryki. Pierwszy raz wystawiono ją w Nowym Orleanie. 


Na scenę MET trafiła dopiero w 1902 roku, a pierwszą Marią w MET była słynna Polka Marcella Sembrich-Kochańska – Sukces Sembrich jako śpiewaczki i aktorki – napisano po jednym z jej przedstawień. Pisano również, że Sembrich przywróciła Ameryce „Córkę pułku” wykonując czołową partię po francusku, czyli w pierwotnej, oryginalnej wersji.

Eva Malas-Godlewska

Kolejny raz wystawiono ją w MET w 1917 roku, później jeszcze w 1940. Polska prapremiera odbyła się we Lwowie, gdzie dzieło pokazała w 1843 roku niemiecka trupa operowa. Jeszcze w tym samym roku – 3 grudnia, wystawiono Córkę pułku w Warszawie w oryginalnej włoskiej wersji językowej, w wykonaniu artystów włoskiej trupy operowej. Drugi raz już z tekstem przetłumaczonym przez: Tadeusza Kuczyńskiego, Mirosława Łebkowskiego i Stanisława Wernera wystawiono jako Córkę regimentu 9 maja 1846 roku. Dyrygował Jan Quattrini. 


27 listopada 1844 roku jako Marję córkę pułku wystawił Krakowski Teatr, partię tytułową śpiewała z wielkim powodzeniem Wiktoria Studzińska. Opera Poznańska wystawiła dzieło w 1927 roku oraz 1979 roku. 

Natalie  Dessay

Wielki sukces w tej drugiej realizacji odniosła Antonina Kowtunow, która stworzyła niezapomnianą kreację wokalno-aktorską w partii Marii. …Gwiazdą wieczoru stała się niewątpliwie Antonina Kowtunow podbijając widownię nie tylko walorami swego głosu, ale także urodą, wdziękiem młodości i scenicznym temperamentem. – napisał po tej premierze Józef Kański („Ruch Muzyczny” nr 9 z 1979 roku). Na tym właściwie kończy się polska historia tego dzieła, na wystawienie którego od ponad 60 lat nie zdecydowała się żadna (poza wspomnianą poznańską) z polskich scen operowych.


Jedynymi polskimi śpiewaczkami, które odnosiły sukcesy w partii Marii były Ewa Małas-Godlewska, którą oklaskiwano m.in. w nowojorskiej MET oraz Aleksandra Kurzak podziwiana na scenie Opery Hamburskiej, Wiener Staatsoper oraz Teatro Real w Madrycie.  

Juan Diego Florez

Jedną z charakterystycznych cech partytury Córki pułku są, mocno zaznaczony wpływ muzyki francuskiej oraz marszowe rytmy pojawiające się wielokrotnie w czasie jej akcji, w którą wplecione zostały też urokliwie elementy humoru. Taki charakter ma duet Marii i Suplicjusza Au bruit de la guerre w I akcie, chór żołnierzy Rataplan, rataplan oraz tercet La jour naissait dans le bocage, śpiewają go w drugim akcie Maria, Tonio i hrabina Birkenfield. Jednak nie tylko bojowe rytmy nadają klimat tej operze, czynią to w równym stopniu czułe liryczne serenady ujmujące też czasami melancholijnym nastrojem.


Dzieło Donizettiego nie niesie za sobą jakichś wielkich komplikacji i dramatów, ma sprawiać słuchaczowi, od pierwszego do ostatniego momentu, czystą radość rozpoczynająca się już od „rozbrykanej” uwertury zapowiadającej uroki  całej opery.

Aleksandra Kurzak

A tych jest naprawdę niemało, pomijając już te wyżej wspomniane arie i sceny, należy jeszcze wspomnieć o ujmującej sielskim klimatem scenie wieśniaków z I aktu, scenie rozstania Marii z Toniem i żołnierzami – finał I aktu. Równie interesująca jest aria Tonia Pour me rapprocher de Marie, w której wyznaje markizie swoje uczucia do Marii oraz scena finałowa Mais, ô Ciel!, w której pułk, z Toniem na czele, przybywa do pałacu by odzyskać Marię i uzyskać zgodę na jej ślub z Toniem, której Markiza nie może odmówić. W takim radosnym nastroju opada kurtyna, a zachwycona publiczność długo jeszcze rozpamiętuje i nuci łatwo wpadające w ucho melodie.

                                                                                         Adam Czopek