Przegląd nowości

Sopran doskonały

Opublikowano: piątek, 22, grudzień 2017 21:29

Wiadomość, że na koncercie Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuvetus wystąpi Olga Pasiecznik zelektryzowała publiczność. Jej głos wyróżnia się ogromną szlachetnością, do tego dochodzi doskonała szkoła wokalna i nieprzeciętna muzykalność. Wszystko co wywodzi się ze sztuki tej artystki jest znakomite i interesujące.

Haydn,Pory dnia

Olga Pasiecznik początkowo gustowała w muzyce dawnej, świetnie się sprawdzała w utworach baroku i klasycyzmu, jej kreacje Mozartowskie były niezapomniane. Z czasem przyszedł apetyt na partie mocniejsze, bardziej dramatyczne. Tak było też podczas wieczoru w Zamku Królewskim, bo artystka wykonała  szalenie dramatyczną i karkołomną wokalnie scenę z opery Berenice Józefa Haydna.


Oto co napisano o tym utworze w programie koncertu: 
(...) z powodów finansowych premierę odwołano  i dzieło pozostało nieukończone. Było to ostatnie spotkanie kompozytora z gatunkiem operowym, a właściwie prawie ostatnie. Podczas drugiej wizyty w Londynie, w roku 1795, napisał bowiem dla włoskiej śpiewaczki Brigidy Banti scenę dramatyczną Berenice, che fai, wykorzystując ekspresyjny tekst z  tragedii Antigono Pietra Metastasia (muzykę do niej skomponował m.in. Gluck), Berenika opłakuje w nim (domniemaną) samobójczą śmierć ukochanego Demetria. Brigida Banti należała do najwyżej cenionych śpiewaczek swej epoki i była  wówczas u szczytu sławy, choć jej wykonanie Scena di Berenice nie wzbudziło  entuzjazmu krytyków. Być może wynikało to z niedyspozycji śpiewaczki lub  co bardziej prawdopodobne  pewnej konfuzji z powodu zadziwiających  modulacji użytych przez Haydna. Banti, wedle współczesnych relacji, nigdy nie opanowała czytania nut, uczyła się swoich partii ze słuchu na pamięć i  zapewne nie nawykła do dzieł o tak wyszukanej harmonii. W Berenice, che fai  Haydn pokazuje ogromne mistrzostwo w umuzycznianiu włoskiego tekstu, także  partia orkiestrowa opracowana jest doskonale i nieszablonowo ; wypada tedy  żałować, że okoliczności nie pozwoliły mu w późnym okresie zmierzyć się z  godnym jego talentu librettem. Wypada też cieszyć się, że podczas koncertu  Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus w postać targanej wielkimi emocjami  Bereniki wcieli się jedna z najznakomitszych śpiewaczek, Olga Pasiecznik, uwielbiana przez  publiczność za wiele niezapomnianych ról operowych, oratoryjnych i cudowne  kreacje repertuaru pieśniowego. (…)

W istocie w wykonaniu sceny Berenice nie mogło być mowy o żadnej konfuzji. Artystka pokazała natomiast ogromny temperament, śpiewała i interpretowała tekst całym ciałem, jak na operowej scenie. Pokonywała wymyślone przez kompozytora skoki z łatwością i swobodą, a towarzysząca jej młodzieżowa orkiestra po batutą Gabriela Chmury stanowiła godne dopełnienie. Warto powiedzieć, że znakomity dyrygent, Gabriel Chmura także  „użył” swego głosu, co n ie jest u niego zbyt częste. Zwrócił uwagę publiczności na pewien pomysł muzyczny Józefa Haydna, użyty w jednej z jego Symfonii z cyklu  Pory dnia, będący w istocie rodzajem żartu. Dziś, z uwagi na dosyć marną edukację muzyczną owo zabawne zestawienie dźwięków mogłoby przejść niezauważone i dlatego uwaga kapelmistrza przed koncertem była ze wszech miar potrzebna.

                                                                                          Joanna Tumiłowicz