GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Cyrulik sewilski” Rossiniego w Théâtre des Champs Elysées
Strona 2 z 3
Akcja rzeczonego dzieła, z librettem Cesare Sterbiniego zredagowanym według sztuki Pierre’a Beaumarchais, rozgrywa się w niezwykle szybkim tempie, a wypełniają ją najróżniejsze perypetie, sprzeczki i nieporozumienia. Zarówno sceny ansamblowe, jak i liczne dialogi prowadzone są z ogromnym ożywieniem, które często zbliża się do wrażenia swoistego szaleństwa. Oczywiście ten aspekt narracji dramaturgicznej jest w ujęciu Pelly’ego doskonale uwydatniony, wszakże jeśli jego wizja wzbudza tak rzadko w teatrach operowych spotykany wybuch entuzjazmu, to dzieje się tak z nieco innego powodu. Oto bowiem wydaje się, że zamiast skoncentrować się przede wszystkim na akcji wzmiankowanej pozycji, reżyser zanurza się w partyturze Rossiniego i symbolicznie przenosi do plastycznej warstwy spektaklu samą muzykę. Dlatego właśnie utrzymana w czarno-białej tonacji scenografia ogranicza się do wielkich kart papieru nutowego, z ich licznymi pięcioliniami. Już na samym początku w jednej z nich otwiera się okno, a w nim pojawia się Rozyna, słuchająca śpiewanej pod jej balkonem przez hrabiego Almavivę serenady.
Z kolei ta więziona w domu przez doktora Bartolo dziewczyna śpiewa swą cavatinę także przemieszczając się na umieszczonym pionowo i lekko wygiętym papierze nutowym. Ten papier-dekoracja - z nagłówkiem przywołującym podtytuł omawianej opery: Zbyteczna ostrożność - przed którą umieszczony zostaje oklejony kartkami z partytury fortepian, stanowi również tło do sceny, podczas której rzekomy Don Alonso udziela Rozynie, w zastępstwie niby chorego Don Basilia, lekcji śpiewu. Z kolei kraty, mające na celu uniemożliwienie pupilce doktora Bartolo wydostanie się na zewnątrz, wyglądają jak niezapisane jeszcze pięciolinie. Trzymając się konsekwentnie tej konwencji, Pelly rozciąga ową muzyczną metaforę na czarne, ewokujące nuty stroje chórzystów, którzy w roli żandarmów są ponadto wyposażeni w…pulpity muzyczne i tańczą na rozłożonej na scenie partyturze. Trzeba przyznać, że cały ten obraz jest zbudowany niezwykle inteligentnie i precyzyjnie. Zaś jego siła oddziaływania jest o tyle większa, że inscenizator zdecydował się tutaj na emanujący dużą ekspresją minimalizm, zastępując kolorystyczne fajerwerki dość surową i pełną tajemniczości atmosferą. Jej kreowaniu służy też oszczędne, ale jakże poetyckie prowadzenie często wykorzystującej półcienie reżyserii świateł. Tak pomyślana lektura sceniczna Cyrulika sewilskiego pozwala na wydobycie spod pozornie beztroskiej i niewinnej warstwy opowiadanej historii bardziej tragicznych akcentów. Umożliwia też pogłębienie na ogół spłycanych portretów psychologicznych wszystkich postaci, czemu w dodatku sprzyja brawurowo, wszakże subtelnie ustawiona gra aktorska, zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach, podkreślająca spojrzenia, gesty, postawy. To przednie aktorstwo daje wyśmienite rezultaty szczególnie w przypadku drugiej obsady przedstawienia, złożonej z młodych talentów sztuki wokalnej. Rozyna we wrażliwej i pełnej czaru interpretacji Alix Le Saux ogniskuje w sobie aspiracje wszystkich młodych, pragnących wyzwolić się od wpływów swoich „opiekunów” dziewcząt. Figaro, ucieleśniany przez dysponującego bezbłędnie brzmiącym barytonem Guillaume’a Andrieux, jest – podobnie jak u Beaumarchais czy Mozarta – niejako rzecznikiem samego Rossiniego, choć w ujęciu Pelly’ego przyjmuje wygląd sympatycznego rozrabiaki. Pełni on rolę bystrego obserwatora wydarzeń, ale zarazem za pomocą swego sprytu wpływa na ich przebieg. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |