Przegląd nowości

„Wesele Figara” Mozarta w Opéra du Rhin w Strasburgu

Opublikowano: piątek, 27, październik 2017 15:28

Chociaż francuski reżyser Ludovic Lagarde ma już w swoim dorobku parę realizacji operowych, to przecież główną domeną jego działalności artystycznej jest teatr dramatyczny. Widać to dokładnie w przygotowanej przezeń dla Opéra du Rhin w Strasburgu nowej inscenizacji Wesela Figara Mozarta, opartej przede wszystkim na starannie ustawionej grze aktorskiej.

Wesele Figara,Strasbourg 1

Jest ona osadzona w minimalistycznej scenografii (autorstwa Antoine Vasseur), ograniczającej się w zasadzie do szarych i ruchomych ścianek działowych oraz paru rekwizytów z bliżej nieokreślonej epoki. Ponadto bardzo ważną rolę odgrywa prowadzona przez Sébastiena Michaut reżyseria świateł, która nadając wymyślonym przez Marię La Rocca kostiumom zmienne aspekty i zróżnicowane barwy przyczynia się do dokładniejszego charakteryzowania poszczególnych postaci.


I tak na przykład Hrabiemu przypisany jest najczęściej kolor niebieski, zaś Hrabinie – różowy, a dajmy na to kolor zielony przywołuje zazdrość, a czarny – noc. W tym oszczędnym kontekście jedyną wizualną atrakcją staje się dla widzów na początku czwartego aktu wystrzelenie z armaty białych konfetti, które pokrywają powierzchnię sceny, solistów, a nawet dolatują do grających w kanale instrumentalistów. 

Wesele Figara,Strasbourg 2

Już od samego początku okazuje się, że Lagarde postanowił przenieść akcję opery do świata mody haute couture - ekskluzywnego środowiska, które pozwala mu rozgrywać temat tradycji i nowoczesności. Bo rzeczywiście znane domy mody w Paryżu są nie tylko spadkobiercami francuskiej tradycji mody, ale jednocześnie stają się miejscem współczesnych, często awangardowych kreacji.

Wesele Figara,Strasbourg 3

Dla reżysera panująca w nich atmosfera i zawiązywane tam relacje damsko-męskie zaskakująco przypominają współzależności pokazane w operze Mozarta. Już na samym wstępie Hrabia niemalże rzuca odzianą w fartuch pielęgniarki Zuzannę na fotel, po to, aby ją pieścić, ustawiać w dwuznacznych pozach i fotografować za pomocą polaroida. Traktuje ją jak seksualny obiekt, służący do zaspokajania niezdrowych fantazmów.


W jego ślady idzie młodziutki Cherubin, który wyraźnie nie może sobie poradzić z szalejącą w nim burzą hormonów i obmacuje kręcące się wokół niego kobiety. Podczas gdy Bartolo śpiewa słynną arię „La Vendetta”, Marcelina – tutaj chyba w charakterze szefowej atelier - przegląda rozmaite skrawki materiału, przynoszone przez jej asystentów. 

Wesele Figara,Strasbourg 4

W pewnym momencie Hrabia - pokazany jako mistrz krawiecki - poprawia ubranie kobiety-manekina, a po zakończeniu tej czynności upokarza ją smarując brutalnie jej usta szminką. Pod koniec spektaklu ów manekin pojawi się raz jeszcze, przyjmując tym razem dziwaczny wygląd kobiety z brodą, tak jakby jego płeć nie była ostatecznie zdefiniowana. Podobne wątpliwości wzbudza też postać Bazylego, noszącego damskie ubrania i przemieszczającego się ze zdecydowanie kobiecym wdziękiem.

Wesele Figara,Strasbourg 5

Lagarde z nieukrywaną satysfakcją eksponuje ekstrawaganckie i finezyjne peruki, modne szpilki, składające się z wielu odpinanych i często przezroczystych elementów suknie. Kreowana przez niego atmosfera jest przesiąknięta męskimi obsesjami i ciężkim erotyzmem. Przypadek sprawił, że ta inscenizacja zbiega się w czasie z aferą Harveya Weinsteina i wywołaną przez nią dyskusją na temat molestowania seksualnego kobiet. Wszak wiadomo nie od dziś, że świat mody, podobnie jak środowisko filmowe, jest zdominowany przez mężczyzn.


Niektórzy z nich w swojej działalności panują bez skrupułów nad kobietami, często przez nich postrzeganymi jako obiekty seksualnej fascynacji, a te sytuacje i zachowania przyjęły już nawet pewne cechy systemowe i cieszą się cichym wsparciem części współpracowników. 

Wesele Figara,Strasbourg 6

Powtórzmy zatem raz jeszcze: według reżysera opisany problem znajduje swoje odzwierciedlenie w świecie Hrabiego i właśnie to ma tłumaczyć obrane w tej realizacji rozwiązania inscenizacyjne. Są one bez wątpienia eksponowane w sposób sprawny i konsekwentny, wszakże problem polega na tym, iż tak naprawdę nie wnoszą niczego nowego do naszego odbioru mozartowskiego arcydzieła. Ponadto tak pomyślana koncepcja szybko wyczerpuje swój dramaturgiczny potencjał i z czasem wywołuje nawet pewne znużenie.

Wesele Figara,Strasbourg 8

Niepodważalną zasługą reżysera jest natomiast umiejętne pokazywanie emocji, uczuć i frustracji bohaterów, czemu dobrze służy złożona z młodych solistów obsada wykonawcza. Prawie wszyscy porywają entuzjazmem, finezją działań aktorskich, inteligencją oraz intuicją sceniczną. Zuzanna Lauryny Bendžiũnaité urzeka ciepłym głosem i teatralnym talentem, odziana w sugerujące beztroskę różowe ubrania lub wyposażona w chwilach zwątpienia w krynolinę Hrabina Vanniny Santoni zachwyca bezbłędnym frazowaniem i wokalną dojrzałością.


Obdarzona vis comica Catherine Trottman świetnie ukazuje tożsamościową dwuznaczność postaci Cherubino. Z kolei noszący spodnie jeansowe Andreas Wolf pokazuje Figaro jako człowieka znajdującego pocieszenie na dnie butelki z alkoholem, a rozczarowany niepowodzeniem swego planu Hrabia Almaviva, ucieleśniany przez Davide’a Luciano, ciska się po materacu wstrzykując sobie na uspokojenie dawkę heroiny.

Wesele Figara,Strasbourg 7

Gorące owacje publiczności przypadają też w udziale obsadzonej w charakterystycznej roli Marceliny Marie-Ange Todorovitch, tworzącej zgraną parę z Arnaud Richardem (Bartolo), bez problemu się odnajdującemu w kobiecym przebraniu Gilles’owi Ragonowi (Don Basilio) oraz Anaïs Yvoz, wzruszającej nas w partii Barbariny.

Wesele Figara,Strasbourg 9

Doskonale brzmi miejscowy chór, wręczający Hrabinie sztuczne kwiaty z materiału, co ma widzowi przypominać, iż wciąż znajdujemy się w pracowni krawieckiej. Ponadto do powodzenia omawianego przedsięwzięcia przyczynia się znakomicie grająca Orkiestra symfoniczna Miluzy, która pod batutą swego szefa artystycznego Patricka Davina zapewnia całej narracji muzycznej odpowiednią precyzję i przejrzystość, a jednocześnie konieczną do stałego podtrzymywania napięcia energię, sprężystość i dynamizm.

                                                                          Leszek Bernat