GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościO Stefanie Sutkowskim (1)
Strona 2 z 10
Narodziny teatru Miał dwadzieścia kilka lat i grał w orkiestrze Filharmonii Narodowej, gdy z grupką wybitnych, jak on muzyków, postanowił w czasie wolnym od obowiązków służbowych wykonywać utwory inne od tych, jakie grywali na co dzień. Założył z kolegami niewielki, kameralny zespół o łacińskiej nazwie „Musicae Antiquae Collegium Varsoviense”, którą, na prośbę Sutkowskiego, wymyślił jego profesor muzykologii, ksiądz Hieronim Feicht. Był to pierwszy w Polsce zespół tzw. muzyki dawnej. W końcu lat pięćdziesiątych ożyły badania nad muzyczną historią Polski, tak intensywne i owocne w okresie międzywojennym; zespół koncertować zaczął w roku 1957, a uroczysty „I Koncert Polskiej Muzyki Dawnej” dał w Sali Kameralnej FN w styczniu 1959 roku, z udziałem Chóru Kameralnego FN. Wykonano wówczas najstarsze anonimowe pieśni, utwory Mikołaja z Radomia, Wacława z Szamotuł, Adama Jarzębskiego, Stanisława S. Szarzyńskiego, Damiana Stachowicza, Mikołaja Gomółki, Mikołaja Zieleńskiego, Jana Podbielskiego. Sutkowski korzystał z nut wydanych przed wojną przez Wydawnictwo Dawnej Muzyki Polskiej (założone w 1928 roku) i z udostępnianych mu rękopisów. Po niedługim czasie udało się ów program, nieco zmieniony, nagrać na płytę pn. Musica Antiqua Polonia. Ze skarbnicy polskiego tysiąclecia (Polskie Nagrania XL 0100).
12 września 1961 roku kilku muzyków z MACV, w XVIII.towiecznych strojach zasiadło na scenie Teatru Stanisławowskiego w Starej Pomarańczarni w warszawskich Łazienkach. Grali Corellego, Tartiniego, Albinoniego; skrzypcowy prym wiódł Igor Iwanow, przy kontrabasie stał Wojciech Górecki, przy klawesynie siedział Juliusz Borzym, oboistą był Stefan Sutkowski. Po tym pojawiła się para w stosownych kostiumach i białych perukach: sprytna Serpina z czarującym sopranem Bogny Sokorskiej i jej pan, safanduła Uberto, o tęgim basie Bernarda Ładysza. Przy nich kręcił się prześmieszny, niemy Vespone i stroił miny Bronisława Pawlika. Razem przedstawiali włoską, choć śpiewaną po polsku tekstem Joanny Kulmowej, słynną starą buffę La serva padrona Pergolesiego. Biało-złote wnętrze, delikatna muzyka, sławni już świetni śpiewacy i wyborny aktor – trzebaż było więcej? Publiczność stłoczona na niewielkiej widowni oklaskała wszystkich gorąco, dostrzegli recenzenci prasowi i młoda polska telewizja. W ten sposób spektakl otwierający dzieje Warszawskiej Opery Kameralnej zaistniał w historii polskiej kultury i trudno wymarzyć sobie lepszy start teatru operowego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |