Przegląd nowości

Wspaniałości „Nędzników” w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Opublikowano: czwartek, 19, październik 2017 07:44

Les Miserables, musical Claude-Michela Schönberga, autora libretta i kompozytora pięknej muzyki oraz Alaina Boublila i Herberta Kretzmera twórców tekstów piosenek, stworzony na podstawie słynnej powieści Victora Hugo pod tym samym tytułem, stał się na przestrzeni lat niekwestionowanym rekordzistą tego gatunku.

Nedznicy 1

Jego prapremiera miała miejsce w Paryżu w 1980 roku (wersja francuska libretta), na londyński West End trafił w 1985 roku (wersja angielska). Na nowojorskim Broadway wystawiono musical rok później.


Wszędzie bił rekordy powodzenia, tylko w Londynie do 2014 roku wystawiono Les Miserables ponad 12 tysięcy razy. W tym czasie wystawiły go teatry w 44 krajach świata. Ocenia się, że jest najdłużej granym musicalem na świecie, a  jego inscenizacje obejrzało ponad 60 milionów widzów. W 2013 roku nakręcono też wersję filmową z pamiętnymi kreacjami Russela Crowe w roli Javerta i Hugha Jackmana jako Jeana Valjena. W 25 rocznicę londyńskiej prapremiery przygotowano w 2010 roku w londyńskiej Barbican Hall wielkie koncertowe wykonanie Nędzników w reżyserii Laurence Connora i Jamesa Powella, producentem był Cameron Mackintosh. Oceniono je w kategoriach ponadczasowego widowiska muzycznego.

Nedznicy 2

Polska premiera Les Miserables miała miejsce w 1989 roku w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Reżyseria była dziełem Jerzego Gruzy, który w swojej inscenizacji był zmuszony do przestrzegania warunków praw autorskich i licencyjnych uwarunkowań. Drugą premierę przygotował we wrześniu 2010 roku. Teatr Muzyczny Roma w Warszawie, reżyserował Wojciech Kępczyński.

Nedznicy 3

W obu przypadkach był to kolejny sukces frekwencyjny. W Romie przedstawienie grano ponad 350 razy. Łódzka premiera na scenie Teatru Muzycznego jest więc trzecią realizacją tego musicalu w Polsce. Podpisali się pod nią Zbigniew Macias (reżyseria), Grzegorz Policiński (inscenizacja i scenografia), Zuzanna Markiewicz (kostiumy) oraz Michał Kocimski (kierownictwo muzyczne). Premiera 14 października 2017 roku, okazała się wielkim sukcesem realizatorów i wykonawców. Dawno już nie byłem świadkiem tak entuzjastycznego przyjęcia premiery. Gorąco oklaskiwano każdą scenę i każdą solową pieśń, na zakończenie urządzono artystom długą owację na stojąco. Ale też przyznać należy, że było czym się zachwycać i oklaskiwać!


Zbigniew Macias stworzył pełen rozmachu spektakl pięknych obrazów o wielkiej sile oddziaływania. Inscenizacja ujmuje niezwykłą precyzją logicznego budowania dynamiki i zwartości dramaturgicznej oraz znakomitym dopracowaniem każdej sceny i epizodu.

Nedznicy 4

Wiele scen jest głęboko wzruszających dramatyzmem zawartych w nich emocji. Istotnym czynnikiem jest fakt, ze wszystko co dzieje się na scenie jest wywiedzione z rytmu i pulsu muzyki i mocno w niej osadzone.  Uznanie budzi też sposób prowadzenia aktorów oraz wyrazistość budowania obrazu poszczególnych postaci.


Z kolei Grzegorz Policiński skonstruował scenografię w pełni odpowiadającą wymogom wartkiej akcji przenoszącej się z miejsca na miejsce. Jej istotnym czynnikiem budującym klimat wielu scen były świetne projekcje przydające scenografii plastyczności i głębi. Największe wrażenie pozostawia świetlny tunel, w którym Valjean dźwiga rannego Mariusa, ukochanego Cosetty. Pozostając przy stronie wizualnej należy jeszcze wspomnieć o udanych kostiumach Zuzanny Markiewicz. Jednak najmocniejszą stroną łódzkiego przedstawienia jest obsada wyłoniona w drodze castingu, na który zgłosiło się ponad trzysta osób.

Nedznicy 5

Było więc z czego wybierać, z tego co widzieliśmy i słyszeliśmy dokonano właściwego wyboru! Cały zespół jest świetnie dobrany, wydaje się też być w pełni zgrany i pełen inwencji twórczej. Wśród wielu wykonawców brylowali niepodzielnie dawaj panowie, Marcin Jajkiewicz w roli Jeana Valjeana zaprezentował pięknie brzmiący głos o urzekającej barwie. Jego kreacja aktorska zbudowana delikatną kreską, w żadnym momencie nie przerysowana, wręcz można powiedzieć, że był w swojej roli bardzo naturalny.

Nedznicy 6

Dzielnie sekundował mu Piotr Płuska w roli Jeverta, i tutaj mieliśmy doczynienia z pięknie prowadzonym głosem, świetną ekspresją i znakomitym aktorstwem w wyrazistym budowaniu swojej postaci. Pięknie wykonały swoje role, Monika Mulska jako nieszczęśliwa w swoich uczuciach Éponine i Ewa Spanowska w roli delikatnej Cosette. Znakomitą charakterystyczną parą byli, Beata Olga Kowalska i Mateusz Deskiewicz dający dowód znakomitego wyczucia vis comica, w rolach pani i pana Thénardier. Jako Enjolras świetnie zaprezentował się Łukasz Zagrobelny dysponujący dobrze brzmiącym i silnym głosem, którego w tej roli podziwiano już w warszawskiej Romie. Równie interesujące role stworzyli: Michał Dudkowski (Marius), Piotr Wojciechowski (Combeferre), Michał Mielczarek (Feuilly) i Szymon Jedruch (Joly).


Jednak autentycznym bohaterem wieczoru okazał się Paweł Szymański w roli Gavroche, dziecka paryskiej ulicy. To on nadał scenom walk na barykadzie ten najbardziej dramatyczny wymiar.

Nedznicy 7

Michał Kocimski znakomicie przygotował orkiestrę, która z zapałem pokonywała niełatwą partyturę Schönberga, w pełni prezentując ogrom zawartych w niej emocji. Dyrygent prowadził całość z koronkową precyzją dbając zarazem by nie zdominować śpiewaków dzięki czemu mogli oni śpiewać w najbardziej naturalny sposób.

                                                                                       Adam Czopek