Przegląd nowości

38. Festival d’Ambronay (czwarty weekend)

Opublikowano: wtorek, 17, październik 2017 08:44

Niedawno miałem przyjemność relacjonować na tej stronie pierwszy weekend francuskiego Festiwalu w Ambronay, prestiżowej manifestacji poświęconej muzyce barokowej, której trzydziesta ósma już edycja rozgrywała się od 15 września do 8 października.

Festival d'Ambronay 2017 10

Jak zawsze cieszyła się ona ogromnym powodzeniem i gościła słuchaczy pochodzących nie tylko z Francji, ale także z innych – zwłaszcza europejskich – krajów. Udało mi się powrócić raz jeszcze do tego słynnego już dzięki festiwalowi opactwa, aby uczestniczyć w koncertach wypełniających czwarty weekend tego ważnego wydarzenia artystycznego.


Pierwszy wieczór wypełnił program zatytułowany „Un Requiem imaginaire”, wymyślony i przygotowany przez Jean-François Zygela, pianistę, improwizatora, kompozytora i pedagoga w jednej osobie. Jest on znany szerokiej publiczności dzięki licznym programom telewizyjnym i radiowym, w trakcie których stara się przybliżyć muzykę klasyczną osobom, które często nigdy przedtem nie miały z nią styczności. Są to zatem programy o profilu popularnym, mające na celu uwrażliwienie społeczeństwa na sztukę dźwięków. Otóż program przygotowany przez Zygela na Festiwal w Ambronay jest w pewnym sensie zaspokojeniem jego fantazmu, polegającego na wyobrażaniu sobie uczestniczenia we własnym pogrzebie.

Festival d'Ambronay 2017 11

 Do celebrowania tej żałobnej ceremonii pianista zaprosił składający się z szesnastu śpiewaków chór Spirito i stojącą na jego czele dyrygentkę Nicole Corti, która przez wiele lat prowadziła chóry paryskiej katedry Notre Dame. Wymyślone przez Zygela „Requiem” jest skonstruowane ze starannie dobranych i ułożonych według pewnego zamysłu artystycznego istniejących już dzieł sakralnych autorstwa takich kompozytorów jak: Purcell, Bach, Mozart, Fauré, Rachmaninow, Poulenc lub Duruflé. Ich wykonywane w całości lub we fragmentach, a cappella lub z towarzyszeniem fortepianu, kompozycje mają się według Zygela układać w całość nasuwającą skojarzenia z kolorowymi witrażami katedr i kościołów. Autor tego osobliwego koncertu wygłasza na początku słowo wstępne, próbując wyjaśnić sens całego projektu, a następnie zasiada do instrumentu i grając czuwa jednocześnie nad spójnością całej narracji muzycznej. Przy czym fortepian solo ma tutaj symbolizować zmarłego lub kogoś z jego pogrążonych w żalu bliskich, zaś chór ucieleśnia aniołów, zgromadzenie kościelne lub ogólnie: wiernych. Chór Spirito śpiewa bez pomocy nut, a jego członkowie poruszają się po nawie według planu przygotowanego przez biorącego udział w omawianym projekcie reżysera Jean-Pierre-Jourdaina, biorącego w swoich działaniach pod uwagę warunki akustyczne miejsca, jego architekturę, atmosferę, reakcje publiczności.


Warto jeszcze dodać, że koncert zawiera również wykonaną a cappella przez chór Spirito modlitwę żydowską, której autorem jest sam Zygel (to pewnie jest ciekawym nawiązaniem do jego pochodzenia). Trzeba od razu podkreślić, że pod dyrekcją Nicole Corti wspomniany zespół wokalny brzmi niezwykle interesująco, prezentując dopracowane pod każdym względem interpretacje, eksponujące zbiorową muzykalność zespołu lub walory wokalne każdego z jego członków. Natomiast najsłabszym punktem tego niecodziennego koncertu okazują się być mające pełnić funkcję spoiwa muzycznego kolejnych pozycji improwizacje fortepianowe Jean-François Zygela. Grzeszą one banałem muzycznym, schematycznością, zupełnym brakiem inwencji i wraz z upływem czasu wywołują u słuchaczy narastające znużenie. 

Festival d'Ambronay 2017 12

Uwaga festiwalowych gości była natomiast utrzymywana w nieustannym napięciu podczas prezentacji (po raz pierwszy we Francji) oratorium Il terremoto (Trzęsienie ziemi) Antonio Draghiego, którego światowa prapremiera odbyła się 12 kwietnia tego roku w krakowskim kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej podczas festiwalu Misteria Paschalia. Podobnie jak w Krakowie, tak i teraz wykonanie to zawdzięczamy zespołowi Le Poème Harmonique pod dyrekcją jego szefa i założyciela Vincenta Dumestre’a. Warto przypomnieć, że Draghi urodził się w Riminii w Emilii Romanii w 1634 roku i rozpoczął swoją muzyczną aktywność jako chórzysta w Padwie. Już w roku 1657 wystąpił w Wenecji w operach La fortuna di Rodope oraz Damira. Rok później kontynuował karierę śpiewaczą w chórze kościelnym cesarzowej Eleonory Magdaleny Gonzagi, królowej Czech i Węgier, która w kwietniu 1651 roku poślubiła w Wiedniu cesarza Ferdynanda III Habsburga. Dzięki temu Draghi został przez pierwsze lata zastępcą Kapellmeistra, a następnie Kapellmeistrem na ich dworze, dając się zarazem w tym samym okresie poznać jako zręczny librecista. Komponowanie rozpoczął dopiero w wieku trzydziestu lat, co nie przeszkodziło w tym, że okazał się twórcą wyjątkowo płodnym. Wystarczy chociażby nadmienić, iż skomponował aż sto dwadzieścia cztery opery i czterdzieści jeden oratoriów. W Wiedniu pozostał aż do śmierci w 1700 roku - został pochowany w katedrze św. Szczepana.


Jeśli chodzi o Il terremoto to Draghi napisał je na zamówienie cesarza Leopolda I, pasierba Eleonory Magdaleny Gonzagi, a zostało ono przedstawione po raz pierwszy właśnie na jej wiedeńskim dworze w roku 1682. Mamy tu wprawdzie do czynienia z oratorium, ale nosi ono podtytuł „opery sakralnej”, co wynika z faktu, że jego treść, eksponująca opisane w Ewangelii trzęsienie ziemi (jego ewokacja znajduje się też w Pasji wg. św. Mateusza Bacha) jest w gruncie rzeczy spektakularnym i wstrząsającym przywołaniem śmierci Chrystusa na krzyżu. Sama natura tego przedstawienia zezwalała wykonawcom na noszenie odpowiedniego stroju i prowadzenie gry scenicznej, której mogliśmy być też świadkami w Ambronay w wykonaniu nawiązujących do tej tradycji solistów.

Festival d'Ambronay 2017 13

Przypomnieć w tym miejscu należy, że każdego roku w okresie Wielkiego Tygodnia były niegdyś pokazywane w Wiedniu przedstawienia, mające na celu ułatwiać wiernym medytowanie na temat agonii Chrystusa. I choć oratorium Draghiego wpisuje się w pełni w ten zwyczaj, to oryginalność zamysłu kompozytora polega na tym, że zamiast powielać atmosferę dość w gruncie rzeczy sterylnej bogobojności, pragnął on wypełnić swoje nowe dzieło prawdziwie ludzkimi uczuciami i emocjami, opisując duszę człowieka poddaną działaniom sił boskich. I takimi właśnie emocjami potrafił nasycić całe wykonanie dynamicznie i z ogromną wrażliwością prowadzący swój zespół Le Poème Harmonique i doskonałych solistów Vincent Dumestre, otwierając naszą wyobraźnię na tytułowe trzęsienie ziemi, cudowne zjawiska i promienne objawienia. W podzielonym na osiem scen dziele, mogącym nieco zaskoczyć małą ilością arii, ogromną rolę odgrywa ściśle zespolona z tekstem oraz ujmująca subtelną i wyrafinowaną instrumentacją warstwa muzyczna. To ona kreuje zmienne klimaty i nastroje, wznieca szerokie spektrum uczuć, jest nośnikiem głębokich sensów i znaczeń, których same słowa nie są już w stanie wyrazić. Atmosfera skupienia, a zarazem grozy i dramatu śmierci Jezusa ukrzyżowanego za grzechy ludzkie, zostaje wprowadzona już na samym wstępie za sprawą niezwykle emocjonalnego i ekspresyjnego występu Alexandry Rübner, wspaniałej aktorki i reżyserki polskiego pochodzenia.


Wykorzystując tajemniczo brzmiący, wypełniający wszelkie zakamarki nawy głównej i wspomagany sugestywną gestykulacją głos, deklamuje ona z przejęciem poruszające fragmenty „Pasji”, przemieszczając się pomiędzy publicznością i siedzącymi już na swoich miejscach muzykami. Wraz z ostatnim wypowiedzianym przez nią słowem rozpoczyna się przejmująca i nie pozostawiająca nikogo obojętnym opowieść o udręczeniu, bólu, niewinności i poświęceniu Syna Bożego oraz cierpieniu otaczających Go osób z Matką Boską na czele. We wszystkie te postacie wcielają się tworzący zgrany i prezentujący fantastyczny poziom zespół soliści, wśród których nie brakuje również wokalistów z Polski.

Festival d'Ambronay 2017 14

Słuchamy zatem hipnotyzującego głosu mezzosopranistki Evy Zaïcik w partii Marii-Magdaleny, dysponującego rozległą skalą tenora Jeffreya Thompsona jako Świętego Jana, jakby nieziemskich interwencji Léa Trommenschlager kreującej rolę Matki Boskiej, ale także delikatnie prowadzonych i poruszających szczerością wyrazu głosów sopranistki Anny Zawiszy (Światło wiary) i mezzosopranistki Heleny Poczykowskiej (Światło wiedzy). Idealnie panujący nad całym aparatem wykonawczym Vincent Dumestre potrafił celnie podkreślić liczne walory tej zasługującej na stałą obecność w programach koncertowych partytury, opierając jej dramaturgiczno-muzyczną narrację na płynnym oscylowaniu pomiędzy mocno tutaj eksponowaną teatralnością i wywołującą u słuchaczy mocne wzruszenia intymnością przeżyć. Zdecydowanie w odmiennym charakterze było utrzymane spotkanie ze sztuką skrzypka, a zarazem kontratenora, Dmitryja Sinkovsky’ego oraz współpracującego z nim ansamblu La Voce Strumentale, który przed sześciu laty powstał z jego inicjatywy w Moskwie. W pierwszej części programu artyści zaprezentowali swoją wizję Czterech pór roku Antonio Vivaldiego, gwałtowną, żywiołową i wręcz dziko impulsywną, tak bardzo odmienną od wszelkich znanych nam interpretacji, po włosku promiennych i przejrzystych. Brzmienie skrzypiec Sinkovsky’ego (Francesco Ruggeri, 1675) zdradzało niekiedy wręcz cygańskie akcenty, ale i tak jego rozwichrzona i bez umiaru spontaniczna gra podbiła bez reszty entuzjastycznie reagującą publiczność.


Emocje sięgnęły zenitu w części drugiej, kiedy to Sinkovsky odsłonił drugą stronę swego nieprzeciętnego talentu, śpiewając coraz lepiej brzmiącym kontratenorem kantatę Cessate, omai cessate Rudego Księdza, a następnie grając pięknym dźwiękiem jego Koncert skrzypcowy „Per Pisendel”. Chwila wyciszenia emocji przyszła wraz z Koncertem na lutnię D-dur - oczywiście też Vivaldiego - który zjawiskowo interpretował Luca Pianca. To był doprawdy niezapomniany pod każdym względem wieczór.

Festival d'Ambronay 2017 15

W czasie trzech spędzonych w Ambronay dni miałem jeszcze okazję uczestniczyć w jakby mini-festiwalu, zwanym Festiwal Eeemerging (Emerging European Ensembles), od paru lat wpisanym w główny nurt omawianej manifestacji. Jest to inicjatywa mająca na celu umożliwienie młodym zespołom zaprezentowanie się przed prestiżowym jury, złożonym ze specjalizujących się w muzyce dawnej instrumentalistów oraz dyrektorów innych festiwali i struktur artystycznych. W ten sposób udaje się corocznie wyselekcjonować najlepsze zespoły, którym następnie proponuje się specjalistyczne i dostosowane do potrzeb każdego ansamblu zajęcia doskonalące ich sztukę. Przez trzy lata mogą one korzystać z rezydencji w różnych ważnych ośrodkach europejskich, które ułatwiają im też organizowanie koncertów, promocję, dokonywanie nagrań. W tym roku przed wspomnianym jury, wieloma przedstawicielami prasy muzycznej i licznie zgromadzoną publicznością (która przyznaje też swoją nagrodę) wystąpiło sześć, wyłonionych w trakcie wcześniejszych przesłuchań, młodych zespołów. Były to Castello Consort, 4 Times Baroque, Il Quadro Animato, Continuu-m, Concerto di Margherita i La Vaghezza. Najbardziej spodobały się te dwa ostatnie ansamble, a ostateczne zwycięstwo w postaci nagrody jury, a także nagrody publiczności, przypadło w udziale zespołowi La Vaghezza, który dwa lata temu powołali do życia młodzi uczestnicy Europejskiej Akademii Barokowej w Ambronay, pracującej wówczas pod kierunkiem włoskiego skrzypka i dyrygenta Enrico Onofriego. Już rok później zostali laureatami Konkursu Maurizio-Pratoli w Aquila, a teraz, po wielu udanych występach na prestiżowych festiwalach europejskich, otworzyły się przed nimi nowe perspektywy rozwoju artystycznego.

                                                                                  Leszek Bernat