GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościJabłoński do kwadratu
Strona 2 z 3
Może trochę szkoda, że nagrania obu cyklów chopinowskich Etiud nie zostały dokonane live podczas jakiegoś recitalu, ale są wynikiem kilkudniowych sesji nagraniowych dokonywanych w Studiu Koncertowym Polskiego Radia. „Czarne” zajęły pianiście 4 dni a „białe” tylko trzy. Mamy więc rejestrację maksymalnie wyczyszczoną, ale zapewne też sztucznie montowaną, sterylną akustycznie, choć nie zawsze naturalną w zamyśle interpretacyjnym.
Fortepian Erarda ma piękny dźwięk i swą oryginalnością bije na głowę Steinway’a, instrument jednak brzmi inaczej w zależności od rejestru. W dole przybiera barwę aksamitną, w górze jest dużo jaśniejszy, może być nawet bliższy w barwie klawesynowi. Ale to nie jest koniec różnic, bo z dołączonej do płyty książeczki dowiadujemy się, że choć instrument ten ma tak samo siedem oktaw jak współczesne fortepiany koncertowe, to jednak jego klawisze są minimalnie węższe, co pozwala na mniejsze rozwarcie palców pianisty przy grze oktawowej. Prof. Irena Poniatowska zwraca też uwagę, że klawisze zagłębiają się płyciej niż w fortepianach współczesnych, więc może to sprawiać większą łatwość w zachowaniu płynności pasażów czy podwójnych tercji. Może, ale nie musi, bo przecież współcześni wykonawcy przez całe życie ćwiczą te wszystkie techniczne figuracje na klawiaturach nieco szerszych i zapadających się głębiej. Zmiana instrumentu to zarazem zmiana przyzwyczajeń. W interpretacjach poszczególnych Etiud nie dostrzega się, aby poszczególne utwory sprawiały pianiście większą trudność gdy gra na Erardzie, ale można zauważyć, że wyraźnie tonuje on swoje wirtuozowskie zapędy, których w analogicznych sytuacjach nie hamuje przy grze na Stainway’u. Dla przykładu brawurowe zakończenie Etiudy Ges-dur op. 10 Vivace w wersji na Erarda przechodzi prawie nie zauważone, jakby artysta obawiał się, że zabytkowy fortepian mógłby nie wytrzymać tak silnej ingerencji palców. Podobne różnice widać wyraźnie przy porównaniu Etiudy Rewolucyjnej c-moll Allegro con fuoco. W wykonaniu na Steiway’u pianista „idzie na całość”, ale i na Erardzie ów charakterystyczny utwór ma wystarczająco dużo ognia, choć napięcie dozowane jest w sposób bardziej wyrafinowany. Podobne wrażenie odnosi się po wysłuchaniu „drugiej rewolucyjnej” czyli Etiudy nr 11 z op. 25 a-moll. Fortepian historyczny nie robi tutaj wrażenia ubogiej krewnej w zestawieniu ze współczesnym. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |