GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPomyślna trzynastka
Strona 3 z 7
Na tym tle dość blado przedstawiały się zachowawcze i niezbyt oryginalne, niewykraczające poza repertuar salonowy kompozycje Karola Mikulego – Etiuda H-dur – oraz Józefa Brzowskiego Rapsodia, w której do wspomnianego duetu dołączyły skrzypaczka Maria Sławek oraz wiolonczelistka Aleksandra Lelek. Z kolei występ Sinfonietty Cracovii pod dyrekcją fińskiego kapelmistrza Kalle Kuusavy i z udziałem skrzypka Piotra Pławnera stał przede wszystkim pod znakiem sztuki wykonawczej. Piotr Pławner, współzwycięzca X Konkursu im. Henryka Wieniawskiego, zmierzył się tym razem z dwudziestowieczną literaturą koncertową, z równym powodzeniem odnajdując się w neoklasycznej, a więc czysto architektonicznej motoryce Allegra Michała Spisaka, jak i w trzeciej części Koncertu skrzypcowego Andrzeja Panufnika, poprzez rytmy oberkowe zyskującej odniesienia folklorystyczne.
Szczególnie w tym drugim przypadku mieliśmy do czynienia ze swoistym agonem pomiędzy solistą a towarzyszącym mu zespołem smyczkowym w przejmowaniu niespokojnego, synkopowanego tematu refrenu finału utrzymanego w formie ronda. Nie od dzisiaj mam problemy z estetyką muzyczną Wojciecha Kilara, a zwłaszcza dotyczącą jego twórczości po roku 1970. Nie będę udawał, że pod względem czysto sensualnym słuchanie tej muzyki nie sprawia mi przyjemności, ale zarazem łatwość w tym względzie wzbudza tym bardziej moją nieufność estetyczną. Z jednej strony nie sposób odmówić kompozytorowi zręczności i warsztatowej sprawności, a jego utworom błyskotliwości i zewnętrznej, a zatem instrumentacyjnej efektowności. Z drugiej zbyt daleko idące uproszczenia i koncesje na rzecz przystępności muszą wywoływać spore wątpliwości, czy nie idą one za daleko i czy przypadkiem nie mamy do czynienia z Kilar-polo na gruncie muzyki poważnej. Wszystko to prowadziło do sprzecznych reakcji, zwłaszcza na „Warszawskich Jesieniach” – zresztą i podczas omawianego koncertu wydało mi się, że usłyszałem dobiegające z tylnych rzędów raczej buczenie niż wyraz zachwytu. Ricordanza składa się z naprzemiennych, kontrastowych odcinków utrzymanych w wolniejszym i szybszym tempach, by następnie połączyć się we wspólny tok oparty na powtarzalności następstw obsesyjnych akordów, rozwijając się na zasadzie narastania, przejętej od Rossiniego, a zwłaszcza z Ravelowskiego Bolera. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |