GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPomyślna trzynastka
Strona 2 z 7
Podwójny koncert fletowy jest dość przystępny pod względem formy, posiadając klasyczny dla tego gatunku układ trzyczęściowy, mimo że następujący po sobie attacca. W pierwszym segmencie solowe instrumenty dialogują z perkusją, dętymi i smyczkami, opierając się na obsesyjnie powtarzanych odcinkach rytmiczno-melodycznych, przy czym przebieg muzyczny niepostrzeżenie przechodzi w prowadzące do kulminacji ostinato. W będącym odpowiednikiem wolnego ogniwa figuracje fletów rozwijają się na tle tremolanda kotłów i klasterów instrumentów dętych, podczas gdy finał przybiera postać acceleranda i posiada wyraźnie humorystyczną wymowę. W II Symfonii, wyróżnionej rekomendacją na Trybunie Kompozytorów w Baile Átha Cliath (Dublinie) w 2008 roku, znów powracają pojedyncze intonacje pojedynczych instrumentów lub ich grup, układających się w złożone figury rytmiczno-harmoniczne. Szczególnie w partiach smyczków kompozytor odwołuje się do artykulacyjnej wynalazczości, uzyskując w ten sposób oryginalne efekty brzmieniowe. Ogólną aurę dźwiękową dobarwia dodatkowo warstwa elektroniczna. Utwór posiada czytelną dramaturgię i mimo ciągłości przebiegu muzycznego dają się uchwycić poszczególne fazy rozwojowe (na przykład grany pizzicato ustęp jako daleka reminiscencja scherza, oznaczającego pierwotnie żart, co w pełni koresponduje z czysto muzycznym poczuciem humoru tego autora), sprawiające, że klasyczne określenie gatunkowe nie jest w tym przypadku arbitralnym nadużyciem, lecz całkowicie uprawnione. Do sukcesu kompozytorskiego Pawła Mykietyna w znacznym stopniu przyczyniła się dyspozycja orkiestry – Sinfonii Varsovia – z równym powodzeniem odnajdującej się w fakturalnie kameralnych Trzy dla trzynastu, jak i złożonej materii gęstej substancji dźwiękowej II Symfonii. Bassem Akiki tym razem nie nadużywał dynamiki, lecz bardzo wrażliwie wydobywał subtelności brzmieniowe prezentowanych partytur, nie stroniąc zarazem, kiedy trzeba, a więc w punktach kulminacyjnych od masywnego tutti, sprawiającego jednak wrażenie dzięki kontrastowi z ustępami sąsiadującymi. Program tego koncertu został ułożony w przemyślany sposób, uwypuklając spójność stylistyczną twórczości tego kompozytora na przestrzeni lat. O tym jakie znaczenie dla ostatecznych wrażeń posiada odpowiednie skomponowanie repertuaru przekonał recital akordeonowy Macieja Frąckiewicza, któremu na fortepianie akompaniował Marek Bracha. Gdyby zgrupować ze sobą w jednej części dziewiętnastowieczne utwory o charakterze salonowym, a w drugiej przeciwstawić im dwudziestowieczne i dwudziestopierwszowieczne o mniej lub bardziej eksperymentalnym charakterze, wtedy zapewne wynieślibyśmy o wiele korzystniejsze odczucia. A tak, przeplatając ze sobą muzykę o bardzo różnym ciężarze gatunkowym, otrzymaliśmy pomieszanie stylistyczne i estetyczne, powodujące swoisty uszopląs. Wielce obiecująco był zagrany na początek Wiatr echa niesie po polanie Andrzeja Krzanowskiego z tzw. pokolenia stalowowolskiego, które zaistniało w związku z organizowanymi w tym mieście w drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku spotkaniami młodych kompozytorów. Choć Krzanowski sam był akordeonistą, to najbardziej interesującą w tym utworze jawiła się warstwa fortepianowa, zawierająca rozlewające się plamy dźwiękowe, uzyskiwane dzięki odpowiedniemu stosowaniu pedalatury. W tym zestawieniu mniej odkrywczym okazał się zainspirowany przywołanym w tytule abstrakcyjnym malarstwem Marka Rothko utwór Dariusza Przybylskiego w hołdzie tamtemu Czerwone na kasztanowym. Z kolei akordeonowe WAM-iationen, czyli wariacje na tematy Mozartowskie Piotra Tabakiernika, zawierały na początku i końcu elementy performensu. Ogniwem pośrednim pomiędzy dawnymi a nowymi czasy były Tansmanowskie Mazurki, w których, w przeciwieństwie do wizji Szymanowskiego, zachowana została tożsamość genetyczna zarówno z ludowymi, jak i szopenowskimi pierwowzorami. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |