Przegląd nowości

XXIII Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz – Busko Zdrój 2017

Opublikowano: wtorek, 18, lipiec 2017 21:28

Kronika festiwalowych wydarzeń

Tegoroczna edycja festiwalu odbyła się w dniach od 1 do 8 lipca. Jak zawsze w jego programie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były koncerty symfoniczne, kameralne, nie zabrakło recitali fortepianowych, organowych i skrzypcowych oraz koncert pieśni polskich i przedstawień muzycznych. W sumie 28 imprez, często po trzy cztery dziennie.

Busko 2017 1

Jak zwykle festiwalowe wydarzenia odbywały w wielu miejscach okolic Buska Zdroju. Na tej trasie są tradycyjnie: Solec Zdrój, Pińczów, Ożarów, po rocznej przerwie Festiwal wrócił do Kolegiaty w Wiślicy. Jak zwykle buski festiwal dał szansę pokazania swoich umiejętności sporej grupie młodych artystów, co zresztą świetnie przez ich zostało wykorzystane.


Sobota, 1 lipca

Fragmenty oper okresu włoskiego bel canta (Donizetti, Bellini, Rossini) były podstawą programu koncertu inauguracyjnego. Spotkali się w tym koncercie sceniczne doświadczenie (Joanna Woś, Aleksandra Zamojska, Grzegorz Szostak i Adam Sobierajski, wszyscy pochodzą z świętokrzyskiego regionu), ze sceniczną młodością, czyli laureatami II Konkursu Wokalnego im. K. Jamroz w Busku Zdroju w 2016 roku (Bożena Bujnicka, Klaudia Duda, Zuzanna Klemańska i Szymon Mechliński). Gwiazdą wieczoru była bezsprzecznie Joanna Woś, najlepsza w Polsce wykonawczyni belcantowych partii, której zgotowano głośną owację za brawurowe wykonanie Il dolce suono, wielkiej sceny obłędu z II aktu Łucji z Lammermoor Donizettiego oraz Qui la voce, sceny szaleństwa Elviry z II aktu Purytanów. Joanna Woś śpiewała z podziwu godną lekkością precyzyjnie kreśląc obraz zakochanej dziewczyny, którą miłość doprowadziła do tragicznego finału. Cudowne legato, precyzja i lekkość koloraturowych pasaży idzie w jej przypadku w parze z idealnie wyważoną dynamiką i fantastycznie brzmiącymi pianami. Budowana konsekwentnie kreacja obu wspomnianych scen miała właściwą dramaturgię i ekspresję oraz napięcie emocjonalne. Odbierało się te kreacje jako autentycznie prawdziwe.

Busko 2017 2

Naturalność prowadzenia frazy, wyborną technikę wokalną oraz poczucie humoru, zaprezentowała Aleksandra Zamojska w dwóch duetach Esulti pur la barbara oraz Quanto amore Ed io, spielata z Napoju miłosnego. W pierwszym towarzyszył jej Adam Sobierajski, w drugim Grzegorz Szostak. Ich wykonanie cechowała bezpretensjonalna lekkość i wdzięk. Zamojska potwierdziła swoją wokalną klasę w pięknie zaśpiewanej arii Noriny – Quel guardo il cavaliere z I aktu Don Pasquale. W ten sam sposób zaprezentował zalety swojego szlachetnie brzmiącego głosu Adam Sobierajski najpierw w duecie z Joanną Woś, Sulla tomba I aktu następnie w wielkiej arii Edgara Tombe degli avi miei z III aktu Łucji z Lammermoor.

Również młodzi wykonawcy  zaprezentowali się z jak najlepszej strony udowadniając, że przyznane im rok wcześniej nagrody były trafną decyzją. Przez ten rok ciężko pracowali osiągając interesujące rezultaty tak pod względem warsztatowym, jak i scenicznym. Arie i duety z Wesela Figara i Don Giovanniego Mozarta prezentowane przez Szymona Mechlińskiego i Bożenę Bujnicką były tego  najlepszym dowodem. Podobnie jak aria Regnava nel silenzio z Łucji z Lammmermoor śpiewana przez Zuzannę Lemańską oraz aria Ninetty Di piacer mi balza il cor z I aktu La gazza ladra w wykonaniu Klaudii Dudy.

Tadeusz Wojciechowski znakomicie przygotował Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Śląskiej w Katowicach, którą podczas koncertu prowadził z godną podziwu werwą i energią. Znakomicie przy tym panując nad każdą sceną i arią eksponując przy tym bel cantowe piękno prezentowanych fragmentów.


Niedziela, 2 lipca

Ten dzień okazał się prawdziwym muzycznym maratonem, by zaliczyć wszystkie koncerty należało pokonać niemałe odległości między Buskiem, Ożarowem, Wiślicą i Solcem. Głównym wydarzeniem tego dnia był Koncert „Viva Mozart” z udziałem znakomitej skrzypaczki Veriko Tchumburidze, laureatki I nagrody XV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Młoda artystka zaprezentowała swój kunszt w Koncercie skrzypcowym A-dur KV 219 Mozarta. Jej gra urzekała co prawda pięknym subtelnym dźwiękiem i techniczną wirtuozerią, ale w całej interpretacji zabrakło mi nieco mozartowskiej elegancji i finezji w kształtowaniu frazy oraz większej głębi emocjonalnej, szczególnie w środkowym Adagio. Trochę też zawiodła umiejętność budowania klimatu każdej z trzech części koncertu. Solistce towarzyszyła Orkiestra Amadeus prowadzona tego wieczoru przez Annę Duczmal-Mróz, która świetnie się spisała w roli wrażliwego i podążającego za intencjami solistki akompaniatora. Orkiestra zachwyciła też wykonaniem dwóch innych utworów: Etiudy b-moll op.4 nr 3 Karola Szymanowskiego oraz Kwartetu smyczkowego F-dur „Amerykańskiego” Antonina Dvořàka. Oba utwory zabrzmiały w interesującym opracowaniu i barwnej instrumentacji Agnieszki Duczmal.

Busko 2017 3

Występ Veriko Tchumburidze poprzedził popołudniowy koncert chóru kameralnego Cantores Minores Wratislavienses, który pod dyrekcją Piotra Karpety zaprezentował w gotyckiej bazylice kolegiackiej Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy interesujący program „Od Graduału wiślickiego do muzyki współczesnej”. Koncert okazał się rzadką okazją poznania wysmakowanej interpretacji muzyki dawnych epok połączoną z możliwością skonfrontowania współczesnych brzmień utworów kompozytorów XX wieku. Większość programu zespół wykonywał a capella, a w kilku towarzyszyła chórowi na przenośnych organach Marta Niedźwiecka.

Poniedziałek, 3 lipca

Recital fortepianowy „Wokół Chopina” Charlesa Richarda-Hamelina, laureata II nagrody Konkursu Chopinowskiego w Warszawie w 2015 roku, okazał się jednym z najważniejszych wydarzeń tegorocznego festiwalu. Już wysmakowany i przemyślany program recitalu, w którym zestawiono utwory Mozarta, Chopina, Babadżaniana oraz Schumanna zapowiadał nie lada emocje. Pianista od pierwszej chwili przykuł uwagę słuchaczy pięknym dźwiękiem, absolutną swobodą opanowania techniki i znakomitą dynamiką. Miało się wrażenie, że fortepian nie gra, a wręcz śpiewa! Na początek Fantazja d-moll KV 397 zagrana z wielką wyobraźnią przeprowadziła nas do wspaniale zaprezentowanych czterech Impromptu Chopina. Tutaj każdy dźwięk miał swój ciężar gatunkowy i styl, i chociaż każdy z czterech utworów był znakomicie wykonany, to jednak Impromptu As-Dur op. 29 oraz Cis-moll op. 66 wręcz rzucały na kolana. A już zagrana po przerwie Sonata fis-moll Schumanna była czystą poezją. Budowanie formy, czystości dźwięku i wyeksponowanie romantycznego klimatu udowodniły, że mamy do czynienia z artystą o wielkiej wrażliwości i kulturze muzycznej, Pianista bez trudu przekonuje publiczność, że  potrafi nadać prezentowym utworom uduchowiony, niemal metafizyczny charakter.


Naturalność gry, umiejętność przykuwania uwagi słuchacza i wciągnięcie go w wir muzyki, to równie ważne cechy gry tego pianisty.Dodać tylko wypada, że jego interpretacje miały klasyczny umiar i romantyczną śpiewność.Czyż w takiej sytuacji można się dziwić entuzjastycznej owacji urządzonej artyście po zakończeniu recitalu, po której artysta zagrał trzy bisy – Chopin, Schuman, Schuman. Richard Hamelin okazał się też artystą nie stroniącym od kontaktów z publicznością, przez długi czas po koncercie cierpliwie rozdawał autografy na swoich płytach i chętnie rozmawiał  o swoim sposobie gry i interpretacji. Mówił też o tym przed koncertem podczas spotkania z publicznością w festiwalowej kawiarence.

Busko 2017 4

Recital Charlesa Richarda Hamelina poprzedził koncert „Muzyczne medytacje” w wykonaniu Mulierum Schola Gregorianka Clamaverunt Lusti prowadzony przez Michała Sławeckiego. Śpiewy starorzymski, gallikański, hiszpański, benedyktyński i ambrozjański oraz śpiew gregoriański okazały się w ich wykonaniu interesującym doświadczeniem.

Wtorek, 4 lipca

Wydarzeniem dnia był rewelacyjny recital skrzypcowy południowo koreańskiej skrzypaczki Bomsori Kim, laureatki II nagrody XV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. W charakterze akompaniatora towarzyszyła jej Hanna Holeksa. Właśnie harmonijne porozumienie między paniami było czynnikiem pozwalającym filigranowej Bomsori Kim na swobodne budowanie dramaturgii całego recitalu i interpretacji każdego z prezentowanych utworów. Pianistka wykazała się nie tylko ogromną wyobraźnią i wrażliwością, ale też umiejętnością podążania za intencjami solistki, której towarzyszyła. Mówienie w przypadku tej świetnej skrzypaczki o wirtuozerii, technicznej doskonałości, swobodzie prowadzania frazy czy urodzie i krystalicznej czystości dźwięku, wydaje się być zbytecznym. To wszystko jest bazą do tworzenia poruszających kreacji prezentowanego repertuaru. Zagrana w pierwszej części wieczoru Sonata A-dur op.12 nr 2 Ludwiga van Beethovena urzekała od pierwszej do ostatniej nuty elegancją frazowania, wyrazistą i przejrzystą artykulacją oraz umiejętnością budowania formy, przy znakomitym skontrastowaniu obu skrajnych części ze środkowym Andante piú tosto Allegretto. Pierwszą część wieczoru zakończyło świetne wykonanie Caprice d’après l”Etiude en forme de Valse de C. Saint- Saëns Eugéne Ysaÿe. Po przerwie I Sonata a-moll op. 105 Roberta Schumanna płynęła w jej ujęciu z romantycznym rozmachem pulsując pełną paletą subtelnych barw i charakterystycznych dla tego kompozytora  niuansów brzmieniowych oraz kulminacji. Na finał koncertu zabrzmiało Introduction et Rondo Capriccioso op. 28 Camille Saint-Saënsa, dynamika, wirtuozeria, wyrazistość rytmiczna i wyeksponowanie hiszpańskiego kolorytu i rytmu były najistotniejszymi cechami tego wykonania. Wielominutowa głośna owacja na stojąco była w tym przypadku w pełni uzasadniona. Jak powiedziała jedna z wychodzących po koncercie pań – „Tylko dla takiego koncertu mogłabym przyjeżdżać na buski festiwal każdego roku”.

Recital Bomsori Kim poprzedził koncert „Ave Maria” w kościele p.w. św. Brata Alberta w Busku Zdroju, gdzie muzyczne spotkanie wyznaczyli sobie: Roman Perucki (organy), Agata Kielar-Długosz i Łukasz Długosz (flety) oraz Roma Owsińska (śpiew).


Z bogatego programu jaki artyści zaprezentowali najbardziej przypadła mi do serca Sonata g-moll na 2 flety i organy RV 103 Antonio Vivaldiego, zagrana w perfekcyjny sposób przez Romana Peruckiego i małżeństwo Długoszów, których gra jak zawsze zachwycała pięknem dźwięku i zgodnością wspólnego muzykowania. Równie korzystne wrażenie pozostawiło wykonanie Arii na flet i organy Eugène Bozzy. Głos Romy Owsińskiej śpiewającej m.in. Ave Maria Michała Lorenca i Władimira Wawiłowa niósł się szeroką frazą przez kościelną nawę.

Wszystkie trzy recitale (Veriko Tchumburidze, Charlesa Richarda Hamelina oraz Bomsori Kim)  prowadził z właściwą sobie swadą i swobodą oraz znajomością tematu Adam Rozlach, interesująco wprowadzając słuchaczy w klimat, istotę prezentowanych utworów i ich twórców.

Busko 2017 5

Środa, 5 lipca

Wczesnym popołudniem w muszli parkowej występ Big-bandu Zespołu Państwowych szkół Muzycznych im. I. Różyckiego w Kielcach prowadzony przez Marcina Stojka. Młodzi muzycy ujmowali stylową gra największych jazzowych i rockowych standardów. Podczas tego koncertu publiczność miała okazję oklaskiwania Partycji Michalskiej.

Wieczorem scenę Buskiego Samorządowego Centrum Kultury opanował bez reszty bałkański folklor. „Gradimir”, serbski zespół pieśni i tańca z Belgradu, zachwycił dynamiką, temperamentem oraz charakterem serbskich tańców i śpiewów. Podziwiać można było nie tylko ogromną kondycję i wytrzymałość fizyczną tancerzy w realizacji skomplikowanych układów choreograficznych i scenek rodzajowych, ale również barwne stroje ludowe, co wywoływało gorący aplauz tłumnie zgromadzonej publiczności.

Ledwie przebrzmiały bałkańskie rytmy, a już w ulokowanej naprzeciwko BSCK kawiarni hotelu Bristol czekał na swoją publiczność Krzesimir Dębski z zespołem String Connection. To był wspaniały powrót do muzyki jazzowej i klubowej z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Najkrócej można ten koncert określić jako fantastyczną zabawę muzyką prowadzoną przez wytrawnych muzyków, który znakomicie czuli charakter i klimat tej muzyki. Z czystą przyjemnością i satysfakcją obserwowaliśmy i słuchaliśmy wielu solówek instrumentalnych oraz improwizacyjnego przejmowania frazy przez kolejnego muzyka. Miało się wrażenie, że cały koncert to jedna wielka improwizacja nadająca całemu wieczorowi klubowy klimat i charakter.  Pierwotnie cały koncert miał się odbyć na dachu hotelu Bristol, gdzie od ubiegłorocznego festiwalu odbywają się nocne koncerty. Niestety, deszcz pokrzyżował plany, a może dobrze bo kawiarnia okazała się dobrym miejscem na muzyczne prezentacje i organizatorzy już myślą o kolejnych koncertach klubowych w tym miejscu.

Czwartek, 6 lipca

Można powiedzieć, że był to festiwalowy dzień operetkowy. Bo jednak, mimo że powszechnie uważa się operetkowe libretta za banalne i śmieszne, a sceniczne sytuacje za nieprawdopobne, to jednak wciąż nie brakuje miłośników tego gatunku sztuki. Dla nich nie liczą się bzdurne libretta z pogranicza bajki o rodowodowych kłopotach herbowej arystokracji uwikłanej w mezalianse. Oni kochają tę jedyną w swoim rodzaju muzykę oraz pełne uroku arie i duety, których melodie można nucić wychodząc z teatru.


Trudno się wiec dziwić, że najpierw popołudniowy koncert popularnych duetów operetkowych, które w muszli koncertowej parku zdrojowego, prezentowali z wdziękiem Renata Drozd i Jakub Oczkowski oraz towarzyszący im zespół Strauss Ensemble, zgromadził tłum słuchaczy z zapałem oklaskujących każdy duet, arię, czy fragment instrumentalny. Wieczorem w Buskim Samorządowym Centrum Kultury, którego widownia wypełniona była do ostatniego skrawka  podłogi, gdzie można było dostawić kolejne krzesło, odbył się spektakl Krainy uśmiechu Lehára w wykonaniu zespołów Teatru Muzycznego w Łodzi. Przedstawienie okazało się barwnym dynamicznym i roztańczonym widowiskiem o zwartej dramaturgii i interesującej reżyserii Zbigniewa Maciasa, który zrealizował je w konwencji retrospekcji Lizy. To właśnie ona, podczas uwertury, w towarzystwie wnuczki oglądając drogie sercu pamiątki wspomina dzieje swojej wielkiej miłości do chińskiego księcia Su-Czonga. Klamrą spinającą inscenizację było pojawienie się starej Lizy w finale, kiedy tęsknym, nieco załzawionym wzrokiem patrzy na Su-Czonga i otaczający go dwór, czyli na coś co nigdy już nie wróci, a co nadal ma w sercu. W tej roli znakomicie znalazła się pełna godności Danuta Łopatówna. Piękny i wiarygodny psychologicznie obraz młodej Lizy wykreowała Aleksandra Wiwała. Jej kreacja podbiła serca publiczności: subtelnością, wdziękiem i pięknym śpiewem. Drugą bohaterką wieczoru okazała się Emilia Klimczak w roli chińskiej księżniczki Mi, filigranowej siostry Su-Czonga, która szybko oddała swoje serce Gustawowi von Pottensteinowi, w roli którego oglądaliśmy Karola Lizaka. Szkoda tylko, ze Szymon Jędruch w roli Su-Czonga, był chory i resztką sił i ducha bohatersko dotarł do zakończenia przedstawienia, co niestety położyło się cieniem na jego głosie, śpiewie i całej kreacji.

Busko 2017 7

Od dyrygenckiego pulpitu przedstawienie prowadził Michał Kocimski, który od wielowątkowej uwertury po dramatyczny finał prowadził orkiestrę z operetkowym polotem i swobodą, współtworząc klimat przedstawienia. Zadbał zarazem by brzmienie orkiestry było dostosowane do poziomu głosów solistów, co umożliwiło im swobodne prowadzenie głosu.

Piątek, 7 lipca

Pierwszy z dwóch koncertów tego dnia wypełniła muzyka filmowa oraz pamiętne przeboje Franka Sinatry. Drugi był benefisem Vadima Brodskiego. Bohaterami pierwszego byli: Katarzyna Jamróz i Tomasz Stockinger oraz Jacek Borkowski. Pierwszą część koncertu oddano we władanie muzyce filmowej polskich kompozytorów. Słuchaliśmy muzyki Wojciecha Kilara, Henryka Kuźniaka, Waldemara Kazaneckiego, Krzesimira Dębskiego, Włodzimierza Korcza i Henryka Warsa, granych przez Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach. Koncert przygotował i prowadził Janusz Powolny umiejętnie eksponujący specyficzne klimaty obrazów filmowych, którym ta muzyka towarzyszyła na kinowym ekranie. Po nich na scenie królował niepodzielnie Jacek Borkowski prezentujący słynne przeboje Sinatry. Okazał się niezłym showmanem, śpiewał z wdziękiem ujmując trafnie aurę tych piosenek. W sumie koncert, którego słuchało się z czystą przyjemnością. Ledwie przebrzmiały echa polskiej muzyki filmowej, a już festiwalowa publiczność, której udało się zdobyć bilety na koncert Wadima Brodskiego w pińczowskiej synagodze, która od wielu lat jest stałym miejscem festiwalowych koncertów w tym mieście.


Brodski okazał się – jak zwykle – nie tylko świetnym skrzypkiem, ale również dobrym showmanem umiejętnie budującym dramaturgię i klimat całego koncertu, którego program można określić „od czystej klasyki (Beethoven, Wieniawski) do muzyki zespołu Beatles”. Brodskiemu towarzyszyło troje znakomitych muzyków, bracia Olszewscy, Max – perkusja, Antoni – kontrabas oraz Bartłomiej Wezner – fortepian. I chociaż wszyscy okazali się znakomitymi muzykami świetnie czującymi klimat prezentowanych utworów, to jednak największe wrażenie pozostawiła pełna polotu, wyobraźni i swobody gra Weznera.

Sobota, 8 lipca

Najpierw w samo południe Vadim Brodski zasadził w zdrojowym parku swoje drzewko – akacja złocista. Ten zaszczyt przyznaje Towarzystwo Miłośników Buska Zdroju. Wieczorem, krótko przed koncertem finałowym, odsłonił w Buskiej Alei Gwiazd Festiwalu  swoje „Słoneczko”, przyznawane przez władze samorządowe Buska Zdroju i dyrekcję festiwalu wybitnym artystom występującym w festiwalowych koncertach. Artysta był wyraźnie wzruszony tymi oznakami szacunku i podziwu dla jego osiągnięć. „Ostatnio tak wzruszony byłem 19 lat temu. Kiedy w niewielkiej  miejscowości Kąśna Dolna, znakomite grono polskich muzyków wręczyło mi obywatelstwo polskie. Byłem wtedy bardzo wzruszony i powiedziałem, że nigdy w życiu nie zapomnę tamtego momentu. W tej chwili przysięgam Wam, że nie zapomnę również dzisiejszego wieczoru i jeszcze raz Wam wszystkim serdecznie dziękuję” – podsumował artysta.

Busko 2017 8

Niemal jednocześnie w Buskim Samorządowym Centrum Kultury impreza dla dzieci „Jak koziołek mądra głowa w Busku Zdroju wylądował”. W tym samym czasie w Sali Marconiego uroczyste zakończenie kursów dla młodych muzyków prowadzonych przez prof. Marcina Baranowskiego – skrzypce i Tomasza Strahla – wiolonczela. Młodzi muzycy nie tylko ćwiczyli pod okiem mistrzów, ale mieli też okazję skonfrontowania nabytych umiejętności praktycznie podczas organizowanych specjalnie dla nich popołudniowych koncertów.

Popołudnie ostatniego dnia festiwalu zarezerwowano dla koncertu „W kręgu pieśni polskiej”. Jego bohaterami byli Urszula Kryger – śpiew, Artur Jaroń – akompaniament. Program koncertu został zbudowany z pieśni Karłowicza, Szymanowskiego, Żeleńskiego, Moniuszki i Chopina, dając solistce pełne pole do popisu wokalnego. Artystka w mistrzowski sposób potrafiła skupić uwagę słuchacza na wykonywanym utworze oraz przekonywująco budować nastrój właściwy każdej ze śpiewanych pieśni, wykazując zarazem bogactwo emocji oraz wyczucie stylu muzyki każdego kompozytora. Wszystko to  sprawiło, że pieśni w jej ujęciu i pełnej pasji interpretacji stały się prawdziwymi klejnocikami sztuki wokalnej. Mogliśmy też podziwiać urodę głosu artystki oraz jej świetnie opracowaną i wyważoną ekspresję, kulturę muzyczną oraz subtelność środków wyrazu. Równie wiele dobrego można powiedzieć o prowadzonym z pełnym wyczuciem stylu i charakteru każdego z prezentowanych utworów akompaniamencie Artura Jaronia. Najistotniejszą wartością tego koncertu okazało się uchwycenie kameralnego charakteru oraz klimatu każdej z prezentowanych pieśni.


Wieczorem kolejny koncert operowy. „Lwowska gala operowa” prezentująca najbardziej znane arie operowej klasyki. Dominowały fragmenty z Carmen Bizeta, Rigoletta, Trubadura oraz Pucciniego i Offenbacha.

Busko 2017 6

Nie zabrakło też fragmentów popularnych operetek. Program ułożył dyrygent Myron Jusypowicz, który też koncert prowadził. Wykonawcami byli młodzi, utalentowani soliści Opery Lwowskiej:Olesia Bubela, Ludmiła Ostasz – soprany, Marfa Szumkowa – mezzosopran, Wasyl Sadowsky, Roman Koren – tenorzy, Petro Radejko – baryton. Zaprezentowali oni wartościowe głosy o interesującej barwie i brzmieniu, tyle tylko, że chwilami zawodziła technika wokalna, a wykonaniu często brakowało finezji i subtelności.


Jednak wszystko to nie miało większego znaczenia dla pozytywnego odbioru całego koncertu przez publiczność, która z uznaniem przyjęła fakt, że część arii była śpiewana po polsku. Solistom towarzyszyła – jak zawsze – świetnie grająca i brzmiąca Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Publiczność entuzjastycznie reagowała na każdą arię i duet i długo nie chciała puścić wykonawców ze sceny. Po kilku bisach nieodłączne w takich sytuacjach Libiamo z Traviaty zakończyło ostatecznie koncert finałowy.

Busko 2017 9

Imprezy towarzyszące festiwalowi

Najważniejszą z nich był III Międzynarodowy Konkurs Wokalny im Krystyny Jamroz. Do udziału w nim zgłosiło się trzydziestu młodych śpiewaków, ostatecznie w konkursowe szranki stanęło  28 uczestników. Jury pracujące pod przewodnictwem Adama Zdunikowskiego miało w swój składzie Iwonę Hossę, Magdalenę Idzik i Andrzeja Bieguna. Po trzyetapowych przesłuchaniach jury zdecydowało, że laureatami tegorocznej edycji zostali, w kategorii głosów żeńskich: pierwszej nagrody nie przyznano, dwie drugie nagrody otrzymały ex aequo – Ewelina Wiśniewska i Joanna Wójcik, III nagrodę przyznano Natalii Ołów. Wyróżnienie otrzymała Małgorzata Pawłowska. Podział nagród w kategorii głosów męskich: Rafał Tomkiewicz – I nagroda, Hubert Zapiór – II nagroda, Sławomir Naborczyk i Wonhyeok Choi – ex aequo III nagroda. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymali: Michał Jasiński i Aleksander Kruczek. Przyznano również kilka nagród pozaregulaminowych, w tym nagrodę publiczności, którą otrzymał Wonhyeok Choi z Chin.

Istotnym czynnikiem przybliżającym festiwal szerszej publiczności były codzienne koncerty promenadowe w muszli parku zdrojowego, w razie niepogody przenoszone do Sali Koncertowej sanatorium Marconi. Oczywiście ich program wypełniała muzyka z gatunku miłych łatwych, przyjemnych i łatwo wpadających w ucho. W ramach tych koncertów występowali: Salonowa Orkiestra Zdrojowa, z udziałem Karoliny Wieczorek, zespół Strauss Ensemble z duetem Renata Drozd i Jakub Oczkowski, Orkiestra Dęta Buskiego Samorządowego Centrum Kultury prowadzona przez Jana Tokarza oraz Big-band Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Ludomira Różyckiego w Kielcach prowadzony przez Marcina Stojka. Zespół Mozarteum prezentował w Sali Marconiego program W barokowym nastroju.

Jak każdego roku festiwalowi towarzyszyły kursy dla młodych skrzypków i wiolonczelistów, od samego ich początku prowadzone przez prof. Marcina Baranowskiego oraz prof. Tomasza Strahl.  Uczestnicy kursów mieli tez okazję zaprezentowania swoich umiejętności podczas specjalnych koncertów popołudniowych.

Dużą popularnością – jak zwykle – cieszyły się popołudniowe kawiarenki na tarasie pensjonatu „Sanato”, który był miejscem, gdzie publiczność miała okazję bezpośredniego kontaktu z występującymi na festiwalu artystami. W tym roku pojawili się w kawiarence: Joanna Woś, Grzegorz Szostak, Bomsori Kim, Charles Richard-Hamelin, Krzesimir Dębski i Vadim Brodski.

                                                                                           Adam Czopek