GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościXXIII Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz – Busko Zdrój 2017
Strona 6 z 9
Trudno się wiec dziwić, że najpierw popołudniowy koncert popularnych duetów operetkowych, które w muszli koncertowej parku zdrojowego, prezentowali z wdziękiem Renata Drozd i Jakub Oczkowski oraz towarzyszący im zespół Strauss Ensemble, zgromadził tłum słuchaczy z zapałem oklaskujących każdy duet, arię, czy fragment instrumentalny. Wieczorem w Buskim Samorządowym Centrum Kultury, którego widownia wypełniona była do ostatniego skrawka podłogi, gdzie można było dostawić kolejne krzesło, odbył się spektakl Krainy uśmiechu Lehára w wykonaniu zespołów Teatru Muzycznego w Łodzi. Przedstawienie okazało się barwnym dynamicznym i roztańczonym widowiskiem o zwartej dramaturgii i interesującej reżyserii Zbigniewa Maciasa, który zrealizował je w konwencji retrospekcji Lizy. To właśnie ona, podczas uwertury, w towarzystwie wnuczki oglądając drogie sercu pamiątki wspomina dzieje swojej wielkiej miłości do chińskiego księcia Su-Czonga. Klamrą spinającą inscenizację było pojawienie się starej Lizy w finale, kiedy tęsknym, nieco załzawionym wzrokiem patrzy na Su-Czonga i otaczający go dwór, czyli na coś co nigdy już nie wróci, a co nadal ma w sercu. W tej roli znakomicie znalazła się pełna godności Danuta Łopatówna. Piękny i wiarygodny psychologicznie obraz młodej Lizy wykreowała Aleksandra Wiwała. Jej kreacja podbiła serca publiczności: subtelnością, wdziękiem i pięknym śpiewem. Drugą bohaterką wieczoru okazała się Emilia Klimczak w roli chińskiej księżniczki Mi, filigranowej siostry Su-Czonga, która szybko oddała swoje serce Gustawowi von Pottensteinowi, w roli którego oglądaliśmy Karola Lizaka. Szkoda tylko, ze Szymon Jędruch w roli Su-Czonga, był chory i resztką sił i ducha bohatersko dotarł do zakończenia przedstawienia, co niestety położyło się cieniem na jego głosie, śpiewie i całej kreacji.
Od dyrygenckiego pulpitu przedstawienie prowadził Michał Kocimski, który od wielowątkowej uwertury po dramatyczny finał prowadził orkiestrę z operetkowym polotem i swobodą, współtworząc klimat przedstawienia. Zadbał zarazem by brzmienie orkiestry było dostosowane do poziomu głosów solistów, co umożliwiło im swobodne prowadzenie głosu. Piątek, 7 lipca Pierwszy z dwóch koncertów tego dnia wypełniła muzyka filmowa oraz pamiętne przeboje Franka Sinatry. Drugi był benefisem Vadima Brodskiego. Bohaterami pierwszego byli: Katarzyna Jamróz i Tomasz Stockinger oraz Jacek Borkowski. Pierwszą część koncertu oddano we władanie muzyce filmowej polskich kompozytorów. Słuchaliśmy muzyki Wojciecha Kilara, Henryka Kuźniaka, Waldemara Kazaneckiego, Krzesimira Dębskiego, Włodzimierza Korcza i Henryka Warsa, granych przez Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach. Koncert przygotował i prowadził Janusz Powolny umiejętnie eksponujący specyficzne klimaty obrazów filmowych, którym ta muzyka towarzyszyła na kinowym ekranie. Po nich na scenie królował niepodzielnie Jacek Borkowski prezentujący słynne przeboje Sinatry. Okazał się niezłym showmanem, śpiewał z wdziękiem ujmując trafnie aurę tych piosenek. W sumie koncert, którego słuchało się z czystą przyjemnością. Ledwie przebrzmiały echa polskiej muzyki filmowej, a już festiwalowa publiczność, której udało się zdobyć bilety na koncert Wadima Brodskiego w pińczowskiej synagodze, która od wielu lat jest stałym miejscem festiwalowych koncertów w tym mieście. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |