Przegląd nowości

Świat ułudy profesora Dyrzyńskiego

Opublikowano: wtorek, 13, czerwiec 2017 14:06

Na monograficznej wystawie malarstwa prof. Jacka Dyrzyńskiego w Salonie ASP nie ma ani jednego tradycyjnego obrazu. Żadne tam oleje na płótnie, żadne ramy i ramki, na których rozpina się zagruntowaną tkaninę. Tkanina jest, ale to raczej batiki na jedwabiu. Jednak solą wystawy profesora są kompozycje, obiekty wykonane z rozmaitych materiałów, wyraźnie zgeometryzowane, bliższe asamblażom niż malarstwu sztalugowemu.

Dyrzynski 1

Wyobraźnia artysty najwyraźniej nie zna granic, bo większość prac zawiera w sobie odrębne doświadczenie z dziedziny optyki, czy inaczej mechanizmu widzenia. Profesor zabawia się naszymi oczami, daje nam takie zadania wzrokowe, które prowadzą często na manowce, kierują nas w świat ułudy. W bardzo uczonej przedmowie do katalogu czytamy, iż mamy tutaj indywidualną syntezę elementarnych cząstek malarstwa, a elementy plastyczne odbiera się na fali rezonansu sensualnego z wyłączeniem odniesień treściowych. Brzmi to bardzo poważnie, ale zachęcam do oglądania wystawy zwyczajnie i z dużą uwagą, co odczytają nasze oczy, a czego fotografie zrobione w Salonie Akademii nie oddadzą. Pola kwadratów, bo taką figurę ukochał profesor Jacek Dyrzyński, wypełnione są zagadkową treścią, niby architektoniczną, niby kalejdoskopową, pełną kolorowych snów natchnionego matematyka, któremu stawia opór graficzny program komputerowy.


Urządzenie nie reaguje na polecenia z menu tylko rozwija swoje przedziwne konfiguracje i struktury. W tym wirtualnym świecie wszystko staje się możliwe, nie możemy być niczego pewni.

Dyrzynski 3

W wydanym z okazji wystawy katalogu są zawarte jeszcze dwa ciekawe cytaty, jeden poetycki – z Juliana Tuwima, a drugi plastyczny jednego z klasyków francuskiej awangardy Ferdynanda Legera. Wydaje się, że jednego i drugiego łączą z Jackiem Dyrzyńskim podobne sposoby rozumienia sztuki i jej odczuwania. Tuwim zachwyca się formą kwadratu. Kwadrat w chaos się wcina. I piękniejszego nie ma poematu! Leger z kolei tłumaczy, że kult barwnej geometrycznej równowagi wcale nie oznacza kresu możliwości sztuki abstrakcyjnej.

Dyrzynski 2

Sugeruje, że w tej kategorii można zajść dużo dalej niż w sztuce realistycznej, co zobaczymy na wystawie. I na koniec cytat z prof. Dyrzyńskiego: Oko to moja miłość – mówi on w wywiadzie jakiego udzielił Janowi Mioduszewskiemu i Magdalenie Sołtys. Zaś na wernisażu artysta wyznał, że jego twórczość jest wynikiem wspaniałej zabawy. A tak na marginesie – dlaczego tej klasy prace nie znalazły się np. w polskim pawilonie na Biennale w Wenecji?

                                                                          Joanna Tumiłowicz