Przegląd nowości

Wiśnie kwitnące muzyką

Opublikowano: piątek, 05, maj 2017 13:35

Zdobyć bilet do Tokio na czas, gdy Japonia zmienia się w Kraj Kwitnącej Wiśni, nastręczyło niemało trudności. W rezultacie zamiast w stolicy wylądowałyśmy z Beatą Sokołowską-Tomczyk w Osace, choć zaproszenie kierowało nas do Tougane Bunkaikan, czyli monumetalnego bunkra sztuki”, który mieści 60 km na południe od Tokio. Na wystawie, 17. Międzynarodowym Spotkaniu Artystów w Japonii pokazałam część swojego cyklu graficzno-karcianego Król Ubu, czyli Poczet Współczesnych Kompozytorów Polskich. Przywiozłam czterech bohaterów tej opowieści, oczywiście Krzysztofa Pendereckiego, który nie tylko skomponował operę Ubu Król, ale na grafice nosił też cechy tytułowego władcy. Obok niego była Grażyna Bacewicz, jako Królowa Rozamunda, Bogusław Schaeffer jako Bardior (Joker) i Hanna Kulenty upozowana według zamysłu jej własnej opery Matka Czarnoskrzydłych SnówZaraz po przybyciu zaczęło się zwiedzanie okolicy udekorowanej przepysznie różowym, białym i czerwonym kwieciem niezliczonych drzew, a także odwiedzinami u miejscowych artystów.

Japonia,T2

Można sądzić, iż to nie był czysty przypadek, że przyjął nas w gościnę znakomity muzyk Pan Hashizume Keiichi, który przy okazji zaprosił nas na swój recital klarnetowy w nowoczesnej sali koncertowej Tokyo Kokubunji Izumi Hall. Recital, na którym P. Hashizume wykonywał m.in. właśnie dzieła na swój piękny instrument Krzysztofa Pendereckiego i Witolda Lutosławskiego (także bohatera mojego cyklu  Król Ubu). Koncert odbywał się na estradzie udekorowanej w bardzo oryginalny i głęboko poruszający sposób. Otóż małżonka naszego klarnecisty P. Erico, zajmująca się działalnością w dziedzinie sztuk plastycznych i designu w stworzonym przez tę parę Artistic Studio LaLaLa, spożytkowała do wykonania dziesiątków patchworków tradycyjne japońskie kimona zniszczone w wyniku pamiętnej katastrofy tsunami 11 marca 2011, którą świat poznał jako awarię reaktora nuklearnego w Fukushima. Śmierć poniosło wówczas 26 tys. osób. Z poszarpanych, przemoczonych, zniszczonych kimon Pani Erico stworzyła instalację zarówno w głębi estrady i foyer sali koncertowej, jak też wykonała specjalne stroje dla wykonawców koncertu, solisty – klarnecisty i pianistki mu akompaniującej Mariko Hattori. W ten to sposób muzyka polska, a właściwie muzyka europejska, bo artyści wykonali też Sonaty klarnetowe Paula Hindemitha i Francisa Poulenca, połączyła się ze wspomnieniem tragicznych wydarzeń, które ofiarowała ludziom Matka Natura.

 


 

Usłyszałyśmy też kompozycje trzech współczesnych twórców japońskich, Rikuya Terashima, Kyoko Hagi oraz Kazuo Kikkawa. Pan Terashima opowiadał przy okazji o swoim pobycie we Wrocławiu. Muzyka tych artystów przybierała rozmaite postacie stylistyczne. Były tu kompozycie skoczne, taneczne, prawie jak nasz kujawiak, były odwołujące się do surowych współbrzmień tradycyjnej muzyki japońskiej, ale także ich zeuropeizowanych wyobrażeń. Jeden z utworów p. Kyoko Hagi wręcz kojarzył się z melodyką opery Turandot Pucciniego. Wreszcie pojawiały się utwory lekko jazzujące lub w rytmie walczyka. I choć koncert składał się z samych utworów XX i XXI wieku sala koncertowa była pełna słuchaczy. A muzycy grali z pełną biegłością i wciągali w swój świat wyobraźni zasłuchanych odbiorców. Przejmujące wrażenie budowali szlachetnym dźwiękiem klarnetu i fortepianu.

Japonia,T1

W dniach kwietniowej wystawy w Tougane ta sama natura sowicie wynagrodziła nam pobyt cudownymi krajobrazami początku wiosny. Pozwoliła nam też odwiedzić pracownie artystów plastyków.


Znany rzeźbiarz mający swoją pracownię na południe od centrum Tokio to Akimitsu Tomonaga, który w górzystej części wielkiego Tokio pobudował swoje prywatne muzeum. Tworzy postacie z drewna bardzo wysublimowane, wydłużone jak figurki Etrusków z gatunku Cień wieczorny, wykonujące też niekiedy przedziwne ewolucje ciałem. Konstruuje też niezwykłej urody lampy z ogromnymi abażurami podobnymi do kolosalnych grzybów. W jego muzeum spotykamy jeszcze zrobione przez artystę kukiełki do programów tv.

Japonia,T3

Inny rzeźbiarz P. Akagawa Masayoshi posługujący się pseudonimem BONZE wykonuje z miedzi postacie ludzkie i alegoryczne, i podobnie jak w naszym Wrocławiu, który ma liczną gromadę brązowych krasnoludków w różnych punktach miasta, tak samo i on udekorował zakątki dzielnicy Tahikava stolicy Japonii licznymi postaciami nie tylko grającymi na różnych instrumentach.


Jego autorstwa jest np. ciekawy pomnik wiolonczelisty, który dedykował wszystkim, którzy urodzili się, wychowali i żyją w Tahikavie. Małżonka rzeźbiarza P. Sato Sonoko maluje barwne ilustracje (jakby do książeczek dla dzieci) przedstawiające stylizowane postacie grających na instrumentach dętych, perkusyjnych, smyczkowych, ale też spacerujących i bawiących się dzieci.

Japonia,T4

Wreszcie zobaczyłyśmy przygotowywane do prezentacji w Galerii La la la prace całkiem młodego artysty Ishikawa Mosatowo, o pseudonimie MABO, wychowanka Akagawa Masayoshi, który zapełnił galerię roślinami i maskami, a tworzy kompozycje przestrzenne z blachy miedzianej. Kraj Kwitnącej Wiśni pokazał nam swoje piękne oblicze kształtowane przez naturę i sztukę.

                                                                                            Joanna Tumiłowicz