Przegląd nowości

„Pasja św. Mateusza” w Théâtre des Champs-Elysées

Opublikowano: niedziela, 23, kwiecień 2017 18:47

Z okazji Wielkiego Tygodnia słynny belgijski zespół Collegium Vocale Gent pod dyrekcją swego założyciela Philippe’a Herreweghe’a wyruszył na europejskie tournée, na którego trasie znalazł się także paryski Théâtre des Champs-Elysées. Program wypełniła Pasja według św. Mateusza Jana Sebastiana Bacha, arcydzieło będące porywającym dialogiem na temat wiary. W trakcie jego tworzenia kantor z Lipska nie uległ panującym wówczas tendencjom wpisywania gatunku pasji w styl muzyki świeckiej i nadawania mu operowego charakteru, zadbał także o oddzielenie tekstu biblijnego od tekstu oratoryjnego, dostarczonego mu przez poetę Picarda.

Philippe Herreweghe 1

W ten sposób trzy lata po pierwszym wykonaniu emanującej bardziej intymną atmosferą Pasji według św. Jana, opisującej cierpienia Chrystusa oraz oczekiwanie wiernego ludu, Bach postanowił rozszerzyć wymiary nowego dzieła, zmieniając też jego perspektywę i przestrzeń. Dlatego w Pasji według św. Mateusza znacznie rozbudował zespól wykonawczy, który składa się z aż dwóch chórów, dwóch obsad solistów, dwóch orkiestr oraz dwóch par organów. Jej dramatyczny dyskurs opiera się na dialogu pomiędzy Chrystusem i wiernymi, zespalając historię pasyjną z nabożnym współczuciem. Problem wykonawczy polega tutaj na tym, że wielu dyrygentów daje się ponieść oszałamiającej wielkości dzieła, jego rozmachowi i monumentalizmowi, co często doprowadza do nadmiernej teatralizacji tej pozycji i zatracania subtelnego przecież w gruncie rzeczy przekazu. Philippe Heerweghe jest jednak za bardzo doświadczonym kapelmistrzem, jak mało kto znającym najskrytsze tajniki muzyki Bacha i dogłębnie ją rozumiejącym, żeby wpaść w taką pozbawiającą to dzieło najważniejszego sensu pułapkę. Dzięki temu pod jego wrażliwą, skupioną i niemalże introwertyczną dyrekcją Pasja w żadnym momencie nie grzeszyła nadmiarem ekspresji, przesadą czy zupełnie tu niewłaściwą egzaltacją.


Nie oznaczało to wszakże, że w tym skupionym, niekiedy nawet wyciszonym i powściągliwym wykonaniu zabrakło żarliwej wiary czy spontanicznych i szczerych uczuć. Bo wielka sztuka polega również i na tym, że za pomocą ograniczonych środków przekazuje się ogromne bogactwo treści. A tak właśnie było w tym przypadku. Herrweghe nie tylko nieustannie czuwał nad logiką całej dźwiękowej konstrukcji, ale jednocześnie wzruszał prostotą i głębią wyrazu, alchemicznym przeplataniem chorałów, arii i recytatywów, eksponowaniem inwencji melodycznej, idealnym dobieraniem temp i dynamiki. Tym samym płynność narracji muzycznej i zjawiskowe brzmienie rozbudowanej orkiestry oraz niezwykle zaangażowanego chóru w każdym momencie fascynowała i przykuwała uwagę odbiorców.

Philippe Herreweghe 2

Podziw wzbudzał wysoki poziom starannie skompletowanego i idealnie ze sobą współpracującego zespołu solistów. Florian Boesch wywierał duże wrażenie dramatycznym charakterem interpretacji partii Chrystusa, zdradzającym momenty gniewu, ale także wyrażanej ciepłym zabarwieniem głosu miłości i współczucia. Maximilian Schmitt jako Ewangelista nie ograniczał się tylko do chłodnego opowiadania, lecz często zdradzał emocjonalne zaangażowanie, zbliżające się nawet niekiedy do granicy pewnej egzaltacji. Szlachetnie brzmiał bas Petera Kooija (Piłat), a szczególną wrażliwość wokalną zdradzali kontratenor Damien Guillon i młody, ale już cieszący się doskonałą opinią wśród miłośników muzyki dawnej tenor Reinoud Van Mechelen. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich, licznych przecież solistów, toteż wspomnijmy jeszcze tylko o udziale w omawianym koncercie dwójki polskich artystów: sopranistce Aleksandrze Lewandowskiej (żona Piłata, służąca) i śpiewającym altem Piotrze Olechu (świadek). Rzeczony koncert, będący w równej mierze wyjątkowym wydarzeniem artystycznym, co głębokim przeżyciem duchowym, został przyjęty przez szczelnie wypełniającą salę Théâtre des Champs-Elysées publiczność entuzjastycznymi owacjami.

                                                                                   Leszek Bernat