Przegląd nowości

Miłość Gulgacza

Opublikowano: czwartek, 30, marzec 2017 09:45

Wszyscy kochają się w księżniczce Lamaili. Sawora czyli biały motyl robi dyskretne podchody i wreszcie porywa księżniczkę, Gulgacz otyły i obślizgły, ale zarazem sympatyczny i szarmancki, co i rusz wyłazi ze stawu by się oświadczyć.

Lamaila 1

Jest wreszcie dobry książę nocy Narnadil, który stara się uwolnić Lamailę z pomocą czarnoksiężnika o trzech głowach Harrata. A wszystko odbywa się w towarzystwie przedziwnych, fantastycznych stworów, które wymyślili na bazie fauny z podwodnego świata, meduz, koralowców, ośmiornic itd. twórcy oprawy wizualnej widowiska, autor scenografii Grzegorz Policiński i autorka kostiumów Anna Chadaj. Szczególnie fantazyjne, dowcipne, kolorowe i bogate były stroje, które zostały wykonane z bardzo różnych materiałów, pokazywały bogactwo kształtów morskiej fauny i świata komputerowego.


Annie Chadaj trzeba pogratulować niezwykłej wyobraźni. Widowisko baletowe dla młodych widzów do  muzyki Macieja Pawłowskiego, z choreografią Andrzeja Morawca, nie porywa specjalnym artyzmem. Nie jest wyrafinowane melodycznie ani rytmicznie, raczej hollywoodzko bezstylowe.

Lamaila 2

Najciekawsze fragmenty przypadły o dziwo Gulgaczowi tańczonemu przez Wojciecha Domagałę, ale wielkie brawa należą się twórcom przedstawienia za to, że swój wysiłek włożyli także w misję edukacyjną. Nie dosyć, że nazwy niektórych bohaterów i krain, w których przebywają pochodzą z wiedzy o Kosmosie i na wstępie krótką pogadankę o planetach i galaktykach robi młodej publiczności autentyczny astronom z łódzkiego planetarium Michał Kata.

Lamaila 3

Dla społecznego pożytku jeszcze zorganizowano specjalny casting dla utalentowanej ruchowo młodzieży (ale nie ze szkół baletowych), aby stworzyć grupę pociesznych Gilgolaków, przyjaznych stworków, które lubią figle i psoty. To część programu edukacyjnego w skład którego wchodzą też zajęcia z tańca jazzowego i akrobatyki. Ta młodzież będzie się dalej rozwijać i umacniać artystyczne kompetencje. W przedstawieniu baletowym Lamaila pojawili się jeszcze wykonawcy z rodowodem musicalowym.


Dla nich przygotowano stosowne duety piosenkarskie, które jednak rozbijały ciągłość akcji, a ich poziom muzyczny pozostawiał wiele do życzenia. Wokalistka Krystyna Zajkowska nie dość, że do mikrofonu śpiewała głosikiem infantylnym, to jeszcze wykazywała się nieporadnością sceniczną stawiając na scenie stopy do środka. Jej partner Maciej Tomaszewski nie był dużo lepszy.

Lamaila 4

W sumie najsympatyczniejsze widowisko odbywało się podczas przerwy we foyer opery, gdzie Gilgolaki wykonywały w swych fantazyjnych strojach rozmaite ewolucje, zaczepiały dzieci i pozwalały się fotografować. Kochamy takie zabawy z przebierańcami. Światową prapremierę Lamaili na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi można odnotować jako sukces wizerunkowy i popularyzacyjny.

                                                                            Joanna Tumiłowicz