GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Hrabina Marica” w Operze Krakowskiej
Strona 1 z 4
„Hrabina Marica” Kálmána po raz czwarty wraca na afisz Opery Krakowskiej. Od jej premiery przed 63 laty rozpoczynają się w ogóle dzieje instytucjonalnej Sceny Operetkowej miejscowego Teatru Muzycznego, którego kolejne mutacje doprowadziły do obecnego stanu. Okazuje się, że publiczność wciąż spragniona jest operetki, tego wydawałoby się całkowicie anachronicznego rodzaju artystycznego, który wydawać by się mogło, powinien był odejść wraz ze światem, który go wydał. Rodzaju zupełnie oderwanego od rzeczywistości.
A może właśnie dlatego stanowiącego atrakcyjną ucieczkę od uciążliwej codzienności? I nic nie są tu w stanie zmienić szyderstwa Juliana Tuwima: „Czy to „Hrabina Marica” czy „Maryna Carica”, „Fasquidera” czy „Bajaquita”, wszędzie wiecznie to samo: grafy, szampiter, duecik, balecik, gabinecik, boskie nieporozumienia (np. ojciec nie poznaje córki, gdy włożyła nowe rękawiczki, całująca się para nie spostrzega wchodzącego do pokoju pułku ciężkiej kawalerii”).
Być może był to odwet wyrobnika, ponieważ dla podreperowania budżetu „chudy poeta” zmuszony był imać się tłumaczenia librett tego właśnie rodzaju artystycznego. Z kolei Witold Gombrowicz wykorzystał „boski idiotyzm operetki” jako kostium dla wyrażenia treści historiozoficznych, przywołania procesu dziejowego z rewolucją polityczną jako zgodnie z konwencją operetkowych librett katastrofą w drugim akcie, by tę seksualną uczynić z kolei deus ex machina perypetią prowadzącą do szczęśliwego zakończenia w trzecim. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |