GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Stabat Mater” Dvořáka w Opéra national de Montpellier
Strona 4 z 5
Celną ideą wydaje się rozgrywanie całej realizacji na pustej, praktycznie pozbawionej przedmiotów i rekwizytów przestrzeni scenicznej. Jak się domyślamy z jednej strony symbolizuje ona bezgraniczną pustkę duchową w zagubionym i samotnym człowieku - stąd zapewne widniejący na koszulkach solistów napis: no future - zaś z drugiej przywołuje obraz grobu Chrystusa, ale także mogiły dla pochowanej w naszym poranionym sercu wiary i miłości. Reżyserka wprowadza też element „dziury” (symbolicznie i konkretnie), wokół której manifestują się takie odczucia i emocje jak pragnienie, przemoc, niemoc, przywoływane widokiem poczerwienionych, jakby zawstydzonych twarzy. To wokół tej dziury krąży czwórka solistów wygłaszających - niczym ewangeliczni autorzy - swoje kwestie.
Z owych twarzy najmocniej eksponowana jest ta jedna, należąca do Giacomo Strady, kojarzącego się swym wyglądem z ikonograficznym wyobrażeniem Chrystusa. Jej powiększający się i niejako zbliżający do widza wizerunek, aż do momentu, kiedy dostrzegamy już tylko smutne i przenikliwie patrzące oczy, wyświetlany jest na umieszczonym w głębi ekranie. Spoczywający na nas nieubłaganie wzrok nie pozostawia obojętnym, gdyż w pewnym sensie pyta o naszą reakcję na opisywany skandal ukrzyżowania i porusza problem indywidualnej i zbiorowej odpowiedzialności. Intrygującym zabiegiem jest umieszczenie chóru w głębi wygospodarowanego pośrodku sceny zagłębienia, powodujące jego wyizolowanie, a nawet uwięzienie, w obojętności, ignorancji, a może także w cierpieniu. Mamy nawet prawo podejrzewać, że reżyserski duet łączy cierpienie Jezusa na krzyżu i cierpienie bolejącej u Jego stop Matki z cierpieniami współczesnego społeczeństwa, albowiem w pewnym momencie to właśnie z owej tkwiącej w dole grupy wyłania się postać Chrystusa. Koncepcja Sandry Pocceschi i Giacomo Strady polega na przekładaniu na język wizualny każdej z kolejnych części muzycznych dzieła i traktowaniu ich w sposób całkowicie autonomiczny. Wśród powstających tą drogą i częściowo już opisanych wyżej obrazów wyróżnia się też widok nagiej i dźwigającej na swych barkach długą belkę (od krzyża?) kobiety z rozpuszczonymi włosami, która nieodparcie przywołuje postać Matki Boskiej. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |