Przegląd nowości

Miłowanie z daleka

Opublikowano: poniedziałek, 12, grudzień 2016 17:43

Pochodząca z Finlandii kompozytorka i urodzony w Libanie pisarz spotkali się we Francji, aby stworzyć operę francusko-języczną L’Amour de loin. Pełne wdzięku tłumaczenie tytułu na polski brzmi Miłowanie z daleka, a dzieło opowiada poetyckim językiem historię miłości księcia i trubadura Jaufré Rudel do zamorskiej księżniczki Clemence.

Milowanie z daleka,MET 3

Kochankowie wcześniej się nie widzieli, a wiedzę o sobie uzyskiwali za pośrednictwem podróżującego tam i z powrotem pielgrzyma. Dziś taki kontakt ułatwiałby internet, jednak opowieść o kochaniu na odległość właśnie przez swą archaiczność nabiera symbolicznego znaczenia, pozwala też wydobyć na światło dzienne emocje głównych, a właściwie jedynych bohaterów dzieła.

Milowanie z daleka,MET 4

Jest ich tylko troje. Rolę trubadura kreuje bas-baryton Eric Owens, który budzi współczucie z powodu nadmiernej tuszy i głosu, w którym jednak jest mało blasku. Piękną księżniczką jest Susanna Phillips, zaś postać pielgrzyma stworzyła swym mezzospranem Tamara Mumford. Poza tym w wykreowanym w operze świecie wyłania się z morza trochę nierzeczywisty chór, który wypowiada się jako głos wewnętrzny bohaterów.


Muzyka Kaija’i Saariaho jest umiarkowanie nowoczesna, wywodzi się z dźwiękowego koloryzmu i operuje minimalistycznymi schematami. To ma również konsekwencje dla partii wokalnych, które podobnie jak warstwa orkiestrowa nie są narracyjne, ale repetytywne.

Milowanie z daleka,MET 1

To sprawia miejscami wrażenie monotonii, nie ma tutaj właściwie arii, są wyłącznie recytatywy najczęściej operujące w obrębie tych samych kilku dźwięków. Jedynie koloraturowe ozdobniki akcentują i uwypuklają emocje bohaterów. Mimo tej oszczędności  środków muzyka prowadzona od pulpitu przez fińską dyrygentkę Susannę Mälkki wcale nie robi wrażenia ubogiej ani surowej. Działa na nastroje, które wynikają z oddalenia kochanków i przestrzeni morskiej jaka ich dzieli.


I tutaj spotykamy się z niezwykłym zjawiskiem, kolorystyczno-świetlną instalacją imitującą przestrzeń morską. Są to rozwieszone nisko nad całą powierzchnią sceny wstęgi, sznury migotliwych, kolorowych światełek LED, których jest ponoć 28 tysięcy.

Milowanie z daleka,MET 2

Ta migotliwa instalacja przybiera rozmaite odmiany i barwy, przy zachodzie słońca czerwienieje, nocą migoce z lekka światłem białym, ma też odmiany błękitne, żółtawe, zielonkawe, a dodatkowo przy nawet niewielkim poruszeniu wykonawców zaczyna falować. Robert Lepage, reżyser przedstawienia posłużył się też dwoma ruchomymi urządzeniami, łodzią pielgrzyma i metalowym pomostem, z którego spoglądają na morze kochankowie.


Opisuję tutaj wrażenia z inscenizacji opery Miłowanie z daleka, jaka dzięki transmisji z Metropolitan Opera w Nowym Jorku trafiła do polskich kin za pośrednictwem firmy Na Żywo w Kinach. Wydarzeniu nadawał dodatkową rangę komentarz twórców przedstawienia, że oto na tej prestiżowej scenie mamy pierwszą operę skomponowaną przez kobietę po ponad 100 latach.

Milowanie z daleka,MET 5

Prawdą jest, że w dziedzinie twórczości operowej, dawniej i dziś, prym wiodą panowie, jednak kobiety, a zwłaszcza Polki mają na gruncie opery wspaniałe osiągnięcia. Być może jakiś impresario mógłby nawiązać w tej sprawie kontakt MET lub robiącymi karierę na tej scenie śpiewakami, reżyserami, scenografami itd, aby poinformowali tamtejszych decydentów, że Polska jest wyjątkowo bogata w uzdolnione kobiety-kompozytorki, które mają w swym dorobku wiele interesujących oper.

Milowanie z daleka,MET 6

Warto przypomnieć twórczość operową Joanny Bruzdowicz i Elżbiety Sikory, które obie, tak jak Kaija Saariaho mieszkają we Francji. Niemałym powiedzeniem cieszą się dzieła Bernadetty Matuszczak, Hanny Kulenty i Marty Ptaszyńskiej, a z młodszego pokolenia  – Agaty Zubel i Aleksandry Gryki. I to z pewnością nie są wszystkie kompozytorki operowe pochodzące z Polski. Sumując – mam nadzieję, że na następną premierę „kobiecej” opery w MET nie będziemy czekać kolejnych 100 lat.

                                                                         Joanna Tumiłowicz