GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Porgy and Bess” tym razem w La Scali
Strona 1 z 2
Ten tytuł należy do najbardziej upragnionych realizacji niemal wszystkich operowych dyrektorów na świecie. Tylko niewielu – zwłaszcza poza Ameryką – udaje się włączyć go do repertuaru. Działająca w Nowym Jorku Fundacja Gershwinowska, kierowana przez potomków Kompozytora, stawia każdorazowo kilka trudnych do spełnienia warunków, zanim wyrazi zgodę na premierę gdziekolwiek. Najtrudniejszy jest wymóg obsadzenia wszystkich postaci występujących na scenie artystami czarnoskórymi. Wszak jest to spektakl rozgrywający się w środowisku murzyńskich rybaków na przedmieściach Charlestonu. Trzykrotnie podchodziłem do tego tematu dyrektorując w Łodzi, Warszawie i Poznaniu. Wprawdzie za „boskich” czasów Polski Ludowej zagrano Porgy and Bess we Wrocławiu, jako że wtedy siedząc za żelazną kurtyną nie trzeba było się nikogo o nic pytać, ale rezultat był krótkotrwały i opłakany. Ówczesny reżyser i dyrygent nie mieli bladego pojęcia o poetyce scenicznej i klimacie muzycznym tego arcydzieła. Cały zespół występujący na scenie pomalowany na czarno przypominał raczej bandę zbuntowanych kominiarzy, a pozytywnie zapamiętani zostali jedynie niektórzy soliści: Maria Łukasik (Bess), Krzysztof Sitarski (Porgy), Piotr Ikowski (Crown), Halina Słoniowska (pięknie śpiewająca słynną „Summer – time”) oraz Ludwik Mika jako Sporting Live. Chcąc przełamać ten skierowany w białoskórych artystów rasistowski zakaz potomków Georgesa Gershwina udałem się wprost do Nowego Jorku. Korzystając z rekomendacji Antoniego Marianowicza, dla którego kontakty kogokolwiek z kimkolwiek na całym ziemskim globie były zawsze możliwe, trafiłem do agencji chroniącej gershwinowskie prawa. Tam po kilku godzinach pertraktacji z czterema czarnoskórymi osobnikami podającymi się za wnuków Kompozytora, uzyskałem jedynie zgodę na występy białoskórych muzyków w kanale orkiestrowym. Natomiast na scenie soliści, chór i balet powinni być koniecznie murzynami i to czarnymi jak smoła, a nie jakimiś tam mulatami. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |