GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWszyscy wdzięczni Pendereckiemu
Strona 2 z 2
Zanim rozpoczęło się przedstawienie spostrzegłem, że trzymany przeze mnie w rękach program to dzieło zredagowane przez Alana Misiewicza. Gratulacje, bo kompetentnie i interesująco. Truchlałem z obawy, co zobaczę za chwilę na scenie w wykonaniu zespołu, dla którego spektakl Pendereckiego wydawał się zadaniem zdecydowanie za trudnym. W ostatnim momencie wszedł na widownie Kompozytor z Małżonką, witany na stojąco niezwykle serdeczną owacją. Niepotrzebne wiec były aż dwa powitalno-laudacyjne przemówienia dyrektora, na szczęście niedługie, ale za to prowincjonalne i niemrawe. To co nastąpiło potem było jednym wielkim zaskoczeniem, w całym moim długim operowym życiu. Obejrzałem spektakl rewelacyjny, porywający, doskonały we wszystkich elementach, począwszy od strony muzycznej, za którą odpowiedzialny był nieznany mi dotąd dyrygent Jurek Dybał. Koncepcja reżyserska i scenograficzna Waldemara Zawodzińskiego, mającego przy sobie jak zwykle Janinę Niesobską (choreografia i ruch sceniczny) i Marię Balcerek (szaloną i fascynującą projektantkę kostiumów) poszybowała na wyżyny, jakich nie osiągnęła nigdy przedtem Opera Śląska. Powstał spektakl na miarę historyczną. Wystarczyło postawić przed wykonawcami właściwą ekipę realizatorów, aby uważana za kiepską orkiestra zagrała doskonale. Scenografia w symbiozie z reżyserią dała rezultat zapierający dech w piersiach. To właśnie jego wysłałbym bez obaw do pracy w nowojorskiej Metropolitan, a nie posiadającego tylko tupet, spryt i trochę wdzięku operowego Nikifora. Wystarczyło doprosić do obsady Annę Lubańską niezrównaną, znakomitą w roli Ubicy. Lepszego niż Paweł Wunder bohatera tytułowego trudno by szukać gdziekolwiek. Świetnie zaprezentowało się również duże grono miejscowych solistów, a zwłaszcza zespół „siedmiorga chamów” (Dyla, Komandera, Ślusarz, Rachocki, Zdebel, Biernacki, Kostka). Zarówno w Warszawie jak i w Bytomiu najszczerzej, najmocniej i najserdeczniej biliśmy brawa Krzysztofowi Pendereckiemu, z wdzięcznością myśląc o zachowaniu jego zdrowia, talentu i sił twórczych na dalsze długie lata. Po Diabłach, Raju, Masce i Ubu czekamy cierpliwie na kolejne dzieła operowe, którymi ten wielki kompozytor i Polak umieszcza naszą Ojczyznę w panteonie operowych narodów przełomu XX i XXI wieku. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |