Przegląd nowości

Nasze eksportowe barytony i basy

Opublikowano: sobota, 05, grudzień 2015 13:05

Od kilkunastu lat obserwujemy prawdziwą ekspansję polskich artystów na sceny najbardziej prestiżowych teatrów operowych i sal koncertowych na całym świecie. Wielu z nich zresztą cieszy się za granicą znacznie większą sławą i uznaniem niż w kraju.

Edward Reszke,Zmierzch Bogow

Wśród nich prym wiodą niskie głosy męskie, ale w tym względzie mamy co kontynuować. Wystarczy wspomnieć kariery czterech wspaniałych polskich basów Edwarda Reszke, Adama Didura czy Włodzimierza Kaczmara i Zygmunta Zalewskiego, albo równie wysoko cenionych barytonów Wiktora Grąbczewskiego, Wacława Brzezińskiego, Jerzego Czaplickiego oraz Jerzego Gardę, którzy w pierwszej połowie XX wieku nadawali ton wielu wydarzeniom operowym na świecie. Po nich na wiele, wiele, lat zniknęły nazwiska naszych barytonów i basów z operowych afiszy i trzeba było kolejnych kilkudziesięciu lat by powoli zaczęły wracać.


Dzisiaj nazwiska Andrzeja Dobbera, Artura Rucińskiego, Mariusza Kwietnia, Rafała Siwka, Aleksandra Teligi czy Marcina Bronikowskiego, Wojciecha Śmiłka albo Mikołaja Zalasińskiego bywają ozdobą afiszy najbardziej prestiżowych scen, od mediolańskiej La Scali, weneckiej La Fenice, Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Wiener Staatsoper, Royal Opera Covent Garden w Londynie, czy paryskiej Opera Bastille, poczynając.

Adam Didur,Faust

Szkoda tylko, że to międzynarodowe uznanie sprawia, że stosunkowo rzadko możemy ich podziwiać na krajowych scenach. Nie wynika to z niechęci przyjmowania zaproszeń pochodzących z krajowych teatrów, propozycje zagraniczne przychodzą znacznie wcześniej niż te krajowe, i to one wypełnią szczelnie ich kalendarze. Bywa, że w ciągu jednego sezonu zmieniają partie i teatry w iście ekspresowym tempie rozbudowując swoje imperium. 


Jak Mariusz Kwiecień śpiewa Markiza Posę w Don Carlosie Verdiego na scenie Bayerische Staatsoper w Monachium, czy Hrabiego w Weselu Figara Mozarta w nowojorskiej Metropolitan, albo tytułowego Oniegina w Wiener Staatsoper względnie sierżanta Belcore w Napoju miłosnym Donizettiego na scenie Opera Bastille. To w tym samym sezonie Andrzej Dobber jest oklaskiwany jako Simon Boccanegra w Operze w Lyonie, Rigoletto w Zurychu, Paryżu i Wiener Staatsoper, Nabucco w Berlinie i Santiago, albo Francesco Foscari w Il due Foscari Verdiego w Operze Hamburskiej.

Aleksander Teliga 334-1 

Sukcesem zakończyła się seria przedstawień Luizy Miller Verdiego na scenie Opera Bastille, z udziałem Dobbera jako Millera, ojca Luizy. Dla Aleksandra Teligi ten czas był okresem kreowania roli Dalanda w Holendrze tułaczu Wagnera na scenie moskiewskiego Teatru Bolszoj, gdzie pierwszy raz pojawił się w kwietniu 2013 roku jako Car Dodon w Złotym koguciku Rimskiego-Korsakowa.


Rolę Borysa Izmaiłowa w Lady Makbet mceńskiego powiatu Szostakowicza śpiewał w Operze w Kopenhadze oraz Monte Carlo. Zyskał też uznanie jako Komandor w Don Giovannim Mozarta w Teatro Solis w Montevideo. Śpiewał na tej scenie Banca w Makbecie Verdiego. Ostatnimi laty coraz częściej można spotkać Aleksandra Teligę na krajowych scenach, W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej śpiewał partie Dalanda w Holendrze tułaczu, Gremina w Eugeniuszu Onieginie Czajkowskiego, a ostatnio Skołubę w premierze Strasznego dworu wyreżyserowanego przez Davida Pountney’a. 

Andrzej Dobber 761-96 

Publiczność Teatru Wielkiego w Łodzi miała okazję oklaskiwania artysty w Annie Bolena Donizettiego (Edward VIII), Tosce Pucciniego (Scarpia), Cyruliku sewilskim Rossiniego (Don Basilio). Z kolei na scenie Opery Krakowskiej wystąpił jako Stolnik w Halce Moniuszki, Gremin w Eugeniuszu Onieginie.


Opera Śląska w Bytomiu to głośny sukces w partii Filipa II w Don Carlosie Verdiego oraz Scarpi w Tosce Pucciniego. Podobnie jest w przypadku Mikołaja Zalasińskiego, któremu występy w Teatro Reggio (Escamillo w Carmen), Teatro Sao Carlos w Lizbonie (Hrabia di Luna w Trubadurze), Teatro Giuseppe di Stefano na Sycylii (Rigoletto) oraz Teatro La Fenice w Wenecji (Klingsor w Parsifalu) i Teatro Lirico w Cagliari (Czart w  Trzewiczkach Czajkowskiego) nie przeszkadzają od czasu do czasu pokazać się na scenach Warszawy, Gdańska i Krakowa. 

Artur Rucinski 896-277

Jednak większość jego kariery i sukcesów związana jest z zagranicznymi scenami. O Marcina Bronikowskiego do kilkunastu lat regularnie upominają się zagraniczne sceny i to te najbardziej prestiżowe od Bayerische Staatsoper w Monachium, Deutsche Oper w Berlinie oraz londyńskiej Covent Garden.


Jest na liście jego występów Teatro La Fenice w Wenecji, moskiewski Bolszoj i Semperoper w Dreźnie. Od czasu do czasu pojawia się na krajowych scenach. Podejmuje też występy w dalekiej Australii i Nowej Zelandii. Odnoszone na tych scenach sukcesy sprawiły, że o jego kapitalnych kreacjach wokalno-aktorskich bywa głośno w operowym świecie.

Krzysztof Szumanski 226-13

Uchodzi za świetnego Marcella w Cyganerii, Hrabiego Nevérs w Hugonotach, Hrabiego Almaviva w Weselu Figara, Markiza Posę w Don Carlosie, Renata w Balu maskowym oraz tytułowego Eugeniusza Oniegina w operze Czajkowskiego. Niestety, propozycje zagranicznych teatrów na tyle wypełniają kalendarz tego artysty, że jego występy na krajowych scenach mają incydentalny charakter. Ostatnio wystąpił jako Giorgo Germont, ojciec Alfreda, w Traviacie Verdiego na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie. Pełny repertuar tego śpiewaka już liczy ponad 35 partii, a ciągle dokłada do niego nowe pozycje.


Ciekawym jest fakt, że polscy śpiewacy często występują w partii tytułowego Oniegina w operze Czajkowskiego, ta partia staje się powoli specjalnością polskich barytonów. Sięgając nieco dalej w czasie przypomnę tylko, że początek tej specjalizacji dał Wojciech Drabowicz, który od sukcesu Oniegina na prestiżowym Festiwalu w Glyndebourne rozpoczął wędrówkę po światowych scenach.

Wojciech Drabowicz 013-101

Po nim oklaskiwano na wielu scenach wspominanego już Mariusza Kwietnia, Andrzeja Dobbera, Marcina Bronikowskiego. Ostatnio dołączył do tej grupy Artur Ruciński zdobywający, niemal z dnia na dzień, uznanie za swoje kreacje między innymi Oniegina właśnie, a podziwiano go w tej partii w Bolonii, Monachium, Walencji. W październiku 2014 roku debiutował partią  Paola Albani w Simone Boccanegra w mediolańskiej La Scali.


Sława Artura Rucińskiego zatacza coraz szersze kręgi i sprawiła, że w chwili kiedy Placido Domingo zachorował i był zmuszony wycofać się z partii hrabiego di Luny w Trubadurze Verdiego przygotowywanego na festiwalu Muzycznym w Salzburgu, to o zastępstwo poproszono właśnie Artura Rucińskiego.

Mariusz Kwiecien 02

Sukces jaki wówczas odniósł sprawił, że kolejny raz było o nim głośno w operowym świecie, co jak wiadomo przekłada się na kolejne propozycje, z Paryża, Verony. Na 2016 rok zapowiedziano jego debiuty w nowojorskiej Metropolitan Opera, Royal Opera – Covent Garden w Londynie i Gran Teatro del Liceu w Barcelonie. Długo by tak jeszcze można wymieniać kolejne sceny, kolejne partie i kolejne sukcesy polskich barytonów i basów na światowych scenach. Wielu naszych śpiewaków uchodzi wręcz za najlepszych wykonawców kilku partii. 


Od kilku lat za najlepszego odtwórcę roli Króla Rogera w operze Szymanowskiego uchodzi Mariusz Kwiecień, którego oklaskiwano w tej roli w Londynie, Bilbao, Santa Fe, Paryżu, Warszawie, a ostatnio w Krakowie.

Miko aj Zalasinski 899-14

Podobną opinią cieszą się jego kreacje Don Giovanniego w operze Mozarta, w tej partii wystąpił w Warszawie, Londynie, Nowym Jorku, Wiedniu, Chicago, Los Angeles, Tokio oraz Oniegina w operze Czajkowskiego, podziwiano go w tej roli w Moskwie, Nowym Jorku, Warszawie, Krakowie, Monachium, Wiedniu. Za cenionego specjalistę odtwórcę roli Rigoletta w operze Verdiego oraz Scarpii w Tosce Pucciniego uchodzi Andrzej Dobber, czego dowiódł z na scenach Santiago, Berlina Chicago, Warszawy, Krakowa oraz Zurichu. Ostatnie lata to zarazem pasmo sukcesów, zupełnie w kraju zapomnianego Wojtka Śmiłka, który opanował francuski rynek operowy. Dopiero odnoszone tam sukcesy sprawiły, że zaczął otrzymywać propozycje z polskich teatrów operowych. Pierwszy raz w kraju pojawił się jako Timur w Turandot zrealizowanej na wrocławskim stadionie sportowym. 


Później zaprosiły go teatry operowe w Poznaniu, Bytomiu i Opera Krakowska, gdzie oklaskiwano jego kreacje w Mefistofelesie Boito, Miłości do trzech pomarańczy Prokofiewa. Ostatnio pojawił się na estradzie Filharmonii Krakowskiej podczas przygotowanego na inaugurację sezonu Potępieniu Fausta Berlioza.

Marcin Bronikowski 056-71

Dorobiliśmy się wreszcie cenionego i rozchwytywanego odtwórcę basowych partii w dziełach Wagnera. Jest nim obdarzony mocnym i pysznie brzmiącym bas-barytonem Tomasz Konieczny, dla którego Opera Wiedeńska, Narodne Divadlo w Pradze, Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie, Bayerische Staatsoper i Opery w Dreźnie i Budapeszcie są miejscem sukcesów w partiach Albericha, Wotana i Wanderera w Pierścieniu Nibelunga, Amfortasa w Parsifalu, Kurwenala w Tristanie i Izoldzie oraz Telramunda w LohengrinieSzkoda tylko, że pozostaje artystą prawie zupełnie nieznanym na naszych scenach.


Wyjątkiem jest Teatr Wielki w Łodzi, gdzie pojawił się jako Zbigniew w premierze Strasznego dworu wyreżyserowanej przez Krystynę Jandę. Na szczęście Wagner nie wypełnia bez reszty repertuar tego znakomitego śpiewaka, który w tym roku zebrał słowa uznania za kreację roli Pizarra w Fidelio Beethovena na Festiwalu w Salzburgu, gdzie pojawia się regularnie od 2012 roku.

Rafal Siwek 121-40

Pozostaje mieć nadzieję, że wagnerowskie osiągnięcia na wymienionych scenach sprawią, że pojawi się na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth, gdzie jeszcze żaden polski artysta nie zaśpiewał żadnej z wymienionych partii. Kolejnym polskim basem, którego dotychczas cała kariera związana jest niemal wyłącznie z zagranicznymi teatrami jest Krzysztof Szumański. Ten młody bas-baryton nie mając większych perspektyw na rozwój talentu w rodzinnym kraju wyjechał do Londynu i dostał się do National Opera Studio. 


Już po roku nauki debiutował w Royal Opera – Covent Garden 3 października 2006 roku jako Sentry w Lady Makbet mceńskiego powiatu Szostakowicza. Stało się to dobrym początkiem współpracy z Royal Opera i pozwoliło na występy w kilku innych przedstawieniach. 

Tomasz Konieczny 968-35

Zagrał Narumowa w Damie Pikowej Czajkowskiego, Pietro w Simone Boccanegra Verdiego, Zakrystiana w Tosce Pucciniego. Ponadto można go spotkać w przedstawieniach Don Carlosa Verdiego i Parsifala Wagnera – to na razie małe role, ale od takich się przecież zaczyna – wyjaśnia młody śpiewak w jednym z wywiadów. Kolejne lata przyniosły mu możliwość częstych  występów w Deutsche Oper w Berlinie. Na krajowych scenach pojawił się dopiero w lutym 2010 roku, na debiut zaśpiewał partię Yamadori w Madama Butterfly w Operze Bałtyckiej w Gdańsku, do której wrócił w 2013 roku. Oklaskiwano go też w Teatrze Wielkim w Łodzi i Operze Krakowskiej. 


Nieco inaczej toczy się od lat kariera Rafała Siwka, który usiłuje łączyć występy na krajowych scenach z występami zagranicznymi. W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie regularnie pojawia się jako Zachariasz w Nabucco Verdiego, melomani Krakowa mogli go oklaskiwać jako Sparafucile w Rigoletcie, którego partię śpiewał też w Operze Paryskiej, Bayerische Staatsoper w Monachium.

Wojciech Smilek 418-97

Wiele uznania przyniosły Rafałowi Siwkowi obie basowe partie w Don Carlosie Verdiego. Jako Inkwizytor wystąpił w Monachium, Berlinie, Zurychu oraz mediolańskiej La Scali. Kreacją Filipa II podbił serca publiczności w moskiewskim Bolszoj, warszawskim Teatrze Wielkim – Operze Narodowej i Opery w Tokio. Ponadto w Rzymie był Ramfisem w Aidzie, na Festiwalu Arena di Verona Timurem w Turandot, Na najbliższe miesiące zapowiedziano jego występy w Madrycie, Paryżu, Moskwie.

                                                                                  Adam Czopek