Przegląd nowości

Dramat pamięci

Opublikowano: wtorek, 26, maj 2015 14:54

Kielecki Teatr Tańca wystawił w Kielcach spektakl „Kronos. Erotyczny spokój” według tekstu i w reżyserii Michała Znanieckiego, jednego z najbardziej oryginalnych polskich twórców, pracującego na najważniejszych scenach operowych świata. Inspiracją dla artysty był dziennik intymny Witolda Gombrowicza, prowadzony od 1953 roku aż do śmierci w roku 1969 (opublikowany dopiero w 2013 roku) i rozmowy z żoną pisarza, Ritą.

Kronos 3

Dawno nie widziałam w Kielcach przedstawienia, które by mnie tak poruszyło. Zaskoczyła mnie też odwaga dyrekcji teatru, która zdecydowała się na podjęcie tematu erotyki w mieście, w którym najlepiej sprzedają się komedie i wodewile. Na taki spektakl, wymagający od widza nie tyle akceptacji, co empatii i zrozumienia, nie odważyłoby się wiele teatrów w naszym kraju. O tym, że łatwiej było go wystawić w Argentynie i Urugwaju, mówił zresztą sam reżyser. Prapremiera widowiska odbyła się w 2013 roku podczas Festival Opera Tigre, później prezentowano m.in. w Buenos Aires i Montevideo. Kielecki spektakl zaczyna się w chwili, gdy widzowie w półmroku siadają na krzesłach, na scenie, która jest widownią. Męski głos z offu czyta fragment powieści Michała Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” o tym, jak wielka miłość Małgorzaty sprawiła, że udało się uratować z płomieni rękopis dzieła Mistrza, bo przecież „rękopisy nie płoną”.


Potem światło gaśnie i na widowni (która teraz dla widzów jest sceną) ukazuje się zawieszona w powietrzu, owinięta szyfonem klatka, w której znajduje się kobieta. Rita. Żona Witolda Gombrowicza. Teraz to ona opowiada o swojej miłości  do mistrza. Witolda. Mówi jak niezwykłego samozaparcia trzeba było, żeby po ponad czterdziestu latach od śmierci męża, wydać jego zapiski prowadzone skrótowo, tylko dla siebie, a dotyczące m.in. chorób, biedy, problemów życia codziennego oraz przygód erotycznych autora. Zapiski, których dokonywał bez autocenzury, bezlitośnie oceniając całe otocznie z samym sobą włącznie. – To nie był pamiętnik pisany z myślą o przyszłych czytelnikach. To było samopoznanie a nie autokreacja – mówi nam Rita. Żeby zapoznać się z zawartością pisanego po polsku dziennika musiała zatrudnić tłumacza. Dlaczego pisał po polsku? Może dlatego, że wygodniej mu było, by nikt z bliskiego otoczenia nie mógł zapisków przeczytać i zajrzeć do jego duszy? – zastanawia się Rita.

Kronos 4

I mówi o gniewie, złości, a nie rzadko rozpaczy, w trakcie zapoznawania się z treścią pamiętników, w których Gombrowicz także jej nie oszczędzał. Opowiada o erotycznym życiu pisarza biseksualisty, który dumny ze swojego umysłu nienawidził swojej cielesności, nawiązywał przygodne romanse z kobietami i mężczyznami, aż wreszcie pod koniec życia ożenił się z kobietą, która obiecała mu, że w żaden sposób nie zaburzy jego poczucia wolności. Z opowieści żony Witolda wyłania się mistrz ze wszystkimi swoimi wadami ale dowiadujemy się też z niej, jak wielkim człowiekiem jest sama Rita, dla której przybliżanie Gombrowicza czytelnikom i widzom nawet poprzez ujawnienie tak bardzo intymnych pamiętników, stało się celem życia, bo przecież choć „to nie jest wielka literatura, to jest wielki dokument”.


Spektakl Michała Znanieckiego to nie jest jednak opowieść tylko o Gombrowiczu. To nie jest też spektakl o żonie Gombrowicza, chociaż to Rita jest jego bohaterką. To opowieść o Człowieku, który poszukuje sposobów na uwolnienie się od dramatycznych wspomnień. I tak jak w finale powieści Bułhakowa Mistrz zasługuje na spokój, tak finale spektaklu Znanieckiego Rita, uwalniając się od ciążącego na niej obowiązku, przekazując dziennik męża czytelnikom, także spokój odzyskuje. Paralela między rękopisami, które nie płoną, jest może w tym przypadku zastosowana trochę na wyrost, ale sama opowieść o Człowieku, jego wzlotach i upadkach a przede wszystkim miłości w najszerszym tego słowa znaczeniu, głęboko porusza, zaś porównanie między miłością Małgorzaty i Rity do swoich mistrzów wypada zdecydowanie na korzyść Rity. Małgorzata musiała się zmierzyć tylko z przeciwnościami losu i otaczającym światem, Rita – także z samą sobą.

Kronos 5

 „Kronos. Erotyczny spokój” Michała Znanieckiego to przedstawienie multimedialne z elementami opery, dramatu, muzyki współczesnej i filmowymi wizualizacjami. Oparte w głównej mierze na słowie, rozpisanym na duet: aktorkę Annę Ratajczyk z Teatru Rozrywki w Chorzowie i śpiewaczkę Ewę Biegas. Tancerze KTT uosabiają jedynie erotyczne fascynacje pisarza, dla którego erotyzm był i szczęściem, i przekleństwem. Towarzyszy im muzyka Pablo Ortiza w wykonaniu akordeonisty Jona Paula Laki (francuski okres życia Gombrowicza) i bandoneonisty Wiesława Prządki (nawiązuje do życia pisarza w Argentynie), choreografię opracowała Argentynka Diana Theocharidis.

                                                                              Lidia Zawistowska