Przegląd nowości

Wznowienie „Tannhäusera” Ryszarda Wagnera w Bytomiu

Opublikowano: sobota, 14, luty 2015 10:10

„Tannhäuser” przygotowany był w Operze Śląskiej z okazji obchodów stulecia gmachu bytomskiej Opery w roku 2001 i do dnia dzisiejszego pozostał jednym z jej najlepszych i najbardziej prestiżowych spektakli. Wartość przedstawienia potwierdziły nie tylko przychylne recenzje i uznanie publiczności, ale i nagroda teatralna ZŁOTA MASKA - przyznana  w kategorii „Reżyseria”. Szerokim echem odbiła się także adaptacja tego tytułu  w zabytkowej hali Elektrociepłowni Szombierki z roku 2010.

Tannhauser 166-241

W scenicznej historii Opery Śląskiej po raz pierwszy dzieło Ryszarda Wagnera – opera „Holender tułacz” - pojawiło się w roku 1964; premierę spektaklu przygotował austriacki reżyser Leo Nedomansky. W przedstawieniu zaliczonym przez recenzentów do wybitnych osiągnięć tego teatru zarówno w dziedzinie muzyki, jak inscenizacji i reżyserii, wystąpili:  Kazimierz Wolan w partii tytułowej, Stanisława Marciniak-Gowarzewska jako Senta, Zbigniew Platt (Eryk), Zofia Wojciechowska (Mary) i Eugeniusz Kuszyk (Doland). Kolejną inscenizacją dzieła Wagnera na bytomskiej scenie był dopiero „Tannhäuser” z roku 2001. Historia gmachu Opery w Bytomiu, którego początek datuje się na rok 1901, zapisała na swoich kartach o wiele więcej inscenizacji dzieł Wagnera; do roku 1943, zanim powołano do życia śląską scenę operową w roku 19545, prezentowano tu spektakle „Tannhäusera”, „Lohengrina”, „Śpiewaków norymberskich”, „Holendra tułacza”, „Zygfryda”, „Złota Renu” czy „Walkirii”. „Tannhäuser” należy do tzw. „romantycznej trylogii” Wagnera komponowanej w latach 40. XIX wieku,  w skład której wchodzą także „Holender tułacz" i „Lohengrin". 


Średniowieczny minnesinger imieniem Tannhäuser istniał naprawdę i był wybitnym twórcą pieśni opiewających miłość „niższego rzędu” (niedere Minne). Wedle ludowych podań udał się do wnętrza czarodziejskiej góry Wenus lokowanej w Turyngii koło Eisenach. Strawił tam długi czas  na miłosnych uciechach, a kiedy znudzony opuścił boginię i odbył wędrówkę do Rzymu, nie otrzymał przebaczenia.

Tannhauser 166-202

Zły wracał do Wenus, jednak w drodze nastąpił cud: zazieleniła się pielgrzymia laska i rycerz doznał łaski zbawienia.  Wagner pracował nad „Tannhäuserem” wyjątkowo długo, dla kolejnych premier - w Dreźnie (1845), Paryżu (1861), Wiedniu (1875) -sporządzając aż cztery wersje partytury, której dramaturgiczny sens nadają dwie kluczowe sceny: moment, kiedy Tannhäuser przesycony namiętnością Wenus domaga się uwolnienia (akt 1) i finał, w którym ostateczne uwolnienie przynosi śmierć (akt 3). Między te dwie kulminacje wpisał obraz minnesingerów (akt 2) o nagrodę za pieśń, która najlepiej wyrazi istotę miłości. Operze nadał zresztą tytuł „Tannhäuser i turniej śpiewaków na Wartburgu” dołączając do przekazów o rycerzu Wenus legendę o turnieju, jaki naprawdę się odbył w pierwszych latach XIII wieku na zamku turyngskiego landgrafa Hermanna.

Tannhauser 166-139

Najsłynniejszym fragmentem opery Wagnera jest uwertura, którą bardzo często wykonuje się osobno. Do kanonu  najpiękniejszych arii w historii gatunku zalicza się natomiast liryczną, barytonową arię Wolframa „O du, mein holder Abendstern” („O, moja droga gwiazdo wieczorna”), zwaną „Pieśnią do gwiazdy”. 


Tannhäuser – niemiecki rycerz-trubadur - odnalazł drogę do legendarnej góry Wenus. Na rozkoszach miłosnych spędził z boginią długi czas,  w końcu jednak zapragnął wrócić do ziemskiego świata, by zaznać wolności. Początkowo bogini nie chce  go oswobodzić, potem zgadza się, ale wpada we wściekłość i różnymi sposobami próbuje nakłonić rycerza do zmiany zdania. Jednak Tannhäuser uświadamia sobie ogrom swoich grzechów i postanawia wrócić na zamek Wartburg, tym bardziej, że jest tam kochająca go siostrzenica landgrafa – Elżbieta. Tymczasem w zamku odbywa się turniej śpiewaczy poświęcony tematyce miłosnej. Jako pierwszy występuje Wolfram wielbiąc w swojej pieśni miłość obyczajną, dworską. Tannhäuser - który złożył Wenus przysięgę, że jeśli go wyswobodzi, zawsze będzie sławił ją swoją pieśnią - śpiewa na cześć bogini o miłości ziemskiej i nieczystej, czym ściąga na siebie gniew pozostałych rycerzy. Zniesmaczone damy opuszczają salę, z wyjątkiem osłupiałej Elżbiety.

Tannhauser 166-116

Rycerze chcą zabić Tannhäusera, jednak Elżbieta go broni. Tannhäuser wyrusza więc do Rzymu, by błagać papieża o odpuszczenie grzechów. Papież jednak wątpi w jego odkupienie grzechów, uważa że prędzej jego pastorał zakwitnie niż niebiosa przebaczą Tannhäuserowi. Dlatego rycerz postanawia  wrócić na wzgórze bogini Wenus, więc ta pojawia się,  aby go zabrać. Elżbieta umiera, nie dostrzega tego jednak bliski całkowitego zatracenia Tannhäuser. Ratuje go Wolfram, przyzywający imię ukochanej Elżbiety. Wenus znika. Tannhäuser również umiera, wołając „Święta Elżbieto, módl się za mnie!”. Wówczas pojawia się chór pielgrzymów, obwieszczających, iż pastorał papieża zakwitł zielonymi liśćmi. Bohater zostaje zbawiony…

Wznowienie odbędzie się 21 lutego. Kierownictwo muzyczne: Tadeusz Serafin, reżyseria Laco Adamik, scenografia Barbara Kędzierska, choreografia Anna Majer.

                                                                                (inf. własna)