Przegląd nowości

Muzyczne porachunki Wagnera z wrogami, czyli „Śpiewacy norymberscy” z MET

Opublikowano: czwartek, 18, grudzień 2014 12:51

Niekiedy sztuka służy autorom w ich osobistych porachunkach z przeciwnikami. Dante swoich wrogów zesłał do piekła. Wagner napisał operę „Śpiewacy norymberscy”, w której sportretował pod postacią renesansowego poety Hansa Sachsa siebie samego, a swego antagonistę – krytyka muzycznego Eduarda Hanslicka – skarykaturował jako Sextusa Beckmessera (początkowo zresztą miał się on nazywać wprost Hans Lick). Skądinąd ciekawi mnie, czy w czasach Trzeciej Rzeszy postać tę przedstawiano jako Żyda, jeśli zważy się pochodzenie historycznego prototypu, a także antysemickie uprzedzenia samego Wagnera, autora broszury o „Żydostwie w muzyce”?

Spiewacy norymberscy,MET 1

Takie myśli przychodzą do głowy, gdy oglądane przedstawienie (transmisja z nowojorskiej Metropolitan Opera, oglądana w krakowskim kinie „Kijów” 13 grudnia) nie jest porywające i w całości nie absorbuje uwagi. Prowadzący spektakl James Levine ze znaczną kompetencją zarysował wyraziście przebieg uwertury, będącej mistrzowskim przykładem władania przez Wagnera techniką kontrapunktu.


Zabrakło mu jednak konsekwentnej koncepcji interpretacyjnej na całe dzieło, wskutek czego jego potężne rozmiary dłużyły się ponad wszelką miarę wytrzymałości. Było to też wynikiem braku wybitniejszych indywidualności pośród wykonawców.

Spiewacy norymberscy,MET 2

Śpiew Annette Dasch jako Ewy odznaczał się lekkością w prowadzeniu głosu, a w dialogu z Hansem Sachsem w drugim akcie nabierał momentami jakby operetkowego zabarwienia, przypominając, że i Wagner pisał to dzieło z zamiarem stworzenia opery komicznej. Niestety, jej partia nie należy do najbardziej rozbudowanych.

Spiewacy norymberscy,MET 3

Głos Michaela Volle brzmi dość matowo, ale śpiewakowi udało się stworzyć niejednoznaczną, również wokalnie, postać, do której charakterystyki dobierał zróżnicowanych temp oraz balansował pomiędzy rozmaitymi planami dynamicznymi.


O ile w monologu na początku drugiego aktu dawały znać o sobie zakłócenia w prawidłowej emisji, to później artysta zapanował nad głosem, a monologi na początku trzeciego aktu i ten finałowy zabrzmiały już pewnie, a ostatni odznaczał się nawet brzmieniowym blaskiem. Johan Botha pozostając poprawnym wokalnie, odpychał swoją powierzchownością, w dzisiejszych czasach nieprzekonującą w roli postaci, mającej wzbudzać erotyczną fascynację.

Spiewacy norymberscy,MET 4

Pięknie, żeby nie powiedzieć belcantowo, zabrzmiał kwintet zamykający pierwszą odsłonę trzeciego aktu, odznaczając się subtelnością dźwiękową i przejrzystością w kontrapunktowym prowadzeniu uczestniczących w nim głosów. Pełnokrwistą postać sceniczną Sextusa Beckmessera stworzył Johannes Martin Kränzle. Na dodatek jego głos brzmiał pewnie i dźwięcznie, być może zbyt szlachetnie w stosunku do charakteru tej groteskowej postaci, której śpiew Wagner koloryzował licznymi melizmatami, w jego czasach uchodzącymi za przejaw złego smaku, ale które można też traktować za nieco parodystyczną stylizację na barokową retorykę. Inscenizacja Ottona Scenka pozostaje dość tradycyjną, wiernie odtwarzając realia związane z miejscem i czasem akcji, a więc renesansową Norymbergę.


W tym ujęciu dziwi rozegranie finału w kostiumach jakby zebranych z magazynów teatru, a zwłaszcza inscenizacji takich monumentalnych oper z różnych stron świata i historycznych czasów jak „Carmen”, „Turandot” czy „Pajace”. Być może chciano w ten sposób uniknąć pangermańskich akcentów, od jakich niewolne są te ustępy dzieła, głoszące chwałę i potęgę niemieckiego dziedzictwa narodowego i mogących kojarzyć się z faszyzmem, zwłaszcza że Norymberga była miejscem nazistowskich parteitagów.

Spiewacy norymberscy,MET 5

Razić mogły też sztampowe wyrazy twarzy chórzystów oraz solistów w chwilach, gdy nie śpiewają (dotyczyło to mistrzów, zasiadających w pierwszym akcie przy przesłuchaniu Waltera, spadkobiercy rycerskich pieśniarzy, czyli minnesängerów, którym Wagner poświęcił wcześniejszego „Tannhäusera”, w celu zdobycia Ewy aspirującego do grona uprawiających muzykę rzemieślników, czyli meistersingerów).

Spiewacy norymberscy,MET 6

Nie ma co jednak narzekać, bo raczej zbyt szybko nie doczekamy się wystawienia tej opery na polskich scenach…

                                                                    Lesław Czapliński