Przegląd nowości

Piotr Bednarski – śpiewak i pedagog

Opublikowano: sobota, 18, październik 2014 10:24

Artysta, bardzo mało znany w Polsce, profesjonalnie śpiewać zaczął już w 1977 roku, ale prawie cała późniejsza jego kariera wokalna przebiegała na scenach niemieckich. Urodzony we Wschowej (woj. lubuskie), wychowywał się i kształcił w Lesznie. Tam też ukończył technikum odzieżowe (wykwalifikowany projektant kostiumów), by krótko potem pracować w wyuczonym zawodzie jako technolog w zakładach odzieżowych. Wtedy nie myślał jeszcze o profesjonalnym śpiewaniu, choć już w wieku 17 lat śpiewał amatorsko publicznie na różnych uroczystościach i festiwalach. Miast więc zgłębiać wiedzę uzyskaną w szkole średniej, postanowił podjąć poważną naukę muzyki i śpiewu. W 1971 roku został studentem ówczesnej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi, w klasie śpiewu prof. Jadwigi Pietraszkiewicz (1919-2013, wybitna śpiewaczka, sopran, także pedagog). Studia ukończył w 1977 roku z wynikiem bardzo dobrym.

Piotr Bednarski 1

W tym samym roku zostaje solistą Operetki Warszawskiej. Debiutuje, z sukcesem, na jej scenie partią tytułową w „Królu walca” J. Straussa. Partię tę śpiewał na zmianę z ówczesnymi tuzami polskiej sceny operetkowej, Januszem Żełobowskim i Ryszardem Wojtkowskim. A więc o sukces nie było łatwo. Jego interpretacja wokalna i możliwości aktorskie, pozwoliły mu także wcielać się w epizodyczną w tej operetce rolę sędziwego cesarza.


W Warszawie śpiewał jeszcze w operetkach: „Casanova w Warszawie”, „Wesele Kreczyńskiego”, „Księżniczka czardasza”, „Skalmierzanki”. Swój bezsporny talent wokalny artysta szlifował u prof. Niny Stano, początkowo w Warszawie, a następnie w Düsseldorfie, gdzie śpiewaczka ta zamieszkała i gdzie pełniła obowiązki konsultanta wokalnego Opery Nadreńskiej i profesora miejscowej szkoły muzycznej. Korzystał też z konsultacji wokalnych Theo Altmeyera (1931-2007, wybitny niemiecki tenor/baryton i pedagog) w Hannoverze.

Piotr Bednarski 2

W swym artykule o Piotrze Bednarskim Józef Kański wspominając lekcje artysty z Niną Stano pisze: ładnie rozwijający się pod jej opieką głos młodego śpiewaka został niebawem zauważony, co zaowocowało szeregiem zaproszeń do udziału w koncertach zarówno w samym Düsseldorfie jak i w innych miastach niemieckich (Ruch Muzyczny nr 26/1997 r.). Po jednym z występów w Düsseldorfie miejscowy recenzent napisał: Bednarski zadziwił niezwykle dobrą dyspozycją. Jego głos jest zawsze naturalny, swobodny, ukształtowany, mocny w dźwięku, intensywny i dostatecznie elastyczny, gdy trzeba delikatny i subtelny w piano. Muzykalny, tworzy interpretacje dynamiczne i dojrzałe (B. Swienty, 1982 r.). W opinii niemieckiej krytyki muzycznej Piotr Bednarski uważany zostaje za czołowego amanta granych w teatrach niemieckich operetkach klasycznych.


Efektem pozytywnych opinii jest zaangażowanie go na stałe w roku 1983 do Teatru Muzycznego w Hildesheim, gdzie debiutuje partią operową, śpiewa Jenika w „Sprzedanej narzeczonej” B. Smetany. Recenzent pisze: z Piotrem Bednarskim Stadttheater w Hildesheim zyskuje młodego, lirycznego tenora. Dysponuje on głosem młodzieńczym, silnym, metalicznym i dźwięcznym w brzmieniu (K. Karich, 1983 r.), a inny dodaje: jako Jenik, młody polski tenor szturmem zdobył serca publiczności. Bez trudu śpiewał na całej szerokości skali skali... Stworzył postać chłopięcą, naturalną, bezpośrednią.

Piotr Bednarski 3 Właściwie wszystkie recenzje z owego okresu brzmią podobnie: elegancka i ekspresyjna interpretacja (Don Ottavio w „Don Giovannim”), nieskazitelne fortissimo (Belmonte w „Uprowadzeniu z seraju”), prawidłowa emisja głosu („Hrabia Luksemburg”), blask, wdzięk i powab głosu („Student żebrak”), swoboda pięknego głosu (Eisenstein w „Zemście nietoperza”). Jedną z popisowych partii naszego śpiewaka była partia Su Czonga w „Krainie uśmiechu”. Śpiewał ją bardzo spokojnie choć promiennie. Nie miał żadnych problemów z górą w tej partii i mocnymi pasażami. Wykonywał ją mistrzowsko – taka była powszechna opinia o interpretacji tej popisowej dla tenora roli.


W roku 1988 Piotr Bednarski wiąże się na cztery lata z Teatrem w Trier. Partią debiutancką jest Steva w „Jenufie” L. Janačka (wcześniej, gościnnie, dał się poznać na tej scenie w „Żywocie rozpustnika” I. Strawińskiego). Poza tym śpiewa tu m.in. Griszkę w „Jarmarku Soroczyńskim” M. Musorgskiego, Daniłę w „Wesołej wdówce”, Edwina w „Czardaszce”, Tassila w „Hrabinie Maricy”. I znów uzyskuje znakomite recenzje podkreślające swobodę, lekkość głosu, jego barwę i blask, elegancję i piękno frazy.

Piotr Bednarski 4

W latach 1992 do 1996 jest „wolnym strzelcem”, nie związanym kontraktem z żadnym teatrem muzycznym. Gości na scenach głównie niemieckich, m.in. w Berlinie, Dreźnie, Lipsku, Monachium, Hannoverze, Düsseldorfie. Podziwiają go także w St. Petersburgu, Pradze, Holandii, Szwajcarii, Luksemburgu, Japonii, USA, Izraelu, Brazylii (w stolicy tego kraju śpiewał i reżyserował „Zemstę nietoperza”). Józef Kański w cytowanym już artykule pisze: w 1995 roku słynny tenor René Kollo zaprosił polskiego śpiewaka do wspólnego występu w „Krainie uśmiechu” na scenie kierowanego przezeń Teatru Metropol w Berlinie. Polak śpiewał partię Su Czonga na zmianę z Kollo. W roku następnym Bednarski został zaangażowany do Teatru Operowego w Chemnitz; wcześniej znany tam był z występów gościnnych („Wiedeńska krew” J. Straussa).


Jako solista tego Teatru zadebiutował w partii Tassila w „Hrabinie Maricy”. Recenzent napisał: rola Tassila napisana jest jakby z myślą o Piotrze Bednarskim, który znakomicie pokonuje, bez wysiłku, wszystkie trudności kilku fragmentów, był wiarygodny, autentyczny w zdobywaniu uczucia Maricy. Na tej scenie usłyszała go w partii Loge w „Złocie Renu” R. Wagnera dyrektor Opery Wrocławskiej, Ewa Michnik i zaprosiła do kreowania tej partii na scenie wrocławskiej. Prasa niemiecka wysoko oceniła to wykonanie.

Piotr Bednarski 5

Pisano m.in.: znakomicie wykonał partię Loge aktorsko i wokalnie, elastycznym głosem... oraz... jako Loge jest na scenie zwinny, przyciąga uwagę, gra z przymrużeniem oka i humorem właściwym tej postaci. Nic więc dziwnego, iż we wrocławskiej inscenizacji powtórzył sukces. J. Kański pisał: z prawdziwą satysfakcją słuchałem...związanego z Teatrem w Chemnitz polskiego tenora Piotra Bednarskiego jako Logego (Ruch Muzyczny nr 24/2003 r.). A Jacek Marczyński dodał: dwie interesujące,prawdziwie wagnerowskie kreacje stworzyli Paweł Izdebski (Fafner) oraz Piotr Bednarski (Loge). Obaj na stałe występują poza Polską (Rzeczpospolita, 27.10.2003 r.). Z Teatrem w Chemnitz Bednarski był związany do 2006 roku. Piotr Bednarski stwierdził kiedyś, z wyraźną nostalgią, iż cała jego kariera muzyczna rozwijała się w Niemczech.


Istotnie, jakoś nie zdołał na początku działalności artystycznej zwrócić na siebie baczniejszej uwagi krytyki oraz szefów teatrów muzycznych. Gdy został już uznanym śpiewakiem, też nie otrzymywał zaproszeń występów w Polsce, może, incydentalnie, z wyjątkiem Krakowa. Na scenie Opery w tym mieście śpiewał bowiem gościnnie Edwina w „Księżniczce czardasza” w 2000 roku. Dorobek artystyczny Piotra Bednarskiego na dzień dzisiejszy, to 22 partie operowe i 18 operetkowych.

Piotr Bednarski 6

Prócz już wymienionych, śpiewał m.in. w operach Mozarta, Flotowa, Webera, Lortzinga, R. Straussa, Smetany, Pucciniego. Występował w głównych partiach tenora lirycznego, charakterystycznych, a nawet niewielkich, epizodycznych. Wszechstronność wokalna pozwalała mu na swobodne balansowanie posiadanym emploi. Sprawdzał się jednak szczególnie w operetkach podejmując wyzwania repertuaru i trudności głównych partii tenorowych J. Straussa, F. Lehára, I. Kálmána czy Zellera. Uznawany był w Niemczech za czołowego amanta niemieckiej sceny operetkowej. Ale, jak pisał recenzent polonijnego czasopisma „Samo życie” Wojciech W. Zaborowski: Piotr Bednarski lubi operę. Jego głos brzmi pewnie i śpiewane przez niego partie są bez zarzutu, świetnie czuje się w mozartowskich rolach. Bez zarzutu jest strona aktorska.


Bednarski pobierał nauki także w szkole dramatycznej i baletowej. Właśnie ta wielostronność chyba spowodowała, że idealnie pasuje do ginącego rodzaju klasyki operetkowej ginącego od strony wykonawczej. Sprawdzał się więc i w operze, a niemiecka prasa przyjmowała też ciepło jego interpretacje pieśni m. in. Hugo Wolfa.

Piotr Bednarski 345-343

W roku 2005 Piotr Bednarski podjął pracę pedagogiczną w Wyższej Szkole Muzycznej „Carl Maria von Weber” w Dreźnie. Jest profesorem wokalistyki tej uczelni. Jego wychowankowie, rozsiani po całym świecie są już solistami oper, także i pedagogami w swych krajach. W roku 2013 na zaproszenie Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy prowadził sympozjum wokalne na tej Uczelni. Prywatnie artysta jest osobą niezwykle komunikatywną, sympatyczną i bezpośrednią. Aktualnie mieszka w Dreźnie.

                                                                                                 Jacek Chodorowski

PS. Serdecznie dziękuję Panu Piotrowi Bednarskiemu za wydatną pomoc w zbieraniu materiałów do tego szkicu. Dziękuję także córce artysty, Pani Sylwii Głowackiej za pomoc w tłumaczeniu tekstów z prasy niemieckiej. JCh.