Przegląd nowości

Subiektywny kalejdoskop pianistyki światowej – Vladimir Horowitz (9)

Opublikowano: wtorek, 21, październik 2014 00:08

Król. Mistrz jakich mało. Niekwestionowany geniusz fortepianu. Wybitna indywidualność, ekscentryk, artystyczna dusza. Vladimir Horowitz. Jego nazwisko po dziś dzień budzi olbrzymie zainteresowanie i podziw zarówno wśród melomanów, jak i muzyków. Legenda jaką był otoczony za życia nie maleje i zatacza coraz większe kręgi. Zaryzykuję twierdzenie, że zachwyt nad jego pianistyką jest coraz większy!

Vladimir Horowitz 3

Zestawiając dokonania koncertowe i nagraniowe Vladimira Horowitza z pianistami działającymi w XXI wieku, którzy funkcjonują pod wieloma względami w łatwiejszych czasach, mam nieodparte wrażenie, że zdecydowana większość nie dorasta mu nawet do pięt. Mówiąc o Vladimirze Horowitzu bardzo często wspomina się jego spektakularne, trwające lata całe, przerwy w działalności pianistycznej oraz jego jeszcze bardziej spektakularne powroty do życia koncertowego. Bardzo rzadko wspomina się jak wiele koncertów zagrał w swoim życiu. A potrafił doprawdy zawrócić ludziom w głowie: potrafił grać koncert każdego dnia, za każdym razem w innej miejscowości i... za każdym razem z innym repertuarem!


Rzecz nie do pomyślenia w dzisiejszym świecie. Pamięć muzyczna Vladimira Horowitza była wyjątkowa. Potrafił jak nikt inny, od niechcenia, zagrać utwór który ostatni raz grał kilkadziesiąt lat wcześniej, od początku do końca, bez nut. Jest to jedno z wielu wcieleń jego talentu muzycznego. Umysł wprost wyjątkowy i bardzo rzadko spotykany.

Vladimir Horowitz,1986

Dla mnie jednak najcenniejsza w jego wykonawstwie pianistycznym wydaje się być intuicja muzyczna z której korzystał na każdym kroku. Efekty takiego działania prowadziły go w wielu przypadkach w ślepe uliczki, jednak ciągła zabawa i poszukiwania muzyczne były dla niego chlebem powszednim, wspaniałą rozrywką i nieustającym odkrywaniem poszczególnych dzieł muzycznych na nowo. Czasami swoimi interpretacjami szokuje, bywa brutalny, ale jednocześnie słodki oraz uroczy. Od czasu do czasu jest wulgarny, pełen wigoru i zapału, by po chwili przeistoczyć się w szczeniaka skamlącego tak żałośnie i przekonująco, że nie sposób mu odmówić zainteresowania i gestów sympatii. Vladimir Horowitz. Legenda, która przetrwa zapewne do końca świata.

                                                           Szymon Kowalski, pianista