Przegląd nowości

Białystok zaprasza Halinę i Aleksandra Teligów

• 

Szczegóły

Opublikowano: niedziela, 24, sierpień 2014 14:34

Festiwal Gloria został został zrodzony z bólu. O jego okolicznościach powstania w jednym z wywiadów Aleksander Teliga powiedział: (...) O Supraślu słyszałem już dawno, a po raz pierwszy zobaczyłem to miasto w 1998 lub 1999 roku. Przyjechałem tu razem z żoną na koncert. Pamiętam, że siedzieliśmy wówczas w auli Centrum Edukacji.

Wtedy też po raz pierwszy obejrzałem spektakl Teatru Wierszalin. (...) Później los sprawił, że nasz syn, ks. Włodzimierz Prawdziwy, trafił do supraskiej parafii jako wikariusz. Razem z żoną zaczęliśmy tu przyjeżdżać coraz częściej.

Wszyscy księża, którzy wówczas tutaj pracowali, okazali się wspaniałymi ludźmi. Włodzimierza nie ma już dzisiaj z nami, ale pozostała jeszcze muzyka, śpiew Supraśla. Sam pochodzę z Ukrainy i być może dlatego te tereny są bliższe memu sercu niż Śląsk, gdzie obecnie mieszkam. (...) Na pytanie dlaczego wybrałem Supraślu na miejsce swojego festiwalu odpowiadam, że po pierwsze jest tutaj Puszcza Knyszyńska, a po drugie stało się za sprawą tragicznej śmierci mojego syna. Włodzimierz kochał operę.

Często jeździliśmy razem na festiwale. Pół roku przed jego śmiercią chciałem spełnić marzenie syna, postanowiłem więc zaprosić go do La Scali. Jednak kiedy leciał do Mediolanu samolotem, warunki były wyjątkowo niekorzystne. Pamiętam, że padał wówczas gęsty śnieg, a on przez osiem godzin musiał siedzieć w samolocie na lotnisku.

Kiedy jednak udało mu się dotrzeć na miejsce, zrozumiałem, jak bardzo było to dla niego ważne.
(...) Kiedy arcybiskup zdecydował, że mój syn zostanie pochowany w Supraślu, to razem z małżonką postanowiliśmy, że chociaż raz na rok musimy być tu, obok niego.

I tak się zaczęło. Niektórzy sugerowali mi, że przecież są większe miasta: Białystok, Augustów, Mikołajki. Zwłaszcza, że tam mógłbym ściągnąć więcej widzów. Wtedy powiedziałem nie, zorganizuję festiwal właśnie tu i zobaczycie, że za kilka lat będą do Supraślu przyjeżdżać tysiące ludzi. (...) Region Wschodni to region śpiewający, po prostu ludzie z Podlasia kochają śpiew.

W bieżącym roku, po licznych namowach melomanów i braku zrozumienia dla organizatorów festiwalu przez władze Supraśla VIII edycja Europejskiego Festiwalu Muzycznego Gloria została przeniesiona do Białegostoku.

 

W dniach 15-17 sierpnia w Auli Magna Pałacu Branickich można było usłyszeć dwukrotnie operetkę E. Kalmana Księżniczka czardasza oraz podczas finałowej gali najciekawsze fragmenty oper i operetek. Dużym zainteresowaniem melomanów cieszył się koncert Quartet Klezmer Trio z Krakowa, który w swoim programie zaprezentował muzykę bałkańską i żydowską.

Organizatorzy dla supraskiej publiczności przygotowali dzień przed rozpoczęciem festiwalu w Białymstoku koncert Łączy nas wspólny śpiew w którego programie umieszczono najsłynniejsze utwory polskie i ukraińskie. Koncert odbył się w wypełnionej po brzegi sali koncertowej Akademii Supraskiej w 16. wiecznym nonastyrze.

Szczególnie gorąco publiczność oklaskiwała gości z Ukrainy, Jarinę Rak i Mychajło Matafija oraz debiutujący zespół wokalny A Capella Silesian Singers składający się ze studentów śląskich akademii muzycznych.
Zespół ten również wystąpił podczas imprezy towarzyszącej festiwalowi w koncercie Wysłuchaj nas, Panie … w drewnianym kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Kopisku.

Wracając do Białegostoku to zaskoczyło mnie ogromne zainteresowanie publiczności, która licznie przybyła na wszystkie wydarzenia w Pałacu Branickich (reklama festiwalu była bardzo skromna), a też należy pamiętać, że festiwal odbywał się podczas tzw. długiego weekendu i wielu mieszkanców wyjechało, aby wykorzystać czas na kontakt z przyrodą.

Drugim zaskoczeniem była obecność, chyba na wszystkich koncertach, przedstawicieli miejscowych władz, najwyraźniej kochających muzykę. Zapewne festiwal został pozytywnie oceniony skoro na jego zakończenie Karol Pilecki, Członek Zarządu Województwa Podlaskiego publicznie obiecał wspieranie imprezy i zapewnienie środków w budżecie na realizację kolejnych edycji w następnych latach.

Koncert Galowy Va, pensiero… zdominowało dwóch panów: Kałudi Kałudow i Aleksander Teliga. Nie było to zaskoczeniem, przecież obaj są gwiazdami światowych scen operowych.

Myślę, że spośród młodych artystów występujących w tym koncercie na najlepszej drodze do wielkiej kariery są: Ye Young Sohn z Korei, Katarzyna Haras – solistka Opery Wrocławskiej i Mychajło Matafij z Ukrainy.

Celem Festiwalu jest prezentacja różnych form muzycznych z udziałem – solistów, zespołów kameralnych, w tym wybitnych artystów polskich i zagranicznych oraz utalentowanych przedstawicieli młodego pokolenia, popularyzacja światowego dorobku kultury muzycznej, szczególnie w zakresie sztuki wokalnej, konfrontacja tradycyjnych form muzycznego przekazu z potrzebami estetycznymi współczesnego odbiorcy, debiuty połączone z promocją młodych artystów. Myślę, że wszystkie te cele w tegorocznym festiwalu zostały skutecznie osiągnięte.

                                                                           Juliusz Multarzyński